Frank Lampard został zwolniony z Chelsea, a jego następcą został Thomas Tuchel. Pod wodzą Lamparda The Blues zatracili gdzieś swoją skuteczność. Ostatnio przypominali najgorszą wersję Arsenalu (33 dośrodkowania w meczu z Fulham), a wielkie zakupy albo kopią się po czole (Werner), albo nawet do tego okazji nie mają (Havertz). Legenda klubu nie dostała czasu, aby z kryzysu wyjść, więc przed wami 5 rzeczy, na które musi zwrócić uwagę Thomas Tuchel.

1. Rotacja ustawieniami

Czekając na ogłoszenie składu Chelsea przez Franka Lamparda, można było mieć pewność ustawienia 4-3-3. Sporadycznie można jeszcze The Blues grali w 4-2-3-1, ale generalnie są to niewielkie różnice. Jedyną niewiadomą było zestawienie personalne składu. O ile jeszcze 2 miesiące temu The Blues szli jak burza, tak teraz stali się przewidywalni i podatni na kontry.

W ubiegłym sezonie Frank Lampard lepiej reagował na problemy Chelsea. Aż 10-krotnie drużyna wychodziła w ustawieniu z trójką obrońców. Tymczasem w tym zrobił to menedżer Chelsea tylko raz – w spotkaniu z Manchesterem United. The Blues zmianami taktyki potrafili zaskoczyć swoich rywali, z czego najlepszym przykładem może być zwycięstwo The Blues nad Tottenhamem, gdy jedno z najlepszych spotkań w koszulce z lwem na piersi rozegrał Willian.

Za często brakuje drużynie elastyczności, która w obecnym futbolu jest elementem kluczowym. Chyba, że jesteś Liverpoolem Jurgena Kloppa czy Manchesterem City Pepa Guardioli i miażdżysz kolejnych rywali na swojej drodze. Topowi menedżerowie zdają sobie jednak sprawę, że nie ma złotego środka, a do każdego spotkania trzeba podchodzić indywidualnie. Po to, by zmaksymalizować nie tylko jednostki, ale przede wszystkim – zespół.

Martwić może fakt, że w ustawieniu 3-4-2-1 zabrakłoby miejsca dla któregoś z ważnych zawodników, jak Mason Mount. Anglik pokazał jednak, że radzi sobie również będąc cofniętym nieco głębiej i wygląda tam zdecydowanie lepiej niż na skrzydle. Lampard w ostatnich spotkaniach przy negatywnych rezultatach decydował się na „proper english football”, zmieniając ustawienie na 4-4-2. Thomas Tuchel musi podejść elastycznie do ustawienia Chelsea, ale tego można być raczej pewnym – Niemiec słynie z doskonałego przygotowania taktycznego.

2. Pragmatyczne podejście do zespołu

Ten punkt łączy się niejako z tym, co padło w pierwszym akapicie. Jednak problemy zespołu nie wynikają tylko z tego, w jakim ustawieniu wychodzi drużyna na boisko. Problemy leżą głębiej i trudno zrzucić je wszystkie na karb trudnego sezonu i braku okresu przygotowawczego. Faktem jest jednak, że tempo ataków Chelsea spadło, przez co zespół wygląda na strukturalnie rozbity. Wciąż nie udało się rozwiązać problemów w fazie przejścia z ataku do obrony, a ataki środkiem pola zdają się nie istnieć. Cierpi na tym zwłaszcza Kai Havertz, który nie ma nawet możliwości wykazać się swoimi umiejętnościami.

Widać również nową tendencję w Premier League w tym sezonie – spadek liczby pressingów. Z wyjątkiem Aston Villi i Southampton, wszystkie zespoły ograniczyły ostre próby odbioru piłki na połowie rywala lub błyskawicznie po jej stracie. Brak odpowiedniego czasu na odpoczynek i wzrastająca liczba kontuzji spowodowały, że menedżerowie musieli przyjąć bardziej pragmatyczne podejście. Nawet topowe zespoły jak Manchester City czy Liverpool nie są tak agresywne. O ile Liverpool dopadł ostatnio kryzys, to Manchester City odnalazł się w tym bardzo dobrze, o czym może świadczyć fantastyczna postawa defensywy zespołu.

