To jest niepojęte! Na The Hawthorns widzieliśmy właśnie jeden z najbardziej niesamowitych i prawdopodobnie najważniejszych momentów tego sezonu Premier League! Liverpool w ostatnich sekundach zapewnił sobie wygraną z West Bromem, a zwycięskiego gola strzelił bramkarz The Reds, Alisson!

Ekipa Jürgena Kloppa nienajlepiej rozpoczęła spotkanie z The Baggies. Gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Hala Robsona-Kanu, lecz jeszcze przed przerwą wyrównał Mohamed Salah. Potem, w drugiej części spotkania, Liverpool przejął inicjatywę, starał się zrobić wszystko, by wywalczyć kluczowe dla walki o awans do Ligi Mistrzów trzy punkty. W międzyczasie WBA trafiło jeszcze do siatki, lecz bramkę Kyle’a Bartleya pomogła anulować analiza VAR.

Tymczasem lawinowe ataki The Reds nie przynosiły skutku, aż do… 95. minuty. W ostatniej akcji spotkania goście wywalczyli rzut rożny, a w szesnastkę, pomimo remisu, powędrował Alisson. Zawodnicy Kloppa dobrze bowiem wiedzieli, że remis może nie wystarczyć, by w ostatecznym rozrachunku awansować do Champions League. Trent Alexander-Arnold dośrodkował, jego zagranie powędrowało na głowę Brazylijczyka, a ten uderzył jak wytrawny spec od gry głową. Bramkarz dał kluczową wygraną Liverpoolowi!

Na dwie kolejki przed końcem zeszłoroczni mistrzowie Anglii tracą punkt do 4. Chelsea oraz trzy oczka do 3. Leicester. Wciąż czeka nas jeszcze bezpośrednie starcie tych zespołów, więc trafienie Alissona może okazać się decydujące w walce o Ligę Mistrzów!