Mało kto mógł przypuszczać, że podczas tego jakże szalonego okna wydarzy się jeszcze coś takiego. Tymczasem futbol zaskoczył nas ponownie. CR7 po 12 latach wraca do miejsca, w którym jego gwiazda rozbłysła na międzynarodową skalę. Miejsca, w którym po raz pierwszy sięgnął po Ligę Mistrzów i po raz pierwszy wygrał Złotą Piłkę. Miejsca, które ma dla niego szczególne znaczenie ze względu na relację z Sir Alexem Fergusonem. I w końcu do miejsca, w którym w ciągu sześciu sezonów strzelił aż 118 goli dla Czerwonych Diabłów. A bramki Cristiano Ronaldo z pierwszego okresu na Old Trafford były naprawdę zacne.

Portugalczyk w czerwonej części Manchesteru rozegrał dokładnie 292 spotkania we wszystkich rozgrywkach. Jego wspomniane wyżej 118 goli rozłożyło się na 84 w Premier League, 4 w Pucharze Ligi, 13 w Pucharze Anglii, 16 w Lidze Mistrzów i 1 na Klubowych Mistrzostwach Świata. Został siódmym najlepszym strzelcem w historii ekipy z Sir Matt Busby Way, jeśli chodzi o angielską ekstraklasę. Zaledwie 7 trafień wyżej jest Ole Gunnar Solskjaer i ciężko nie pokusić się o stwierdzenie, że 36-latek przebije w tym sezonie swojego obecnego bossa.

Zanim jednak pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki ponownie zjawi się w północnej Anglii, warto przypomnieć sobie jego najlepsze trafienia z pierwszego okresu gry w Manchesterze United. Jako fan drużyny Norwega życzę sobie, by ta lista na koniec kampanii musiała przejść lekką modyfikację. Tymczasem delektujcie się wybornymi daniami zaserwowanymi wcześniej przez portugalskiego maga!

10. Southampton 0-4 Manchester United (FA Cup 04/05), 12 marca 2005

Najstarsza bramka w tym zestawieniu pochodzi z pucharowego starcia na St Mary’s Stadium. United dopiero co odpadło z Ligi Mistrzów, strata do Chelsea w lidze wynosiła prawie 10 punktów, więc Puchar Anglii wydawał się ostatnią nadzieją na uratowanie sezonu. Ekipa Sir Alexa przyjechała do Southampton w roli faworyta i nie zawiodła, pewnie wygrywając ćwierćfinałowe starcie aż 4:0.

Ozdobą spotkania pozostało właśnie trafienie Cristiano, dla którego była to dopiero 13. bramka w barwach angielskiej drużyny. Najpierw świetną pracę na skrzydle wykonał Wayne Rooney, który oddał piłkę do lepiej ustawionego Ruuda van Nistelrooya. Holender, choć zazwyczaj niechętny do tego typu działań, będąc w niezbyt dogodnej sytuacji, odegrał do lepiej ustawionego Ronaldo. Portugalczyk podbił sobie futbolówkę prawą nogą i uderzył drugą koło lewego słupka podopiecznych Harry’ego Redknappa. Następnie Manchester w półfinale gładko ograł Newcastle 4:1, jednak w finale po rzutach karnych musiał uznać wyższość Arsene’a Wengera i spółki.




9. Manchester United 4-0 Aston Villa (Premier League 07/08), 29 marca 2008

Manchester United był w tamtym okresie najlepszą drużyną na Wyspach, zwłaszcza na swoim stadionie. W kampanii 07/08 Czerwone Diabły wygrały 17 z 19 spotkań, przegrywając zaledwie raz w derbach miasta. A Cristiano grał po prostu tak, że ręce same składały się do oklasków. W całym sezonie strzelił 42 bramki we wszystkich rozgrywkach, 31 w samej Premier League.

Marcowego wieczoru zaledwie 17 minut zajęło mu, by nadać meczu swojego szlifu. Dośrodkowanie Giggsa w pole karne z rzutu rożnego, trochę zamieszania i piłka spada przed Ronaldo. Ten jednym sprytnym zagraniem wewnętrzną częścią stopy pakuje piłkę do sieci. Choć miał sporo szczęścia, bo futbolówka po drodze otarła się o nogę obrońcy, myląc bramkarza, to jednak pokazało boiskową inteligencję i zmysł Portugalczyka do niekonwencjonalnych zagrań.




