Początek sezonu Fantasy Premier League coraz bliżej, więc nasze drafty na GW1 wymagają uwagi. W nich goszczą liczne opcje premium, które pochłaniają lwią cześć naszego budżetu. I tutaj wchodzą oni, cali na biało. Budżetowi obrońcy, które pozwolą nam uwolnić trochę milionów funtów, jednocześnie gwarantując przyjemne zwroty.

Salah z Trentem jest w zasadzie w każdym składzie. Podobnie jest z Bruno. W wielu draftach goszczą także Łukasze za 5.5 – Shaw lub Digne. Pomimo ciężkiego kalendarza Havertz powinien coś punktować, zwłaszcza w GW1. Ale tak zacząć bez City? Mahrez, De Bruyne czy Grealish kolejni na liście. Son, który może zacząć sezon na ataku też kusi. I oczywiście czekamy na rozwiązanie plotek transferowych z Lukaku i Kane’em. I nagle orientujemy się, że jesteśmy na minusie jakieś 70 milionów funtów.

Trzeba gdzieś szukać oszczędności i jak zawsze najlepiej robić to w obronie. Pomocnicy czy napastnicy za 5.0 i mniej nie dadzą nam tyle jakości co dobrze trafiony obrońca 4.5. A ile radości mogą przynieść, przekonali się posiadacze Dallasa w zeszłym sezonie.

I również w sezonie 2021/2022 szukamy jakiś tanich defensorów, aby zapełnili piąty, czwarty, trzeci, a czasem i też drugi slot w zakładce obrońców w Fantasy Premier League. Jakie opcje wydają się najbardziej Hot?

Popularny Arsenal

Faworytem graczy wśród obrońców 4.5 (21,7%) jest Ben White z Arsenalu. Nie można się zbytnio dziwić. Były obrońca Brighton powinien być pewniakiem do składu Mikela Artety od pierwszej do ostatniej kolejki sezonu. Charakteryzuje go też długoterminowość. Arsenal pomiędzy GW1 a GW20 zmierzy się pięć razy z drużynami Big Six, z czego są one dosyć przyjemnie rozlokowane, co pomaga nam w ewentualnej rotacji czy sprzedaży Anglika. Mierzą się z Chelsea u siebie i Manchesterem na wyjeździe w GW2 i GW3, po czym do GW11 zielona autostrada z jedną trudniejszą stacją w GW6 w postaci North London Derby na Emirates Stadium. Następne kłopoty dopiero w GW12 (Liverpool) i GW14 (Manchester United), a tak to przyjemne fixy do Nowego Roku. Zatem jest też opcja, aby kupić White’a od GW4.

Arsenal zajął w zeszłym sezonie 5. miejsce pod względem czystych kont (12) i był w czołówce jeśli chodzi o xGoal Against, więc z White’em powinno im być jeszcze łatwiej niweczyć plany rywali pod ich bramką. Niemniej, z nowego nabytku Kanonierów raczej nie idzie wiele zagrożenia z przodu. White w zeszłym sezonie oddał 10 strzałów, z czego tylko jeden celny, o wartości xG 0.05, który został obroniony. Chociaż kto wie, w Brighton strzelanie po stałych fragmentach było domeną Lewisa Dunka, może w Arsenalu to White będzie tym, na którego się wrzuca. Dla szukających różnic z Emirates Stadium, defem za 4.5, który może być groźny w ofensywie jest Calum Chambers (0.5%), ale ten może rotować z Hectorem Bellerinem, więc chyba nie warto aż tak ryzykować.

Ale inni faworyci już niekoniecznie tacy fajni

Dosyć popularnymi wyborami dalej są także Wesley Fofana Tariq Lamptey, ale już wiemy, że Francuz większą część sezonu spędzi na leczeniu kontuzji, a Anglik również powinien początek sezonu spędzić na rehabilitacji. W czołówce opcji za 4.5 jest także Conor Coady, lecz tutaj zalecam poczekać. Wolves w pierwszym trzech meczach mierzą się z Leicester, Tottenhamem i Manchesterem United. Nowy trener, który nie gra 3 z tyłu, jest zagadką. Już w zeszłym sezonie granie czteroosobowym blokiem defensywnym sprawiało Wilkom problemy. Ale jeśli w pierwszych trzech kolejkach zdadzą egzamin, to jest lepsza opcja od Anglika. Chodzi mi o Rayana Ait Nouriego. Bruno Lage preferuje 4-4-2 i boki obrony w jego formacji grają bardzo ofensywnie. Marokańczyk w sparingach grywał czasami nawet na skrzydle, ale tutaj powodem były głównie urlopy nominalnych skrzydłowych. Niemniej, wiemy, że zawsze jest jakaś alternatywa. Do obserwacji, z myślą o kimś po czwartej kolejce.

Wyjdzie z cienia Dallasa?

