30 czerwca 2023 roku to bardzo ważna data dla wielu czołowych zawodników Premier League. Można powiedzieć, że jest to wręcz przełomowa data dla paru graczy. Powód? To właśnie tego dnia oficjalnie zakończą się ich kontakty z poszczególnymi ekipami. Staną się wolnymi agentami, a także smakowitymi kąskami na rynku. Będą do wzięcia za darmo, a próbę podpisania kontraktu będzie proponować wiele drużyn.

Pod koniec ubiegłego miesiąca prezentowaliśmy ranking siedmiu najlepszych bramkarzy, którym lada moment kończą się kontrakty. Znalazło się w nim miejsce dla dwóch przedstawicieli ligi angielskiej. W dzisiejszym zestawieniu skupimy się już wyłącznie na reprezentantach angielskiej ekstraklasy, ale już bez podziału na pozycje. Wolnymi agentami podczas tegorocznego letniego okienka transferowego będzie kilka naprawdę bardzo interesujących nazwisk. Oto TOP 10 zawodników Premier League, którzy w tegoroczne lato wejdą bez obowiązujących kontaktów.

10. Reiss Nelson – Arsenal

Fani Kanonierów zapamiętają dwa mecze Nelsona z minionego sezonu Premier League. Do marca tego roku wykręcał niesamowite statystyki. Na boisku spędził wówczas łącznie zaledwie 85 minut, a zdążył zdobyć 3 bramki i 2 asysty. Później jeszcze 8-krotnie wchodził z ławki rezerwowych, aby ukąsić zmęczonego oponenta, ale więcej razy nie zdołał już mieć bezpośredniego udziału przy bramce.

Z tego powodu wciąż wątpliwą sprawą jest, czy The Gunners będą zabiegać o przedłużenie umowy z 23-latkiem. Dużą część ubiegłych rozgrywek spędził na rehabilitacji po groźnych kontuzjach uda. Kilka tygodni temu The Athletic podawał, że Nelson jest bardzo blisko przedłużenia umowy z Armatami, ale do dziś nie zostały to w żaden sposób oficjalnie potwierdzone. Dodatkowo sytuację młodego skrzydłowego ma bacznie obserwować AC Milan, Brighton, West Ham, Fulham a także Aston Villa. Kto nie chciałby mieć w swoim składzie zwycięzcy w ostatnim plebiscycie Game Changer Of The Season?

9. Adama Traore – Wolverhamtpon

W przypadku 27-letniego Hiszpana wszystko jest już klarowne. Wolves oficjalnie potwierdziło, że wraz z Joao Moutinho opuści on szeregi klubu przed rozpoczęciem nowego sezonu. W jego przypadku bardzo możliwy jest powrót do ojczyzny, bowiem jego osobą zainteresowało się już kilka klubów La Liga. Ostatnim z nich miał być Real Betis, który złożył już ofertę zakupu skrzydłowego.

Traore w barwach Wilków zdążył rozegrać aż 194 potyczki. Zdobył w nich 14 goli oraz 20 asyst. Jego najlepszą kampanią na Molineux Stadium był bez wątpienia sezon 2019/20, kiedy w 37 meczach zainkasował 4 bramki i 9 ostatnich podań. Ostatnie 2 lata to jednak dla niego pasma niepowodzeń. Powrót do ojczyzny może mu pomóc.

8. Lucas Moura – Tottenham

Wszystko kiedyś się kończy. Brazylijczyk spędził w barwach Tottenhamu 5 lat. Spurs zapłacili za jego zakup blisko 28,5 miliona euro dla Paris Saint Germain. Dziś wiemy, że jego występ przeciwko Ajaxowi Amsterdam w półfinale Ligi Mistrzów 2018/19 był warty każdych pieniędzy. Sensacyjny dublet atakującego pozwolił Kogutom na pierwszy awans do finału Champions League.

Od tamtych pamiętnych chwil forma 30-latka zdecydowanie się pogorszyła. W bieżącym sezonie Premier League zdobył tylko 1 trafienie do siatki. Na koniec sezonu został nawet zdegradowany do rozgrywek Premier League 2. Dwa lata wcześniej również prezentował się poniżej oczekiwań. 2 gole w 34 ligowych potyczkach to za mało, jak na drużynę aspirującą o najwyższe cele na krajowym podwórku.

