Letnie okienko transferowe w West Hamie, jak do tej pory, nie przyniosło wielkich fajerwerków. Na London Stadium zawitał póki co tylko jeden nowy zawodnik. Z perspektywy polskich fanów ten ruch może mieć jednak wielkie znaczenie. Ekipę Młotów zasilił Alphonse Areola, co oznacza, że Łukasz Fabiański może drżeć o swoje miejsce w podstawowym składzie.

The Irons wypożyczyli z PSG z opcją wykupu za 11 milionów funtów zawodnika o osiem lat młodszego, który w poprzedniej kampanii zebrał świetne recenzje w Fulham. Z kolei umowa Polaka z West Hamem wygasa za niespełna 12 miesięcy. Z udziałem świetnie zorientowanych w realiach West Hamu ekspertów – Alana Rzepy oraz Piotrka Świtalskiego, postanowiliśmy wyjaśnić, jakich wydarzeń należy się spodziewać między słupkami zespołu Davida Moyesa.

Pierwszy raz pod presją

Po trzech latach gry dla Młotów Łukasz Fabiański wreszcie ma groźnego konkurenta do miejsca w składzie – Areola to w końcu zawodnik, który niejednokrotnie pokazał, że jest naprawdę dobrym golkiperem. Wcześniej Polak miał na London Stadium status niekwestionowanej „jedynki”. Rywalizował z Adrianem, Darrenem Randolphem, Davidem Martinem oraz Roberto Jimenezem. Wszyscy z nich nie mieli większych szans w starciu z doświadczonym reprezentantem Polski. A jeśli ktoś z was pamięta popisy ostatniego z wymienionej czwórki, to raczej dobrze wie dlaczego nie miał on najmniejszych szans w starciu z Fabianem.

Francuz to zupełnie inna para kaloszy. Mówimy o zawodniku z bogatym CV, występami w Paris Saint-Germain czy Realu Madryt. Gościu, który podpatrywał takie tuzy, jak Gianluigi Buffon, Keylor Navas czy Thibaut Courtois. Nasz rodak nie miał takiego konkurenta od czasów rywalizacji z Wojciechem Szczęsnym o miejsce między słupkami Arsenalu. Pierwszy raz od dawna znajduje się więc w sytuacji, gdy pierwszy skład stoi pod znakiem zapytania.

West Ham chce się rozwijać. Jeśli chce się grać na kilku frontach to potrzebni są dwaj równorzędni bramkarze, którzy będą rywalizować o miejsce w składzie. Od trzech sezonów Fabiański miał pewny plac i nie pojawiał się w bramce tylko, gdy był kontuzjowany. Jego rywale wiedzieli z góry, że od razu są niżej w hierarchii niż Polak. Teraz tak nie będzie i West Ham ściągnął Areolę, aby naciskał na Łukasza, aby wycisnąć z niego jeszcze więcej. Dotychczasowy numer 2 – Darren Randolph prawdopodobnie odejdzie, a Francuz powalczy Fabiańskim o miejsce w wyjściowej jedenastce – uważa Piotrek Świtalski, redaktor naczelny portalu whufc.pl.

Zarówno w Swansea, jak i w West Hamie wylatywał z jedenastki tylko w przypadku kontuzji lub w meczach pucharowych. Niemniej, w przypadku tak doświadczonego golkipera trzeba powiedzieć szczerze – presja powinna stanowić dodatkową motywację, a nie powód do zmartwień.

Fabiański jest solidny, ale trzeba się rozwijać

36-latek to jeden z najsolidniejszych bramkarzy ostatniej dekady w Premier League. Ma za sobą siedem lat regularnej gry na stałym, solidnym poziomie. Okres spędzony w barwach The Irons również należy uznać za udany. Klub w ostatnich latach dokonał bowiem licznych efektownych zakupów, lecz wiele z nich okazało się niewypałami. Wystarczy przypomnieć takie postaci, jak Felipe Anderson czy Sebastien Haller. Polak za to przyszedł za niewielkie pieniądze, był zawodnikiem sprawdzonym na poziomie angielskiej ekstraklasy, wnosił doświadczenie… Można nazwać go nawet jednym z najlepszych transferów Młotów w ostatnim okresie.