Statystycznie Chelsea też zanotowała spory spadek pod tym względem, lecz po pierwsze, dane podniosły starcia z początku sezonu, czy mecze takie jak ten z Tottenhamem i Manchesterem United, gdy The Blues woleli zachować ostrożność. Po drugie, pressing najczęściej zakładało ofensywne trio, jednak niewsparte przez pomocników, stwarza luki w formacji zespołu. Zespołowi brakuje kompaktowego pressingu i odpowiedniego zgrania i zaproponowany półśrodek zupełnie się nie sprawdza.

Tuchel musi znaleźć złoty środek dla Chelsea, żeby zachować świeżość w ataku i jednocześnie nieco „spuścić z tonu”, zabezpieczając odpowiednio tyły. Klub potrzebuje jasnej strategii i przydzielenia piłkarzom ról, żeby ci wiedzieli, w jaki sposób mają grać.

3. Nie zapomnij o wychowankach

Oczywiście w zespole są gwiazdy za wiele milionów, które trudniej posadzić na ławce niż wychowanków. Na pierwszym miejscu musi być jednak dobro drużyny. Callum Hudson-Odoi w ostatnich tygodniach błyszczy, Tammy Abraham jest najskuteczniejszym zawodnikiem pod względem liczby goli/asyst na liczbę minut na boisku, zaś Mason Mount jest mózgiem i sercem tego zespołu. Rzecz w tym, że oprócz tego ostatniego, żaden z wymienionej dwójki nie dostaje zbyt wielu szans na zaprezentowanie się.

A jak przydaje się zadziorność takich piłkarzy, można było zobaczyć na przykładzie wściekłego Mounta w trakcie spotkania z Leicester. Gdy nie idzie, wychowankowie najlepiej utożsamiają pojęcie przysłowiowej „jazdy na dupie”. Dlatego dziwi też brak w składzie Billy’ego Gilmoura, który na treningach ponoć błyszczy. Koniec końców w pierwszym składzie gra jednak beznadziejny ostatnio Jorginho lub równie miałki Havertz.

4. Doświadczenie nie jest w cenie

Zaskakują młodzi, zawodzą starzy. Czy ktoś w ubiegłym roku pomyślałby, że Mateo Kovacic będzie grał tak kiepsko? O nazwiskach takich jak Rudiger czy Jorginho nie ma nawet co mówić. Niestety także po kapitanie zespołu, Cesarze Azpilicuecie, widać piętno czasu. Wszystkie te nazwiska grają w pierwszym składzie, zwłaszcza w ostatnich tygodniach. Ci zawodnicy nie byli jednak w stanie wznieść Chelsea na wyższy poziom u poprzednich trenerów, a co dopiero teraz, gdy kilku z nich jest tak naprawdę na wylocie z klubu.

Wiele mówi się o tym, że szeroka kadra w pewnym momencie doprowadziła do niesnasek w szatni i niezadowolenia piłkarzy na czas gry. Frank Lampard postawił więc na „starą gwardię”, żeby trochę uspokoić nastroje. Na wyniki pozytywnie to jednak nie podziałało, a ostatecznie przyczyniło się też do jego zwolnienia.

The Blues powinni jak najszybciej znaleźć rozwiązanie kłopotliwej sytuacji i kontynuować przebudowę zespołu. Trzymanie takich piłkarzy jak Rudiger (kosztem Fikayo Tomoriego), jest błędem. U Thomasa Tuchela każdy zacznie z czystą kartą.

5. Daj grać najlepszym

To trywialnie prosta sprawa, ale nie tak oczywista. Jeśli w dobrej dyspozycji jest Callum Hudson-Odoi, który w ofensywie jako jedyny stwarza poważne zagrożenie, to nie może on siedzieć na ławce. Do przypadku Billy’ego Gilmoura odniosłem się już wcześniej, ale tak samo niezrozumiałe jest posadzenie na ławce Kurta Zoumy kosztem Antonio Rudigera. Niemiec we wrześniu był wystawiony na sprzedaż, uznany za zbędnego, a przed odejściem Lamparda, awansował na drugie miejsce w hierarchii. Trudno to zrozumieć.

W takim sezonie, gdzie kontuzji nie brakuje, a mecze są co 3 dni, rotacja jest naturalna. Gdy jednak piłkarz jest w świetnej formie, sadzanie go na ławce w trudnym czasie dla zespołu, nie wydaje się najlepszym pomysłem. Thomas Tuchel w Chelsea będzie musiał podjąć kilka trudnych decyzji.