Startuje nowy sezon, a zatem od nowa rozpoczynamy szukanie szans na odskoczenie rywalom w FPL. Tym razem na tapet wzięliśmy zmiany pozycji w Fantasy Premier League 2020/21. Dla kogo okażą się one korzystne? A kogo należy unikać?

Reklasyfikacja przed nadchodzącą kampanią dotyczy sześciu zawodników. Grono to nie jest szerokie, lecz mamy w nim m.in. najlepiej punktującego defensora ostatniej edycji naszej ulubionej gry przeglądarkowej – Stuarta Dallasa. Pomocnikiem przestanie być opcja premium i zarazem jedno z największych rozczarowań ostatniego sezonu, Pierre-Emerick Aubameyang. Kto zyskuje? Kto traci? Sprawdźcie poniżej.

Stuart Dallas (Leeds United; 5.5 mln): obrońca -> pomocnik

Zawodnik Leeds okazał się jednym z największych pozytywnych zaskoczeń kampanii 2020/21. Był najlepiej punktującym obrońcą zeszłego sezonu z dorobkiem aż 171 punktów. Wszystko dzięki decyzji Marcelo Bielsy, by przesunąć go do środka pola. Dostaliśmy więc zawodnika sklasyfikowanego obrońcę, lecz występującego bardzo wysoko i regularnie atakującego pole karne w cenie 4.5 miliona. Taka okazja nie zdarza się często, lecz zmiany pozycji w Fantasy Premier League odebrały nam tę świetną opcję. Dallas, zasłużenie, został przekwalifikowany na pomocnika.

A to oznacza, że jego potencjał znacząco spada. Po pierwsze – za czyste konto dostanie punkt zamiast czterech. Po drugie, zamiast sześciu oczek za bramkę, zarobi pięć. No i oczywiście zmieni się sytuacja, jeśli chodzi o bonusy, bo mecz Pawi na zero z tyłu będzie miał na nie nikły wpływ. Można więc założyć, że 30-latek nie nawiąże do swojego rewelacyjnego wyniku z ostatnich rozgrywek.

Żeby jednak nie siać defetyzmu – jeśli chodzi o tę półkę cenową wśród pomocników, Stuart Dallas może stanowić interesującą opcję. W poprzednim sezonie ominął zaledwie dziewięć (tak, tylko DZIEWIĘĆ) minut gry w Premier League, strzelił 8 bramek i zanotował 3 asysty FPL. Momentami grał nawet jako najbardziej wysunięty gracz Leeds United. A zatem: to wciąż dobra opcja, choć nie tak rewelacyjna, jak rok temu.

Ainsley Maitland-Niles (Arsenal; 5.5 mln): obrońca -> pomocnik

Podobną drogę do Irlandczyka z Północy przechodzi 23-letni gracz Arsenalu. Maitland-Niles poprzednią kampanię rozpoczął na Emirates, lecz zimą powędrował na wypożyczenie do West Bromu. W jego przypadku zmiana pozycji oznacza, że staje się opcją kompletnie niewartą uwagi.

U Mikela Artety na pewno nie będzie grał pierwszych skrzypiec. Co więcej, nie wiadomo nawet, na jakiej pozycji miałby występować: na boku obrony, w środku pomocy – czysta zgadywanka. No i, przede wszystkim, to nie jest gość, który stwarza zagrożenie pod polem karnym rywali. Szanse na bardziej regularną grę może mu otworzyć transfer lub wypożyczenie, bo o takich się spekuluje, lecz na razie Anglik nie nadaje się nawet na zapchajdziurę w naszych składach.

Matt Ritchie (Newcastle United; 5.0 mln): pomocnik -> obrońca

Druga grupa zawodników zaliczyła odwrotną drogę do poprzedniego duetu. Jeśli chodzi o zmiany pozycji w Fantasy Premier League, przekwalifikowanie z pomocnika na obrońcę to chyba najlepszy przypadek. Za czyste konto dostajemy o trzy oczka więcej, do tego dochodzą jeszcze większe szanse na punkty bonusowe oraz gole „cenniejsze” o punkt. Dlatego też Matt Ritchie może wrócić na radary graczy. Oczywiście, o ile utrzyma miejsce w składzie, które wywalczył pod koniec ostatnich rozgrywek.

Szkot w kwietniu wygryzł z jedenastki Jamala Lewisa i zaczął regularnie występować na pozycji lewego wahadłowego. Defensywa Newcastle co prawda nie powalała i zapewne powalać nie będzie, lecz eks-zawodnik Bournemouth oferuje ciekawy bonus. Poza występami na pozycji, usposobionej bardziej ofensywnie, bije on bowiem stałe fragmenty gry. Głównie te, kończące się dośrodkowaniem, lecz jego łupem może paść i bezpośredni rzut wolny z pozycji premiującej zawodnika lewonożnego. 5 asyst FPL w niecałe 1350 minut w poprzednich rozgrywkach to wynik napawający naprawdę niezłym optymizmem. Do tego 31-latek pokazał ciąg na bramkę w niedawnym sparingu z Norwich.