Fabiański po transferze przebił wszelkie oczekiwania – mówi nam Alan Rzepa, redaktor naczelny portalu VAVEL, jeden z najlepszych ekspertów od spraw West Hamu w Polsce. – Kupno golkipera ze spadkowicza, Swansea, za osiem milionów funtów i ciągnąca się za nim łatka „Flappyhandskiego” nie napawały wielu fanów optymizmem. Sam jednak miałem wrażenie, że spisze się dobrze, ale na pewno nie, że aż tak dobrze.

Pamiętajmy, że Polak przychodził do drużyny dolnej połowy tabeli. Ambicje, co udowadniały wydatki londyńczyków, były oczywiście zdecydowanie większe. Niestety, przez kilka lat nie udawało się wedrzeć do czołowej dziesiątki. Wreszcie, po powrocie Davida Moyesa, udało się złapać stabilizację i The Irons celują w dalszy rozwój. Finisz na szóstej pozycji w minionych rozgrywkach to idealna okazja do postawienia kolejnego kroku. Progres wymaga jednak wymiany pewnych ogniw. I tutaj pojawia się pytanie: Czy Łukasz Fabiański to naprawdę bramkarz na miarę angielskiego pucharowicza, czy może Alphonse Areola powinien w tym miejscu przejąć pałeczkę?

Na to pytanie David Moyes odpowie swoimi decyzjami w pierwszych dwóch, trzech miesiącach sezonu. Wydaje mi się, że będzie dochodziło do rotacji, lecz musimy się przekonać – mówi Alan Rzepa. – Jedno jest pewne: Areola to gość, który, jeśli zostanie wykupiony, będzie numerem jeden przez następne kilka lat. Oczywiście, jeżeli nie odejdzie za grube pieniądze.

Nasz drugi rozmówca uważa z kolei, że na zmianę jeszcze za wcześnie.

Łukasz, pomimo swojego wieku, jest jednym z najrówniej grających bramkarzy w Premier League – komentuje Świtalski. – Miał spory wkład w zakończenie sezonu na szóstym miejscu w lidze. Nie sądzę, że Fabiański zostanie wymieniony przez Areolę w sezonie 2021/22. West Ham w tym sezonie rozegra prawdopodobnie ponad 50 meczów. Moim zdaniem, jeśli zdrowie pozwoli, to Polak nadal będzie pierwszym golkiperem w Premier League. Francuzowi zostanie rola bramkarza pucharowego – w Lidze Europy i krajowych pucharach, choć myślę, że może dostać też do dziesięciu spotkań w Premier League. Pozycja bramkarza wymagała wzmocnienia dlatego, że będziemy grali w Lidze Europy. Fabian, ze swoim wiekiem i podatnością na delikatne urazy nie może nie uciągnąć występów na tylu frontach. Moyes musi mieć dwóch równorzędnych bramkarzy. Szanuję Darrena Randolpha, ale to nie jego poziom.

Areola to upgrade pod niemal każdym względem”

Ściągnięcie 28-latka na papierze wydaje się świetnym ruchem. Wypożyczenie z opcją wykupu to idealny układ, by spokojnie ocenić formę zawodnika. On sam w PSG nie mógł liczyć na grę, gdyż bramka w Paryżu obsadzona jest szalenie mocno. Mauricio Pochettino ma do dyspozycji nie tylko Keylora Navasa i Gianluigiego Donnarummę, ale i siedmiu innych golkiperów na profesjonalnych kontraktami.

Tymczasem Francuz podczas zeszłorocznego wypożyczenia do Fulham wyrobił sobie naprawdę dobrą opinię w Premier League. Znaczna poprawa formy defensywy spadkowicza w drugiej części sezonu to w dużej mierze również jego zasługa. Wychowanek paryskiej ekipy regularnie ratował skórę kolegom, popisując się często trudnymi interwencjami. Fakt, że sięgnął po niego inny zespół angielskiej ekstraklasy, nie może więc dziwić.