8. Manchester United – Roma (Liga Mistrzów 07/08), 9 kwietnia 2008

Najlepszy zawodnik tamtej edycji Ligi Mistrzów. Najlepszy strzelec z ośmioma trafieniami na swoim koncie. To był rok Ronaldo na europejskiej scenie. Choć mógł w ostatecznym rozrachunku okazać się tym, który pozbawiłby pucharu Czerwone Diabły, to w głównej mierze on wprowadził angielską ekipę do samego finału. Nie inaczej stało się w ćwierćfinałowej potyczce z AS Romą.

W pierwszym starciu w Rzymie Portugalczyk wyprowadził na prowadzenie swoją drużyną po fenomenalnej główce. Szarżujący środkiem boiska Wayne Rooney zagrał niezbyt dokładną piłkę na prawą stronę do Paula Scholesa. Rudowłosy Anglik zagrał lekkie dośrodkowanie w okolice 8-9 metra, które z pozoru wyglądało bardzo niewinnie. Jednak ku zaskoczeniu obrońców Romy, na pełnym biegu w pole karne wjechał Cristiano. Skrzydłowy wykorzystał swój fenomenalny wyskok, poszybował w górę i z nieosiągalnej dla innych wysokości skierował piłkę w lewy narożnik bramki obok bezradnego Doniego.

7. Fulham 1-2 Manchester United (Premier League 06/07), 24 lutego 2007

Jedna z najbardziej kluczowych wygranych na drodze do jego pierwszego tytułu mistrza Anglii. Na Craven Cottage United długo nie potrafiło wcisnąć gospodarzom decydującego trafienia. Jednak od czego ma się w swojej drużynie Cristiano Ronaldo. Reprezentant Portugalii w 88. minucie przyjął piłkę w okolicy środkowej linii boiska, przedryblował Moritza Volza i Clinta Dempseya, po czym ściął z lewej strony do środka i posłał futbolówkę po ziemi w długi róg bramki rywali. Piłkarska wirtuozeria w najczystszej postaci. Wygrana wywindowała Czerwone Diabły na 9 punktów przewagi nad drugą Chelsea, czego już nie roztrwonili do końca rozgrywek.




6. Manchester United 2-1 Everton (Premier League 07/08), 23 grudnia 2007

Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki w firmowej dla siebie akcji. I choć to drugi gol, strzelony z rzutu karnego, był zdecydowanie istotniejszy, nie mniej pierwsze trafienie okazało się nie lada urody. Ronaldo bez problemu opanował wysokie zagranie ze strony Carlosa Teveza. Następnie przełożył piłkę z prawej na lewą nogę, wyprowadzając w pole Lee Carsleya, po czym silnym podkręconym strzałem umieścił futbolówkę blisko lewego słupka, pozostawiając bez szans na interwencję Tima Howarda. Ręce same składają się do oklasków.




5. Arsenal 1–3 Manchester United (Liga Mistrzów 08/09), 5 maja 2009

Ten mecz pojawi się jeszcze raz w tym zestawieniu, ale na razie się zajmiemy drugim trafieniem portugalskiego maga. Arsenal, mając po pierwszej połowie rewanżu 0:3 w dwumeczu, rzucił się w drugiej połowie po honorowe trafienie. Ryzyko nie popłaciło, a Kanonierzy dali się ukłuć ponownie, tym razem po zapierającym dech w piersiach kontrataku ze strony Czerwonych Diabłów. Akcja ta pokazała, jak wspaniały duet Portugalaczyk tworzył z Waynem Rooney’em.

Ronaldo z niezwykłą gracją zagrał piłkę piętką do pędzącego Park Ji-Sunga. Koreańczyk, który tego dnia znajdował się w niesamowitym gazie, za pomocą jednego dotknięcia popchał akcję do przodu i zagrał na lewą stronę do Rooneya. Tymczasem Cristiano, aby wesprzeć atak, pędził z prawej strony niemalże z prędkością światła. Anglikowi nie zostało nic innego niż podanie do tak rozpędzonego kolegi. Ten bez problemu wykończył wspaniałą akcję, pieczętując awans drużyny do wielkiego finału.

4. Portsmouth 1-3 Manchester United (Premier League 05/06), 11 lutego 2006

Tylko przeciwko Tottenhamowi i Fulham Cristiano Ronaldo strzelił więcej bramek podczas pierwszej przygody z angielskim futbolem niż przeciwko ekipie z Fratton Park. A mierząc się z Pompey, nad wyraz wychodziło mu zdobywanie pięknych goli. Choć to nie ostatnie ukłucie Portsmouth w tym zestawieniu, to gdyby powiększyć je do 20-25 bramek, jeszcze ze dwa trafienia można by spokojnie dołożyć.