Tutaj mamy dużo znaków zapytania, lecz chyba warto poczekać. Jeżeli Ritchie wygra walkę z Lewisem, a obrona Srok okaże się w miarę szczelna, możemy mieć interesującą różnicę z potencjałem na punkty z przodu. Jedyny minus to cena. 5.0 za defensora Newcastle? Średnio.

Cheikhou Kouyaté (Crystal Palace; 4.5 mln): pomocnik -> obrońca

Senegalczyk w poprzednich rozgrywkach był zawodnikiem, którego chyba nigdy w życiu byśmy nie polecili. Teraz jednak może okazać się interesującym wyborem. W ostatnim sezonie Roya Hodgsona został przesunięty z defensywnej pomocy na środek obrony i teraz jest sklasyfikowany jako zawodnik najbardziej wycofanej linii. Jeśli więc Patrick Vieira zbuduje drużynę solidną w defensywie, to za 4.5 będziemy mogli upolować solidną opcję.

Wydaje się, że podstawowy duet stoperów u francuskiego menedżera będą stanowić Joachim Andersen oraz Marc Guehi. 31-latek może jednak występować również w środku pola. Tam odgrywałby rolę typowego przecinaka, bez większego potencjału na punkty z przodu. Tych należałoby upatrywać raczej przy stałych fragmentach gry. Kouyaté ma 189 centymetrów wzrostu i po odejściu takich defensorów, jak Scott Dann czy Mamadou Sakho może stać się jednym z najgroźniejszych zawodników Orłów w powietrzu. A że potrafi strzelać gole, pokazał w swoich dwóch pierwszych sezonach na Wyspach, gdy załadował dziewięć bramek dla Młotów.

Jeśli szukamy obrońcy za 4.5, to chcemy przede wszystkim, by był pewniakiem do gry i łapał punkty za czyste konta. Pierwsze założenie powinno zostać spełnione, co do drugiego – jeszcze się przekonamy. Niemniej, Cheikhou Kouyaté to opcja warta obserwowania. Wymagający start sezonu Crystal Palace może okazać się dobrą okazją na ocenę jego potencjału.

Pierre-Emerick Aubameyang (Arsenal; 10.0 mln): pomocnik -> napastnik

Rok temu kapitan Arsenalu zaliczał dokładnie odwrotną drogę. Wtedy pisaliśmy, że to świetna okazja, bo tak się wydawało. Ostatecznie Gabończyk, pomimo udanej pierwszej kolejki, okazał się pułapką. Teraz Auba wraca do ataku i… raczej nie zamierzamy go polecać.

Po rozczarowaniach poprzedniego sezonu na gracza Arsenalu postawią zapewne tylko najbardziej zagorzali sympatycy Kanonierów oraz ryzykanci. 10 bramek, 3 asysty FPL i zaledwie 131 punktów zawodnika z półki premium nie może przecież napawać optymizmem. Teraz odpada bonusowy punkcik za czyste konto, a bramki będą punktowane za cztery, a nie pięć oczek. Z plusów – jeśli chodzi o bonusy, gole mają większy wpływ na Bonus Points System, więc w teorii Aubameyangowi może być łatwiej o dodatkowe punkciki.

Mówiąc jednak dosadnie: zmiany pozycji z pomocnika na napastnika w Fantasy Premier League rzadko przynoszą graczom powody do radości. W przypadku Auby sytuacja zbytnio się nie zmienia, jeśli nie poprawi formy, to lepiej go unikać.

Allan Saint-Maximin (Newcastle; 6.5 mln): pomocnik -> napastnik

Tak, jak w przypadku Auby, cofnijmy się o kilkanaście miesięcy, do startu poprzedniego sezonu. Wtedy Francuz wylądował w wielu składach. Pomocnik za 5.5, ustawiany na skrzydle lub w ataku – wydawało się, że to świetna okazja. Skończyło się jednak rozczarowaniem. Kilka kontuzji i nierówna forma sprawiły, że Saint-Maximin nastukał tylko 85 punktów, a już po pierwszych seriach gier jego posiadanie i cena wyraźnie spadły.

Nie musimy więc chyba mówić, że wzrost ceny o bańkę oraz przekwalifikowanie na napastnika zdecydowanie obniżają atrakcyjność zawodnika Srok. W podobnej lub niższej cenie można znaleźć kilka ciekawszych opcji, więc tutaj nie mamy nic specjalnego.

AE FANTASY | SPIS TREŚCI PRZED STARTEM SEZONU:

Dołącz do naszej ligi Angielskie Espresso TUTAJ z kodem VN7YFN. Kod do ligi naszego partnera Superbet: WOJ5IN.