Stało się! To była chyba najbardziej szalona, ale i najbardziej dynamiczna saga tego okienka transferowego. Cristiano Ronaldo powraca na Old Trafford, a jeśli wierzyć mediom, jednym z architektów tego transferu jest Sir Alex Ferguson. Chociaż Szkot przebywa na emeryturze od ponad ośmiu lat, takie informacje nie mogą dziwić. Legendarnego menedżera łączą z portugalskim piłkarzem niesamowicie bliskie relacje. I to właśnie one pozwoliły Czerwonym Diabłom na pozyskanie gwiazdora Juventusu.
Jeszcze w piątek rano wydawało się, że pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki wyląduje w Manchesterze City. Sytuacja w ciągu zaledwie kilku godzin obróciła się jednak o 180 stopni. W ostatniej chwili 20-krotni mistrzowie Anglii zgłosili się po swojego byłego gracza i zdołali przekonać go do powrotu na Old Trafford. Ogromne znaczenie dla powodzenia ich próby miał udział postaci, z którymi Portugalczyk dobrze znał się z pobytu na Wyspach.
Z piłkarzem kontaktowali się m.in. Rio Ferdinand czy Patrice Evra. Według doniesień portalu The Athletic to jednak Sir Alex Ferguson odegrał „główną rolę” w decydujących chwilach przeciągania liny o Ronaldo. 79-latek miał dzwonić do swego eks-podopiecznego oraz jego agenta, Jorge’a Mendesa, pomagając w dopięciu transakcji.
Tym samym można zaryzykować stwierdzenie, że legendarny szkoleniowiec wyświadczył kolejną ogromną przysługę byłemu klubowi. Gdy kapitan reprezentacji Portugalii występował w koszulce z diabełkiem na piersi, obaj panowie zbudowali szalenie bliską relację, niemal niespotykaną w realiach dzisiejszego futbolu.
Mentor, który uczynił z Ronaldo gwiazdora
Szkot ściągnął 18-letniego skrzydłowego Sportingu w 2003 roku. Nazwał go „jednym najbardziej ekscytujących młodych piłkarzy, jakich widział”. I nie mylił się. Cristiano Ronaldo został najlepszym zawodnikiem, jakiego kiedykolwiek miał okazję prowadzić, a zarazem jednym z największych piłkarzy w historii.
Ferguson prowadził go w drodze od perspektywicznego, przebojowego bocznego pomocnika, który bez żadnych kompleksów wszedł na murawę, gdy debiutował przeciw Boltonowi do strzelającej taśmowo maszyny, odchodzącej za rekordową kwotę do Realu Madryt. Okres gry na Old Trafford ukształtował jedną z najbardziej niesamowitych postaci w historii nie tylko futbolu, ale i sportu ogółem.
To właśnie podczas pobytu w Manchesterze United Portugalczyk stał się globalną gwiazdą, uosobieniem tytanicznej pracy i symbolem profesjonalizmu. Chociaż odpowiednią kulturę młody zawodnik zaszczepił w sobie już w czasach występów w Sportingu, sposób premiowania jego zawziętości oraz pełnego zaangażowania ciągle dawał mu motywację do dalszego przesuwania własnych granic.
Szkot był menedżerem, umiejącym wycisnąć z perspektywicznych zawodników ponad 100 procent. Jeśli chodzi o wprowadzanie młodzieży, czy to kupionej, czy to z akademii, odznaczał się niebywałym nosem oraz umiejętno