Bardzo ciekawym typem na start sezonu jest Luke Ayling. Anglika raczej kojarzymy z defensywnie usposobionym bocznym obrońcą i w zeszłym sezonie blask jupiterów zgarniali wspomniany Dallas, czy kosztujący wówczas 4.0 Pascal Struijk. W tym może być inaczej. Irlandczyk z Północy jest już pomocnikiem. Holender nie jest pewny składu, a także zdrożał do 4.5. Ezgjana Alioskiego zastąpił Junior Firpo, wyceniony już na 5.0. Zatem Ayling cenowo wypada najlepiej. I nie tylko cenowo.

Chodź w zeszłym sezonie nie zdobył ani bramki, ani asysty, jego liczby wyglądają dobrze względem innych opcji za 4.5. Niesamowity underperforming.

Statystycznie Ayling powinien mieć udział przy pięciu lub więcej bramkach. W sezonie Championship, w którym Leeds awansowało, miał 4 gole i 5 asyst w 37 meczach, więc to nie jest tak, że 29-latek nigdy w życiu nie robił liczb. W zeszłym sezonie z powodu absencji kolegów prawy obrońca grywał też czasami jako stoper, w tym powinniśmy to widzieć rzadziej. Do tego dochodzi kapitalna końcówka sezonu w wykonaniu Pawi, gdzie znacząco poprawili swoje liczby w obronie. Ale pamiętajmy, że chodzi głównie o spotkania na Elland Road, na które wrócą teraz kibice. Kolejny bonus. Początek sezonu będzie trochę na czerwono, ale Leeds dobrze rotuje z obrońcami Arsenalu czy Brighton. Później zielona autostrada.

Królowe xG i xGA

Skoro mowa o Brighton… Są i oni. O Lampteyu już wspomniałem – nie wiadomo kiedy będzie w 100% gotowy. Ale Joel Veltman czy Adam Webster powinni mieć pewny skład. Zwłaszcza Holender, który początek sezonu może zacząć jako zmiennik Lampteya, a następnie zastąpić White’a jako prawy środkowy obrońca. Webster jest trochę naciąganym wyborem, bo w zasadzie niczym nie jest lepszy od reszty kolegów z bloku defensywnego.

Brighton w zeszłym sezonie zgarnęło 12 czystych kont. Do tego byli trzecią najlepszą drużyną ligi jeśli chodzi o oczekiwane stracone bramki. Jeśli chodzi o domowe spotkania to nawet drugą (z kolei ósmą na wyjazdach), więc naszym celem powinny być spotkania na Amex Stadium. Do tego nie powinniśmy się aż tak bać kalendarza. Oczywiście na początku Brighton gra z dosyć łatwymi rywalami, ale później przychodzi czołówka. Wiemy natomiast, że Brighton potrafiło zatrzymać Chelsea czy Tottenham. Niemniej, większość z nas zacznie sezon z Robertem Sanchezem, a podwajanie obrony 16. drużyny zeszłego sezonu… dla odważnych. Fantasy Premier League lubi takie historie…

Reszta to w zasadzie bieda…

I to w zasadzie był koniec opcji, które warto dodać sobie na watchlistę przed GW1. Reszta jest albo skreślona przez kalendarz, albo przez niepewny skład, albo przez po prostu brak wiedzy czego można się po niej spodziewać.

Weźmy na przykład Crystal Palace czy NorwichTyrick Mitchell czy Max Aarons mogą być ciekawymi opcjami na pewnym etapie sezonu, ale nie od pierwszej kolejki. To nawet nie jest taki problem jak z Wolves czy Leeds, gdzie wystarczy poczekać dwa czy trzy mecze. Palace z trenerem niewiadomą pierwszy przyjemny kalendarz na dłużej niż dwie kolejki ma w listopadzie. Norwich nieco lepiej, bo od piątej kolejki, ale po meczach z Liverpoolem, Manchesterem City, Leicester i Arsenal możliwe, że nie będziemy mieli co z nich zbierać. I też nie będziemy pewni czy to Norwich z Championship, które poprawiło swoją grę w tyłach, tylko tracili te hipotetyczne gole, bo grali z czołówką, czy to Norwich z 19/20, które traci bramki jak leci, bez względu na klasę rywala. Co innego z ofensywą, ale o Teemu Pukkim pogadamy w innym wpisie. Z kalendarzem nie romansują także Burnley czy Southampton.

…lub niewiadoma

WatfordBrentford kuszą kalendarzami i tanimi opcjami w tyłach. Czy te defensywy są już gotowe na Premier League? Na pewno na miejsce na naszych watchlistach obrońcy tych drużyn zasługują, choćby środkowi obrońcy Szerszeni – William Troost-Ekong i Francisco Sierralta, którzy powinni być pewniakami, a obaj mają poniżej 1% posiadania. Podobnie zresztą jest w Brentford z Rico Henrym, Ethanem Pinnockiem czy nowym nabytkiem w postaci Kristoffera Ajera. Też wszyscy do wstępnej obserwacji.