CR7 pokazał przy tym trafieniu niesamowitą technikę. Wes Brown zagrał długą piłkę na połowę rywala, tam przebitkę wygrał Ryan Giggs, który zgrał ją do Ronaldo. A Portugalczyk, mimo że jego dominującą noga jest ta prawa, to tym razem fenomenalnie kropnął ze swojej lewicy pod samą poprzeczkę. Dean Kiely, nawet pomimo dobrego ustawienia, pozostał bez jakiejkolwiek odpowiedzi.




3. Manchester United 2–0 Portsmouth (Premier League 07/08), 30 stycznia 2008

Najlepiej wykonany rzut wolny w historii angielskiej elity? Bardzo prawdopodobne, nawet pomimo faktu, że od tej bramki minęło ponad 13 lat. Jeśli miałbym użyć najbardziej miarodajnego określania dla tego uderzenia, powiedziałbym, że było ono po prostu niedorzeczne. Ronaldo wykorzystał tutaj swoja ćwiczoną przez lata technikę „knuckleball”, minimalizując nadanie rotacji i wprawiając piłkę w nieco nieprzewidywalny lot. Technikę, którą wielu próbowało skopiować, ale niewielu udało się opanować w takim stopniu.

Tutaj wszystko zgrało się perfekcyjnie. Cristiano, lekko ustawiony z lewej strony, posłał futbolówkę po krzywej idealnie nad murem wprost w górny róg bramki Davida Jamesa. Strzał wywołał na Old Trafford istną euforię, a sam Sir Alex nie mógł się nachwalić podopiecznego na pomeczowej konferencji prasowej.

David Beckham uderzał wyśmienicie, zresztą Eric Cantona również. Ale to, co wyprawia Cristiano, jest do prawdy fenomenalne. To [ten gol] bez wątpienia musi być najlepszym rzutem wolnym w historii, a uwierzcie, widziałem ich naprawdę wiele. Nieustannie je ćwiczy i cudownie móc oglądać, jak mu potem wychodzą takie rzeczy w samym spotkaniu.

2. Arsneal 1-3 Manchester United (Liga Mistrzów 08/09), 5 maja 2009

Ponownie półfinałowe starcie z Kanonierami, które okazało się teatrem jednego aktora. Po tym, jak Park Ji-Sung wykorzystał kardynalny błąd Kierana Gibbsa i wyprowadził Manchester na prowadzenie, sytuacja Kanonierów była zła. Asystę zapisał na swoim koncie nie kto inny niż Ronaldo. Natomiast kilka chwil później rywalizacja właściwie się już rozstrzygnęła. Rzut wolny z blisko 37-38 metrów od bramki Manuela Almunii. Portugalczyk wziął długi rozbieg i posłał piłkę z gigantyczną siłą, praktycznie bez rotacji. Nie leciała ona wysoko, ale Cristiano posłał ją niezwykle precyzyjnie obok prawego słupka i tak szybko, że Hiszpan nie zdążył nawet jej dotknąć.




1. Porto 0-1 Manchester United (Liga Mistrzów 08/09), 15 kwietnia 2009

I wreszcie Creme de la creme. Najlepsza bramka, jaką Cristiano zdobył w czasie swojego pierwszego pobytu w Anglii. Bez wątpienia jeden z najlepszych goli z dystansu w historii tej dyscypliny. A być może nawet najpiękniejszy. Porto w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym wywiozło z Old Trafford korzystny dla siebie bramkowy remis (2:2). Dlatego dla Portugalczyka osobistą misją była odmiana losów rywalizacji na ojczystej ziemi i pokazanie światu, dlaczego to on sięgnął rok wcześniej po Złotą Piłkę. Trzeba przyznać, że uczynił to w iście spektakularny sposób.

W szóstej minucie rewanżowego spotkania Ronaldo otrzymał podanie w środkowej części boiska od Andersona. Wychowanek Funchal zabrał się jeszcze z futbolówką kilka metrów i huknął z 36 metrów w górny róg bramki strzeżonej tego dnia przez Heltona. Pocisk po chwili zatrzepotał w siatce bezradnego golkipera rywali, przy okazji uciszając kibiców gospodarzy. Mało kto mógł się spodziewać, że zawodnik z Madery zdecyduje się na takie rozwiązanie. Nie mówiąc już, że owo uderzenie zakończy się golem i to bezpośrednio na wagę awansu do ½ Ligi Mistrzów podopiecznych Sir Alexa Fergusona. Na koniec 20009 roku CR7 otrzymał za to trafienie nagrodę Puskasa.