Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 2. kolejki Premier League.
DANIEL BACHMANN
Bachmann nie ma wymarzonego wejścia w Premier League. Najpierw słaby występ z Aston Villą, a teraz kolejny z Brighton. Przy pierwszej bramce Austriak wolał do końca obserwować lot piłki po strzale Shane’a Duffy’ego i ruszył z interwencją, gdy ta już odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Przy drugiej zawinili nie on, a jego koledzy z pola. Niemniej, przez cały mecz zaliczył tylko jedną interwencję i na dodatek wybił ją pod nogi Alexis Mac Allistera. Bramkarz miał szczęście, że Argentyńczyk chciał go lobować i ostatecznie ten lob przeleciał wzdłuż bramki, a nie do jej siatki.
PABLO MARI
Kompromitacja Arsenalu. Zero pomysłu na to jak zatrzymać normalnych graczy Chelsea, nie mówiąc już o Lukaku.
Mari, Holding, Saka, Tierney, Xhaka jak ten dzieciak z prawej strony. Od samego spojrzenia na Belga zafajdane nachy. pic.twitter.com/KujjG2W7Db
— Jan Piekutowski (@j_piekutowski) August 22, 20