I są też takie drużyny jak Tottenham. Spurs zostali wycenieni jak drużyna środka tabeli, ale w zasadzie nie wiemy czy taką bez Kane’a nie zostaną. Z drugiej strony Cristian Romero ma na dniach zostać ogłoszony nowych obrońcą Kogutów – Ruben Dias, Virgil van Dijk, ale i Harry Maguire czy Thiago Silva pokazali, że jeden klasowy defensor może zapewnić spokój w tyłach. Możliwe, że Romero (i analogicznie też wspomniany White) może ogarnąć obronę w północnym Londynie. I ktoś Argentyńczykowi musi towarzyszyć w obronie. Ktoś, czyli jeden z trio: Joe Rodon, Davinson Sanchez, Eric Dier. Wszyscy 4.5. Kolumbijczyk ma być na wylocie, więc pojedynek o drugie miejsce stoczy dwójka Wyspiarzy. Ale kto jest bliżej tego miejsca? Tego może nie być pewny nawet Nuno Espirito Santo.

A kto za 4.0?

Wspomniałem o biedzie w kontekście niektórych opcji za 4.5, ale co mamy powiedzieć o tej najniższej półce cenowej. Zeszły sezon Fantasy Premier League wraz z COVID-19 i rotacjami pokazał nam, że grająca ławka to skarb. Jednak nie każdy może sobie pozwolić na 15 zawodników w sensownej cenie i mających pewny skład. Dlatego prawie zawsze znajdzie się miejsce na obrońcę 4.0. Defensora, który uwolni kolejne pół miliona i nie musi grać co kolejkę, bo zazwyczaj na ławce ma przed sobą dwie pewniejsze opcje. Niemniej, fajnie jak ten def 4.0 czasem złapie kilkanaście minut, aby był ten jednopunktowy bufor bezpieczeństwa, jakby przez nas skład przeszedł kataklizm i nawet dwóch rezerwowych przed nim nie zapunktuje.

I na razie nie ma żadnej klarownej opcji za 4.0, która będzie grać regularnie. Oczywiście takie informacje wychodzą najczęściej tuż przed deadline’em. Wiemy wtedy, kto zaimponował trenerowi w presezonie. Albo czy nie ma jakichś kontuzji tuż przed GW1, przez co musi grać rezerwowy, który w Fantasy Premier League jest za 4.0.

Najbliżej tego jest kilka nazwisk. Głównie to Andrew Omobamidele z Norwich. 19-latek zastępował Bena Gibsona pod koniec zeszłego sezonu, kiedy środkowy obrońca nabawił się kontuzji. W sparingu z kolei utalentowany Irlandczyk zastępował drugiego stopera, Granta Hanleya, który równie nabawił się urazu. Wszystko na to wskazuje, że to Omobamidele zacznie sezon na środku obrony Kanarków, ale z tym kalendarzem to nie zdziwiłbym się, jakby 19-latek grając zrobił tyle punktów co Jarosław Jach minut w barwach Crystal Palace w tym sezonie.

Warci uwagi są także Javier Manquillo z Newcastle, Valentino Livramento z Southampton czy też Charlie Goode z Brentford. Każdy z nich może łapać minuty, a zarazem punkty, ale głównie w obliczu kontuzji kolegów z pierwszego składu. Podobnie Daniel Amartey z Leicester i Shane Duffy z Brighton. Pierwszy może wstępnie grać za Fofanę, przynajmniej do czasu kupna nowego stopera. Aczkolwiek jest ryzyko, że to Wilfried Ndidi zostanie wycofany na środek obrony. Tak czy inaczej, mecz o Tarczę Wspólnoty rozwieje wątpliwości. Duffy z kolei może skorzystać na urazie Dana Burna. Ale jest to raczej myślenie życzeniowe, bo nie jest to obrońca z bajki Grahama Pottera i pewnie będzie grać z ostateczności. O ile nie odejdzie, jak przed rokiem do Celtiku na wypożyczenie.

Warto też obserwować rynek transferowy. Livramento to właśnie efekt transferu z klubu Big Six. Brandon Williams jest łączony z Norwich, do którego miałby trafić na wypożyczenie. Podobną drogą mogą pójść, choćby Neco Williams czy Ben Johnson. Ten drugi to jest ciekawy ancymon. Zalicza kapitalny presezon, więc David Moyes powinien brać go pod uwagę. Może grać po obu stronach obrony. West Ham czasem grał z piątką z tyłu, gdzie Cresswell był lewym środkowym obrońcą. Wtedy na lewym wahadle grał Masuaku, który wraca obecnie po kontuzji. A Johnson w zeszłym sezonie nie raz na tej pozycji grał.

UPDATE: Pojawiła się ciekawa opcja za 4.0. Obrońca Liverpoolu Tsimikas będzie grał w pierwszym składzie The Reds, w związku z kontuzją Andy’ego Robertsona. Grek w takim wypadku z miejsca stał się najlepszą opcją za 4 miliony.

AE FANTASY | SPIS TREŚCI PRZED STARTEM SEZONU:

Dołącz do naszej ligi Angielskie Espresso TUTAJ z kodem VN7YFN. Kod do ligi naszego partnera Superbet: WOJ5IN.