Za niedługo miną trzy lata od momentu, gdy Antonio Conte i Chelsea znaleźli się na rozstajnych drogach. I to na tyle, że kolejne miesiące były związane z batalią na drodze sądowej o odszkodowanie należne Włochowi za zerwanie kontraktu. Życie nie znosi jednak próżni, bo nawet sam zainteresowany twierdzi, że nie ma żalu do działaczy The Blues o wydarzenia z 2018 roku. Włoch fantastycznie zaczął swoją przygodę z Chelsea, lecz w kolejnym sezonie narosło mnóstwo konfliktów na każdym polu, które przyczyniły się do wzajemnego rozstania. Menedżer Interu postanowił przybliżyć nieznane szczegóły dotyczące jego rozstania z zespołem z zachodniego Londynu.

Dlaczego Antonio Conte rozstał się z Chelsea

Włoch postanowił udzielić obszernego wywiadu Mattowi Law, dziennikarzowi The Telegraph, który wysłuchał opowieści włoskiego trenera. Bo choć jak przyznawał Conte, nie czuje on żalu, to gdyby niektóre rzeczy potoczyły się inaczej, być może jego pożegnanie z Chelsea odbyłoby się w innym momencie i w zupełnie innych okolicznościach. Bo sam Włoch może zadawać sobie pytanie „co by było, gdyby…”:

Poprosiłem zarząd o dwóch piłkarzy i byliśmy bardzo, bardzo blisko, aby ich sprowadzić. Pierwszym był Romelu Lukaku, drugim Virgil van Dijk. Kontaktowaliśmy się z nimi w sprawie transferu codziennie, a ich sprowadzenie podniosłoby jakość mojego zespołu o 30%.

Chyba straciliśmy jednak to poczucie siły i przegapiliśmy idealny moment, aby sprowadzić obu zawodników, którzy mogliby stanowić o sile Chelsea przez wiele kolejnych lat. Wielka szkoda, że do tego nie doszło. Romelu w moim Interze pokazuje, że warto było o niego walczyć. Postawa Virgila van Dijka w Liverpoolu również świadczy o tym, że obrałem najlepsze cele z możliwych.

Romelu Lukaku odżył, pracując z Antonio Conte w Interze Mediolan po niezbyt udanej przygodzie z Manchesterem United. Włoch twierdzi nawet, że gdyby Belg wybrał wówczas Chelsea, wiele przykrości udałoby się mu uniknąć.

To zdecydowanie byłaby inna historia, gdyby Romelu trafił wówczas pod moje skrzydła. To fantastyczny piłkarz, który wciąż może stawać się lepszy. W ciągu roku w Interze poczynił znaczące postępy i wciąż pragnie się uczyć, a ja postrzegam siebie jako dobrego nauczyciela. Rom będzie się rozwijał i stanie się jednym z najlepszych piłkarzy świata.

Jak doszło do słynnego załamania relacji między Antonio Conte a Diego Costą w Chelsea

Przygoda Conte z Chelsea trwała dwa lata i sposób, w jaki Włoch żegnał się z The Blues, z pewnością przeszedł do historii. Były trener reprezentacji Włoch przybył, wygrał, co miał wygrać i odszedł. W tym czasie zdobył Premier League i Puchar Anglii. Lakoniczne oświadczenie Chelsea w związku z jego zwolnieniem było oznaką zepsutych relacji między dwiema stronami. Obie strony unikały komentarzy w tej sprawie, jednak ciszę przerwał włoski trener, który postanowił ocenić lata spędzone na Stamford Bridge.

Wszystko zaczęło się psuć w momencie, gdy Diego Costa postanowił upublicznić wiadomość otrzymaną od włoskiego trenera, aby wymusić swój transfer z Londynu. Napastnik zdobył dla Chelsea 20 goli, jednak w trakcie sezonu próbował wymusić transfer najpierw do Atletico, a następnie do Chin. To doprowadziło do wysłania pamiętnego sms-a do Costy. Conte twierdzi, że dobrze poradził sobie z tą sytuacją i jednocześnie nie ma pretensji do bezrobotnego aktualnie piłkarza.

Przede wszystkim, nie chce wypowiadać się negatywnie o sytuacji z piłkarzem, którego trenowałem. Zawsze lepiej jest zachowywać w pamięci najlepsze wspomnienia. Również w związku z Diego. W końcu wygraliśmy razem mistrzostwo we wspaniałym sezonie. Wszyscy wiemy jednak dobrze, jak wygląda prawda. Piłkarz, jego agent, klub i ja. Wiemy, ile razy prosił o transfer do Atletico przed sezonem, ile razy prosił o transfer do Chin w jego trakcie, aby znów błagać o możliwość przeniesienia się do Madrytu po zakończeniu kampanii.

Taka jest prawda i naprawdę zależy mi na tym, aby pracować tylko z piłkarzami, którzy są w stu procentach oddani drużynie, a nie traktują ją jako drugi wybór. Rozegraliśmy znakomity sezon i wraz z klubem rozegraliśmy tę sytuację najlepiej, jak się dało. Koniec końców faktem jest, że Diego chciał odejść wiele razy, licząc na jak największe pieniądze.