Mówimy chyba o najlepszym golkiperze dolnej połowy ligowej tabeli z poprzedniego sezonu. Alan Rzepa jest zdania, że Areola może zaoferować zespołowi więcej, niż Fabiański.

Osobiście uważam, że Areola to upgrade na praktycznie wszystkich płaszczyznach. Zdecydowanie lepiej gra nogami, ma lepszą dystrybucję piłki, lepiej radzi sobie podczas stałych fragmentów gry i do tego jest wyższy. Jedyna kategoria, w której między nim a Fabiańskim jest minimalna różnica, to ich „shot stopping”. Niemniej, Francuz statystycznie wypada lepiej.

Cyferki eks-golkipera Fulham rzeczywiście wyglądają lepiej niż w przypadku Polaka. Młodszy z nich wpuścił więcej bramek, lecz należy zwrócić uwagę, że przeciwnicy nękali go zdecydowanie częściej przy – teoretycznie – podobnej skali trudności uderzeń (średni współczynnik xG przypadający na celny strzał rywala w ich przypadkach różni się o zaledwie 0,01). Pomimo tego, interweniuje z lepszą skutecznością, a w kwestii popełnianych błędów obaj wypadają w pobliżu ligowej średniej.

AE_Stats_Fabianski_vs_Areola

Najbardziej imponuje jednak inna statystyka – porównanie współczynnika expected goals wykreowanego przez rywali z rzeczywistą liczbą straconych bramek. Areola miał najlepszy wynik w lidze – zarówno w skali całego sezonu, jak i w przeliczeniu na 90 minut, Fabiański plasuje się w środku stawki. Piotrek Świtalski nie ukrywa zadowolenia z takiego ruchu zespołu, z którym sympatyzuje.

Mam duże oczekiwania. Oglądałem mnóstwo meczów Fulham w poprzednim sezonie. Francuz grał bardzo dobrze i pomimo spadku The Cottagers – był jednym z najlepszych graczy tego zespołu. Gdyby nie on, to ekipa Scotta Parkera spadłaby z ligi dużo wcześniej. Oczekuję, że ten sezon zostanie potraktowany jako aklimatyzacja na London Stadium. Jeśli wypali, to wykupienie nie będzie problemem i jego umiejętności dają nadzieję, że w kolejnych sezonach i przy ewentualnym odejściu Fabiańskiego – pozycja bramkarza będzie solidnie zabezpieczona.

Liczby nie mówią całej prawdy, lecz 28-latek zdaje również „test oka”. Chyba wszyscy fani, regularnie oglądający spotkania angielskiej Premier League, doceniają to, co pokazał w poprzednich rozgrywkach. Młoty rzeczywiście pozyskały zawodnika, stanowiącego co najmniej wartościową alternatywę dla Polaka, a najprawdopodobniej wręcz ulepszenie na pozycji bramkarza. Alan Rzepa uważa go wręcz za idealne wzmocnienie.

Jako kibic jestem wniebowzięty – wyjawia redaktor naczelny portalu VAVEL – lepiej tego nie jestem w stanie ująć. Areola trafił na wypożyczenie do Fulham i pomimo relegacji z Premier League, moim zdaniem, uplasował się w najlepszej trójce bramkarzy w lidze. To ogromna rzadkość. W tym momencie chyba nie ma lepszego golkipera, którego mógłby ściągnąć klub taki jak West Ham.

Fabiański pożegna się z West Hamem, a Areola przejmie pałeczkę?

Jak więc rysuje się przyszłość reprezentanta Polski? Nadchodząca kampania na pewno pozwoli nam odpowiedzieć na wiele pytań. Najbardziej prawdopodobny scenariusz wygląda jednak tak, że to Areola w niedalekiej przyszłości zostanie preferowanym wyborem między słupkami The Irons. Czy najpierw będziemy oglądać rotację? A może Łukasz Fabiański od razu zostanie bramkarzem numer dwa, występującym w pucharach? Trudno teraz zgadywać.

