Stało się! Jude Bellingham nowym zawodnikiem Realu Madryt. Utalentowany gracz Borussii Dortmund przenosi się do Hiszpanii za 88,5 miliona funtów. Takie pieniądze w świecie wyspiarskiego futbolu to nic nowego, ale i tak sprawiają, że jest on jednym z najbardziej kosztownych zawodników ze swojej ojczyzny. Oto najdrożsi angielscy piłkarze.

Jude Bellingham przenosi się z Borussii Dortmund do Realu Madryt. Mamy więc pierwszego kandydata do miana największego hitu letniego okienka transferowego 2023. Królewscy wydali na 19-letniego pomocnika prawie 90 milionów funtów, a więc ponad 100 milionów euro. Tym samym kolejny zawodnik z Wysp został bohaterem gigantycznej transakcji.

Jak radzili sobie najdrożsi angielscy piłkarze w historii? Przypominamy losy 10 pierwszych zawodników z tego zestawienia. Jeśli mamy wyciągać z niego wnioski, to… są one stosunkowo proste. Warto przenieść się do niebieskiej części Manchesteru. Z kolei czerwona chyba jest feralna, bo tam łatwo stać się rozczarowaniem. Bellingham to jednak jedyny zawodnik na liście, który trafia do zagranicznego klubu. Czy przetrze szlaki kolejnym zawodnikom?

10. KYLE WALKER (Tottenham -> Manchester City, 2017, 52,7 mln euro)

Pierwszy z wielu nabytków Manchesteru City w tym zestawieniu. Walker trafiał na Etihad jako jeden z czołowych prawych obrońców w Premier League i od razu stał się kluczowym ogniwem zespołu Obywateli. Pep Guardiola wykorzystywał go w roli wahadłowego, klasycznego bocznego defensora, a także stopera. Anglik bardzo rozwinął się pod wodzą hiszpańskiego menedżera, który z chęcią korzysta z jego wielkich umiejętności, jeśli chodzi o grę z piłką przy nodze. W ciągu sześciu lat wychowanek Sheffield United zaliczył ponad 250 meczów dla Obywateli. Odegrał bardzo ważną rolę w sukcesach z ostatnich lat.

9. AARON WAN-BISSAKA (Crystal Palace -> Manchester United, 2019, 55,0 mln euro)

Część zaciągu z pierwszego letniego okienka transferowego Ole Gunnara Solskjæra. Prawy obrońca został pozyskany po udanej pierwszej pełnej kampanii na murawach Premier League. U Norwega był absolutnym pewniakiem, ale z czasem obniżył loty. Ralf Rangnick posadził go na ławce i po zatrudnieniu Erika ten Haga wydawało się, że prawy obrońca nie ma już przyszłości na Old Trafford. W połowie zakończonego sezonu, w obliczu kontuzji Diogo Dalota, dostał jednak szansę i obudował swoją pozycję. Występami w ostatnich miesiącach zgłosił poważny akces do utrzymania miejsca w zespole United. Niemniej, dalej nie wiadomo, czy Holender widzi go w długofalowych planach. 25-latek miał zabezpieczyć prawą stronę defensywy Czerwonych Diabłów na lata – raczej się nie udało.

8. JOHN STONES (Everton -> Manchester City, 2016, 55,6 mln euro)

Środkowy obrońca został kupiony w pierwszym okienku transferowym Pepa Guardioli. Został wówczas drugim najdroższym defensorem w historii futbolu. Start w nowych barwach miał jednak słaby. Początkowo uważano go za flopa, ale z czasem okrzepnął i zapracował na zaufanie trenera oraz kibiców. Jego efektowna interwencja na linii bramkowej z kluczowego dla losów mistrzostwa starcia z Liverpoolem w 2019 roku stała się jednym z ikonicznych momentów Premier League. Dziś można nazwać go jednym z najbardziej inteligentnych piłkarzy Obywateli. Ostatnio błyszczy w nowej roli rozgrywającego, wychodzącego wyżej defensora.

7. RAHEEM STERLING (Manchester City -> Chelsea, 2022, 56,2 mln euro)

Ten ruch z zeszłego lata mógł zaskoczyć niejednego kibica. Wszak Sterling przez lata stanowił bardzo ważne ogniwo City. Co więcej, Chelsea kupiła go za naprawdę niezłe pieniądze (zwłaszcza że angielscy piłkarze są chyba najdrożsi na rynku). W tym oczywiście pomógł fakt, że skrzydłowy wchodził właśnie w ostatni rok kontraktu wiążącego go z klubem z Etihad. Przeprowadzka do Londynu okazała się rozczarowaniem. The Blues zawiedli jako cały klub, a gracz, który miał zostać liderem ich ofensywy, nie zachwycał liczbami. Dziewięć goli i cztery asysty na wszystkich frontach to jego najgorszy wynik od dekady, gdy był jeszcze nieopierzonym nastolatkiem. Naturalnie wciąż drzemie w nim potencjał, a pojawienie się Mauricio Pochettino budzi nowe nadzieje, ale na razie to transferowy niewypał.

6. BEN WHITE (Brighton & Hove Albion -> Arsenal, 2021, 58,5 mln euro)

Łatwo o tym zapomnieć, ale wychowanek Brighton to najdroższy nabytek Arsenalu za kadencji Mikela Artety. Kanonierzy zapłacili za niego naprawdę duże pieniądze, choć wcześniej zaliczył tylko jeden sezon na poziomie Premier League. Początkowo White występował jako stoper, potem został przesunięty na prawą stronę obrony. Tam zadomowił się na dobre i świetnie wpasował w system hiszpańskiego trenera. 25-latek stanowi bardzo ważne ogniwo w fazie konstrukcji akcji i wypada nieźle w defensywie. Pomimo tego jest konsekwentnie pomijany przez selekcjonera drużyny narodowej, Garetha Southgate’a. Mówiąc szczerze – takich decyzji nie rozumieją nie tylko kibice The Gunners.

