Co tam się stało? To wręcz niemożliwe! W sobotę oglądaliśmy jedno z najbardziej kuriozalnych pudeł ostatnich lat w Premier League. Kibice Norwich, zasłońcie oczy!

Kanarki wywalczyły w spotkaniu z Brighton drugi remis z rzędu, zdobywając drugi punkt w obecnych rozgrywkach. Ich sympatycy mogą jednak czuć niedosyt, bo ekipa z Carrow Road miała genialną okazję do zdobycia bramki, która mogła dać im wygraną 1:0. Niestety, Josh Sargent zmarnował ją w kuriozalny sposób.

Amerykanin w 72. minucie meczu otrzymał od Roberta Sancheza prezent. Po nieudanym wyjściu Hiszpana do długiego zagrania za linię obrony futbolówka wylądowała pod nogami napastnika Norwich. Miał ją w pełni pod kontrolą tuż przed polem karnym. Golkiper za plecami, rywale z tyłu. Mógł zrobić wszystko, a… zrobił to:

Nieudane, anemiczne uderzenie Sargenta wybił Shane Duffy. Absurdalności sytuacji dodaje jednak to, że próba 21-latka prawdopodobnie i tak nie dotoczyłaby się do linii bramkowej, bo była zbyt słaba. Wydaje się, że napastnikowi beniaminka zabrakło koncentracji w tej, jak się wydaje, dziecinnie prostej sytuacji. Wydaje się, że pudło sezonu mamy murowane!