Za to, jeśli mówimy o tym, co miałoby stać się za rok, wszystko układa się w logiczną całość. W razie udanej kampanii należy zakładać wykup zawodnika PSG. Jeżeli zostanie na stałe, to prędzej czy później stanie się on preferowanym wyborem między słupkami. Decyzję, dotyczącą pozostania Francuza na London Stadium, będzie trzeba podjąć przed zakończeniem sezonu. Wraz z jego finiszem wygaśnie również umowa, łącząca naszego reprezentanta z zespołem z Londynu. Zdaniem Piotrka Świtalskiego szykuje się roczny „okres próbny” dla obu golkiperów.

Ten sezon moim zdaniem będzie wyglądał tak, że Fabiański będzie numerem jeden, ale Areola będzie szykowany na przyszły sezon, aby na stałe wejść do bramki Młotów. Polak ma kontrakt do końca sezonu i prawdopodobnie po nim opuści klub, choć jeśli będzie prezentował bardzo wysoką formę jak w rozgrywkach 2020/21, to być może dostanie nową umowę na kolejny sezon. Nie sądzę jednak, że pogodziłby się z rolą bramkarza numer dwa. Ma duże ambicje i bardzo często mówił o tym, że chce grać regularnie dopóki zdrowie mu na to pozwoli. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to odejście Fabiana po tym sezonie i wykupienie Areoli, który będzie golkiperem numer jeden na kolejne lata.

Alan Rzepa również uważa, że transfer Młotów zapowiada koniec ery reprezentanta Polski w londyńskiej drużynie.

Fabiańskiemu kończy się kontrakt w 2022 roku i prawdopodobnie ten sezon będzie niestety końcem jego przygody w West Hamie – przewiduje. – Nie sądzę, że klub przedłuży z nim kontrakt ze względu na wiek i kontuzje, a sam Łukasz pewnie nie chciałby być zmiennikiem w tym momencie swojej kariery.

Fabian to wciąż uznana marka. Ma jednak aż 36 lat na karku. Z jednej strony stanowi gwarancję jakości, z drugiej – niewiele klubów z najwyższego poziomu rozgrywkowego zapewne byłoby w stanie zagwarantować miejsce w podstawowej jedenastce. Zapowiada się więc naprawdę trudny rok dla urodzonego w Kostrzynie nad Odrą bramkarza.

Przed nim walka nie tylko o miejsce w składzie z wymagającym rywalem, lecz również o przyszłość. Nowa umowa stoi bowiem pod znakiem zapytania. Z perspektywy Młotów pozyskanie Areoli to naprawdę świetny ruch. Niemniej, trzech dobrych sezonów na London Stadium nikt Fabiańskiemu nie odbierze.

Fabian jest uwielbiany przez kibiców Młotów. Nie tylko w Polsce. Angielscy kibice bardzo go szanują i krąży opinia, że to najlepszy bramkarz, który stał między słupkami West Hamu od momentu powrotu do Premier League w 2006 roku. Jak ważny jest dla Młotów pokazał sezon 2019/20, kiedy to doznał poważnej kontuzji i opuścił sporo spotkań. Zespół miał problemy z punktowaniem, a niewyobrażalne babole w bramce popełniał jego zmiennik Roberto. Zespół dużo lepiej funkcjonuje, gdy w bramce jest Fabiański. Daje drużynie ogromną pewność siebie. I nie mówię tego tylko dlatego, że jest przeze mnie długo wyczekiwanym Polakiem w WHU. To naprawdę mega ważna postać dla klubu – tłumaczy nam Świtalski.




Zmiana pokoleniowa, dotycząca naszego rodaka, musiała kiedyś nadejść. Teraz stoimy u jej progu. Czas biegnie nieubłaganie, a Łukasz Fabiański staje przed poważnym wyzwaniem, bo Areola nie jest łatwym przeciwnikiem. Przed Polakiem naprawdę wymagający sezon.