5. RAHEEM STERLING (Liverpool -> Manchester City, 2015, 63,7 mln euro)

Witamy, pan znowu tutaj? Otóż Obywatele siedem lat przed sprzedażą kupili Sterlinga za podobną, choć delikatnie wyższą kwotę. Anglik przenosił się do Manchesteru jako utalentowany 20-latek i trzeba przyznać, że niesamowicie tam dojrzał. Błyskotliwy, choć lubiący marnować dogodne szanse strzeleckie, piłkarz rozkwitnął pod wodzą Guardioli i wykręcał u niego świetne liczby, pomagając w regularnym zdobywaniu trofeów. Aż sześciokrotnie wykręcał sezony z double-double, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. W kampanii 2017/18 zaliczył udział w aż 29 ligowych trafieniach The Citizens. W szczytowej formie był totalnym kozakiem. Dlatego też dziwiło, że z zawodników ofensywnych rok temu odszedł akurat on. Gdy opuszczał Etihad, miał najwięcej występów w błękitnej koszulce u Pepa.

4. JADON SANCHO (Borussia Dortmund -> Manchester United, 2021, 85,0 mln euro)

Najdrożsi piłkarze kupowani przez Manchester United w ostatnich latach dość często niewypały, więc nic dziwnego, że w tym gronie znajdą się i angielscy zawodnicy. Sancho przychodził na Old Trafford jako absolutna rewelacja Bundesligi. Młody skrzydłowy zagrał dla Borussii Dortmund 137 razy i maczał palce w aż 114 trafieniach. Absolutnie kosmiczny wynik. W Teatrze Marzeń idzie mu jednak zdecydowanie gorzej. 79 meczów – 12 goli, sześć asyst. Zatracona dawna bezpośredniość i umiejętność przyspieszania akcji. Erik ten Hag odesłał go nawet, by trenował indywidualnie, próbując odzyskać dawny blask. Może i dało to odrobinę efektów, ale w dalszym ciągu Czerwone Diabły miały nadzieję, że Anglik da im zdecydowanie więcej. Pojawiają się nawet spekulacje dotyczące jego przyszłości.

3. HARRY MAGUIRE (Leicester City -> Manchester United, 2019, 87,0 mln euro)

Tutaj wszyscy wiedzą, o co chodzi. Maguire to jeden z najbardziej wyśmiewanych i krytykowanych piłkarzem ostatnich lat. Regularnie wypominana jest kwota, jaką zapłaciło za niego United. I im dłużej jest na Old Trafford, tym gorzej wyglądają jego notowania. By usiadł na ławce, potrzebne było jednak dopiero pojawienie się Ten Haga. Kapitan Czerwonych Diabłów jest aktualnie przedmiotem wielu spekulacji transferowych i wydaje się coraz bardziej możliwe, że odejdzie latem. Jak na razie jego przygoda w Manchesterze jest niespecjalnie udana. Po najdroższym obrońcy w historii spodziewano się zdecydowanie więcej – a na pewno nie wielominutowych kompilacji błędów, nawet jeśli często są one wyolbrzymione.

2. JUDE BELLINGHAM (Borussia Dortmund -> Real Madryt, 2023, 103,0 mln euro)

Ostatecznie nie ląduje w Premier League, ale kto odmówiłby Realowi? Bellingham został drugim najdroższym angielskim zawodnikiem w historii. Teraz otwiera nowy, zapewne pełen trofeów rozdział, jako kolejna gwiazda Królewskich. Nastoletni wciąż pomocnik w ciągu trzech lat spędzonych w Dortmundzie uzbierał 130 spotkań dla Borussii i maczał palce w prawie 50 bramkach. To już kawał grajka, a prawie na pewno poczyni jeszcze postępy. Trudno się dziwić, że Real postanowił uczynić go drugim najdroższym zawodnikiem w swojej historii. Szkoda tylko, że (przynajmniej na razie) mogliśmy oglądać go na angielskich boiskach tylko w Championship.

1. JACK GREALISH (Aston Villa -> Manchester City, 2021, 117,5 mln euro)

Rok temu pisalibyśmy zupełnie co innego, bo miał naprawdę „wolny” start w nowych barwach. Ten sezon pokazał jednak, dlaczego Guardiola ściągnął Grealisha. Dwa lata temu się uparł i klub zapłacił nieskorej do negocjacji Aston Villi klauzulę odstępnego zawartą w umowie piłkarza, która oznaczała wówczas najdroższy transfer w historii Premier League. Anglik ma dziś pewne miejsce w składzie, o ile Obywatele grają najsilniejszą jedenastką i to chyba najlepszy możliwy komplement. Może i nie wykręca rewelacyjnych liczb, bo bieżące rozgrywki zakończył z dorobkiem pięciu goli i siedmiu asyst, ale jego wpływ na postawę zespołu jest naprawdę istotny. Jeszcze niedawno określano go mianem flopa. Teraz wygląda na to, że The Citizens dokładnie wiedzieli, jakiego piłkarza potrzebowali. Musieli tylko poczekać, aż przystosuje się do wymagań panujących na Etihad.