Mimo wszystko wciąż pamiętamy, że jest to zawodnik zasłużony, który ma wciąż w sobie wiele umiejętności. Być może zmiana otoczenia i wyjazd z północnej części stolicy Anglii pozwoli mu na odzyskanie pełni formy i powrót do najlepszej dyspozycji. W Tottenhamie nie ma już po prostu czego szukać…

7. Alex Oxlade-Chamberlain – Liverpool

Trzeba przyznać, że Anglik jest jednym z największych rozczarowań fanów z Anfield w ostatnich latach Premier League w ostatnich kilku latach. Od kilku lat zawodzi na całej linii. A przecież jeszcze na początku jego przygody z The Reds nie wyglądało to aż tak źle..

Pół żartem, pół serio można stwierdzić, że pomocnik w trakcie gry dla The Reds miał więcej kontuzji niż dobrych spotkań. Mimo tego nie powinno zabraknąć grupy chętnych na jego podpis podczas tegorocznego letniego okienka transferowego.

W końcu to wciąż dość młody zawodnik. Niedawno skończył 29 lat. Jeszcze nie tak dawno potrafił regularnie brać bezpośredni udział przy trafieniach swojej ekipy. Z Liverpoolem nie zgrywał się ostatnio zupełnie, ale nie skreśla go to z powrotu do formy po opuszczeniu miasta Beatlesów.

6. Willian – Fulham

Wydawało się, że czasy jego świetności są już za nami, a w barwach Fulham nie zdoła nam przypomnieć o swojej ogromnej klasie. Nic bardziej mylnego! Brazylijczyk w kilku spotkaniach minionego sezonu angielskiej elity znów był czarujący. Potrafił zdobywać piękne bramki i miał wielki wpływ na grę oraz wyniki The Cottagers. Dość powiedzieć, że wygrali oni aż 8 z 10 meczów, w których Willian miał bezpośredni udział przy zdobytej bramce.

Nie można się, więc kompletnie dziwić, że władze z Craven Cottage chcą zatrzymać skrzydłowego u siebie. Wciąż jednak nie wiadomo, czy zdecyduje się on na pozostanie w angielskiej drużynie. Po bardzo przyzwoitych liczbach uzyskanych w minionej kampanii (27 meczów, 5 goli, 6 asyst) wzrosło zainteresowanie jego osobą. Jedną z ekip przyglądających się jego sytuacji miał być nawet Arsenal, którego barw 34-latek bronił już od sierpnia 2020 roku do sierpnia 2021 roku.

5. David de Gea – Manchester United

Hiszpan zwyciężył w naszym rankingu przyszłych wolnych agentów grających na pozycji bramkarza. Wciąż nie zostało rozstrzygnięte jak będzie wyglądać jego przyszłość. Manchester United chciałby, aby ich wieloletni golkiper pozostał na Old Trafford, ale ten nadal nie zdecydował się oficjalnie na przedłużenie umowy.

Trudno jednoznacznie ocenić też poprzedni sezon Premier League w wykonaniu 32-latka. Zdobył on Złote Rękawice za zachowanie największej liczby czystych kont spośród wszystkich bramkarzy. Z drugiej strony Hiszpan popełnił naprawdę wiele błędów, które bezpośrednio prowadziły do utraty goli przez jego zespół.

Same Złote Rękawice to też w dużej mierze zasługa defensywnego stylu gry Czerwonych Diabłów, a także wyśmienitej postawy ich formacji obronnej z Lisandro Martinezem na czele. De Gea miał też duże problemy z dokładnym rozgrywaniem piłki przy długich piłkach, a jego gra nogami cały czas pozostawia naprawdę wiele do życzenia.

Wciąż należy jednak pamiętać, że 32-letni golkiper będąc w swojej najwyższej formie śmiało zaliczał się do grona najlepszych golkiperów na świecie. Zdaje się, że idealnym nowym przystankiem w jego karierze byłby mniej renomowany klub od Red Devils, w którym nie mierzyłby się z aż tak dużą presją przy każdym meczu. Większy spokój powinien być jego sprzymierzeńcem.

4. Roberto Firmino – Liverpool

Jego pożegnanie z Liverpoolem przebiegło naprawdę bardzo ładnie. Brazylijczyk zdobył bramkę zarówno w ostatnim meczu na Anfield, jak i ogólnie ostatnim spotkaniu w koszulce The Reds. Było to idealne ukoronowanie wyśmienitych ośmiu lat Bobby’ego na Anfield.

