West Ham w końcu wrócił do międzynarodowych pucharów. Czas napisać nową historię i zapomnieć o kompromitacjach z rumuńską Astrą Giurgiu podczas poprzednich przygód zagranicą. Do walki na europejskim froncie przydadzą się nowi wojownicy, a na pewno napastnik, stanowiący alternatywę oraz konkurencję dla Michaila Antonio.

Witamy w naszej transferowej Poradni AE. Na naszej stronie internetowej regularnie będą ukazywać się nowe teksty tego cyklu. Jedna drużyna, jedna pozycja na boisku i 4 opcje. Kolejność alfabetyczna. Na naszym Fanpage’u czekamy na dyskusje i wasze komentarze. Jakie są wasze propozycje?

Młoty nie szaleją na rynku transferowym i to martwi kibiców zespołu. Jak dotąd do klubu nie przyszedł nikt konkretny, a do startu sezonu zostało niewiele czasu. Połączenie występów w Lidze Europy z jednoczesną walką w Premier League to niełatwe wyzwanie, o czym przekonała się niejedna drużyna. Aby liczyć się w grze na wszystkich frontach, potrzebna jest szeroka ławka, a ta na kilku pozycjach w West Hamie kuleje.

Dzisiaj skupimy się na pozycji napastnika. Michail Antonio w zeszłym sezonie wykręcił niezłe liczby i dalej jest ważną częścią układanki Davida Moyesa. Problemem było, kiedy zawodnik pauzował z powodu kontuzji. Jedynym zastępstwem pozostał Sebastien Haller, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei i w styczniu opuścił Londyn. Za Francuza nie ściągnięto nikogo i kiedy Antonio znowu leczył urazy, na „9” musiał grać Bowen albo Lingard.

W Europie to już nie przejdzie, dlatego szukamy napastnika, który będzie w stanie występować w wyjściowym składzie, zarówno w LE, jaki i na angielskich boiskach. Musi też potrafić wykończyć akcje w polu karnym. Boczni obrońcy są motorem napędowym West Hamu i niezbędne jest, aby napastnik wykorzystywał ich dogrania.

Zdrowy rozsądek: Tammy Abraham

Chelsea chce pozbyć się Anglika za wszelką cenę, aby zebrać pieniądze na transfer Erlinga Haalanda. Zainteresowanych usługami zawodnika jest kilku, ale nie każdy będzie w stanie wyłożyć 40 milionów, jakich chcą The Blues. Wśród potencjalnych kupców jest m.in. Aston Villa, w której Abraham spędził sezon na wypożyczeniu. 23-latek zagrał zaledwie siedem meczów w Chelsea, odkąd zespół przejął Thomas Tuchel. Dean Jones uważa, że West Ham to najlepszy kierunek dla zawodnika.

Abraham wydaje się pasować do stylu gry Davida Moyesa. Świetnie odnajduje się w polu karnym, gdzie mógłby wykorzystywać centry Aarona Cresswella i Vladimira Coufala. 190 centymetrów wzrostu, jakimi dysponuje to niewątpliwy atut przy stałych fragmentach gry, które są solidną bronią West Hamu. Anglik również przydaje się przy wyprowadzaniu akcji, przyjmując piłkę w głębi boiska z obrońcą na plecach i tworząc tym samym miejsce dla skrzydłowych oraz ofensywnego pomocnika.

Co istotne napastnik jest sprawdzony i posiada doświadczenie na obydwu frontach. 89 występów w Premier League (26 bramek i 8 asyst) i 13 w Lidze Mistrzów (4 gole i 3 asysty), to statystyki idealnie pasujące do profilu, jakiego szukamy. Abraham pomimo takich liczb jest wciąż młodym zawodnikiem. 23-latek nadal może się rozwijać i być jeszcze lepszy.

The Blues są zainteresowani pomocnikiem West Hamu, Declanem Ricem, a ruch Abrahama mógłby pomóc im w negocjacjach.




Strefa marzeń: Anthony Martial

Sytuacja Francuza w Manchesterze jest bardziej napięta. Jego dni na Old Trafford mogą dobiec końca wraz z przyjściem Jadona Sancho. Zamiast w sobotę pojechać do Londynu, by zmierzyć się z Queens Park Rangers, został w Carrington z innymi niechcianymi w klubie. Pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera, Anthony miał problemy z regularną grą i ciągle prześladowały go kontuzje, przez które opuścił blisko 20 spotkań. Oprócz braku miejsca w składzie dochodzą ogromne zarobki Martiala, które nadszarpują budżet. Po wydaniu ponad 100 milionów na Sancho i Raphaela Varane’a w United szukają sposobu jak odzyskać choć część z tej sumy. Cena, za jaką są gotowi sprzedać zawodnika? 50 milionów.

Czy warto? Z jednej strony mamy gracza podatnego na kontuzje i zarabiającego horrendalne pieniądze, ale z drugiej dostajemy 25-latka z 58 występami w europejskich pucharach i 167 w lidze. Francuz jest klasowym piłkarzem, który potrafi zrobić coś „ekstra” na boisku, stwarzając przewagę w najcięższych fragmentach meczu. Martial przez 6 lat spędzonych w Anglii miał momenty, w których błyszczał i może w West Hamie spotka go podobne odrodzenie, co jego kolegę z&