Zdobył każde możliwe trofeum podczas pobytu w Liverpoolu. Był cichym bohaterem każdego z tych sukcesów. Zawodnikiem, który idealnie pasował do roli cofniętej dziewiątki w taktyce trenera Jurgena Kloppa. Wyglądało to tak, jakby Firmino został po prostu stworzony do gry na tej pozycji w tym systemie. Perfekcyjnie uzupełniał trio tworzone wraz z Mohamedem Salahem i Sadio Mane.

111 goli oraz 79 asyst w 362 spotkaniach robią wrażenie. The Reds zapłacili za niego nieco ponad 40 milionów euro, gdy 1 lipca 2015 roku wykupywali Roberto z szeregów niemieckiego Hoffenheim. Śmiało mogą dziś przyznać, że był to naprawdę złoty interes ich zarządu.

3. Youri Tielemans – Leicester City

Przechodzimy na podium naszego dzisiejszego zestawienia. Okej, Belg w tym sezonie wielokrotnie notował bardzo słabe występy, a jego liczby na koniec rozgrywek ligowych są po prostu przeciętne (3 gole oraz 2 asysty w 31 meczach), ale to wciąż gracz z ogromnym potencjałem, który w formie jest w stanie mieć niewyobrażalnie duży pozytywny wpływ na grę swojej drużyny. Nie bez powodu bardzo mocno interesują się nim między innymi Aston Villa oraz AS Roma.

Dodatkowo jest wciąż młody. W maju skończył dopiero 26 lat, a już ma za sobą wiele rozegranych spotkań na najwyższym poziomie. Reprezentant Belgii znany jest ze swoich pięknych goli po strzałach z dystansu.

Sympatycy The Foxes będą zapewne mocno tęsknić za jednym ze swoich liderów w ostatnich latach. Od początku bronienia barw Lisów rozegrał dla nich 195 meczów, w których do swojego dorobku dopisał 28 goli, a także 26 ostatnich podań.

2. Wilfried Zaha – Crystal Palace

Nie mamy wątpliwości, że Iworyjczyk bardzo szybko znajdzie sobie nowego pracodawcę. W końcu już teraz interesuje się nim wiele ekip. Nie tylko pochodzących z samej Premier League oraz kontynentu europejskiego. W każdym razie Zaha na pewno zdoła jeszcze nieźle zarobić w drugiej połowie swojej kariery, ponieważ tą pierwszą miał bardzo udaną. Do dziś jego najlepszą kampanią na Wyspach była ta w sezonie 2018/19. Zaliczył w niej piłkarskie double-double. Zanotował wówczas 10 bramek, a także dokładnie tyle samo asyst.

68 goli i 43 asysty uzyskane na arenach najlepszej ligi świata to naprawdę przyzwoity dorobek. Dodatkowo osiągnięty w barwach wiecznego średniaka ligowej tabeli. Wychowanek Crystal Palace rozegrał dla nich aż 458 starć we wszystkich rozgrywkach. Mówisz Palace, myślisz Zaha. Mówisz Zaha, myślisz Palace. Bardzo trudno będzie na początku przyzwyczaić się do widoku utalentowanego atakującego w innym trykocie niż ten The Eagles.

Tak się jednak w końcu musiało stać. Zaha chce spróbować czegoś nowego i trzeba przyznać, że obserwowanie go przy walce z nowymi wyzwaniami będzie bardzo interesujące. Powinien im dać radę, bo wszyscy wiemy, jakie umiejętności posiada.

1. Ilkay Gundogan – Manchester City

Ostatnio jest w naprawdę niesamowitej formie strzeleckiej. Kolejny raz udowodnia, że na finiszu sezonu Manchester City i Pep Guardiola mogą liczyć na jego bramki w kluczowych spotkaniach. W finale FA Cup zanotował dublet, który pozwolił Obywatelom na pokonanie 2:1 sąsiadów z czerwonej części miasta.

Środkowy pomocnik ma jednak jeszcze wiele innych atutów. Świetnie dopasowuje się do taktyki założonej przez trenera. Ta cecha wynika zapewne z wielkiego doświadczenia, które posiada. Na poziomie angielskich i niemieckich ekstraklas łącznie rozegrał już 340 meczów. Mówi to dobitnie samo za siebie.

Wciąż nie wiadomo jak potoczy się przyszłość 32-latka. Wciąż nie przedłużył umowy z The Citizens, a jego usługami już teraz interesuje się kilka renomowanych europejskich marek. Wśród potencjalnych nowych pracodawców Gundogana najczęściej wymienia się Barcelonę, ale pojawiały się też doniesienia o zainteresowaniu ze strony Arsenalu, który poszukuje wzmocnień w środku pola po planowanym odejściu Granita Xhaki.