Co pozostawił po sobie Conte w Chelsea

Włoch jest teraz oddany trwającemu drugi rok projektowi w Interze i liczy na długi pobyt w Mediolanie. To nie wpłynęło jednak na jego podziw dla Premier League i samej Chelsea, której fani też darzyli szalejącego przy linii bocznej Włocha. Jego język angielski wciąż pozostaje na dobrym poziomie, a szlifuje go oglądając seriale czy filmy z angielskimi napisami. Na wspomnienie dwóch lat w Anglii z radością mówi:

Stamford Bridge na zawsze pozostanie w moim sercu. To były dwa niesamowicie intensywne lata i od pierwszego dnia pracy czułem, że fani są ze mną na dobre i złe.

A kiepski drugi rok nie może zatrzeć przecież osiągnięć pierwszego. W historii Premier League tylko Jose Mourinho zdobył w debiutanckim sezonie na Wyspach więcej punktów niż Chelsea Włocha. A mistrzostwo w pierwszym roku pracy zdobywali oprócz niego tylko Mourinho, Ancelotti i Pellegrini. Conte jest dumny ze swojego osiągnięcia. Zwłaszcza ze względu na fatalny poprzedni sezon, gdy The Blues kończyli na 10. miejscu, i tylko 3 transfery do drużyny.

 

Mistrzostwo w pierwszym sezonie było niesamowite. Głównie dlatego, że jak dobrze pamiętacie, rok wcześniej klub skończył na 10. pozycji, a nasze okno transferowe nie było spektakularne. Pamiętam, że chciałem sprowadzić N’golo Kante do Chelsea i na szczęście to się udało. Potem ściągnęliśmy Marcosa Alonso, który wówczas grał w Fiorentinie i nie każdy w klubie zgadzał się z tym transferem. Na koniec przybył David Luiz, który przy pierwszym pobycie miał swoje problemy.

Nie były to więc największe transfery, a mimo to wygraliśmy ligę i graliśmy w finale Pucharu Anglii z Arsenalem. Myślę, że był to niesamowicie udany okres dla mnie, piłkarzy i klubu.

Porażki w dwóch kolejnych spotkaniach z Liverpoolem i Arsenalem przyczyniły się do ogromnej zmiany, którą było przejście na grę trójką z tyłu. Było to rewolucyjne nie tylko w klubie, ale okazało się takim w całej Premier League. Conte jest czuje dumę, że pozostawił po sobie w Anglii trwały ślad.

Jestem dumny, że udało mi się zostawić po sobie spuściznę w Premier League. Futbol to ewolucja i każdy dobry trener musi być gotów, aby szukać nowych rozwiązań. Nawet podpatrywać i czerpać z innych, jeśli mają dobre pomysły! Cieszę się, zwłaszcza że granie trójką z tyłu nie było dla mnie problemem. Pamiętam jednak doskonale krytykę, jaka spadła na Louisa van Gaala, gdy ten próbował podobnego rozwiązania w Manchesterze United.

Conte i jego relacje z Abramowiczem

Włoch otrzymał ostatecznie spore odszkodowanie z tytułu zwolnienia go przez Chelsea w momencie, gdy rozpoczęły się już przygotowania do nowego sezonu. Pomimo złej końcówki i przykrego zakończenia, Conte jest wdzięczny za możliwość spędzenia czasu na Stamford Bridge. 51-latek wychwalał również Romana Abramowicza.

Zakończenie współpracy między trenerem a klubem nigdy nie jest łatwe. Kluby w zasadzie nigdy nie tłumaczą swoich decyzji. W tej pracy trzeba to jednak zaakceptować. Bycie menedżerem Chelsea nie należy do najprostszych. Trzeba radzić sobie z ogromną presją. Żal było mi jednak rozstawać się z zespołem po dwóch latach, bo stworzyłem wspaniałą więź z piłkarzami i kibicami.

Czasami się zgadzasz, gdy wyniki nie są dobre, a czasami trudno jest ci zrozumieć decyzje klubu. Trzeba ją jednak zaakceptować i pozostawić dobre wspomnienia z pracy w Chelsea. A Pan Abramowicz to wspaniały człowiek i zapalczywy kibic. Współpraca z nim była niesamowita. Zwłaszcza w pierwszym sezonie, gdy był bardzo blisko drużyny i mnie.

Często przychodził na treningi i pytał o moją filozofię futbolu. Albo analizował razem z nami nasze mecze i przygotowania – w jaki sposób chcieliśmy podejść do rywala. Mam wobec niego ogromny szacunek.

Włoch zauważył, że The Blues znów znajdują się w pozycji klubu, który chce sięgać po największe trofea. To u niego swoje 5 minut przeżywał Andreas Christensen:

W tym momencie Chelsea jest naprawdę mocna. Mają szeroki i silny skład. Rywalizację na wielu pozycjach. Gdy przychodziłem do klubu, tak nie było. Mieliśmy na początku raptem 16 piłkarzy. Teraz jednak są świetni i wykonują wspaniałą pracę. Śledzę poczynania klubu i pozostaje fanem Chelsea.

Zespół byłego trenera The Blues, Inter Mediolan, zajmuje aktualnie pierwszą pozycję w Serie A i jest na dobrej drodze, aby zdetronizować po wielu latach Juventus. Conte jest dumny z osiągnięć, ale nie wyklucza ponownej pracy w Anglii w przyszłości:

Chciałbym jeszcze kiedyś wrócić do Anglii i zebrać kolejne doświadczenia. Uwielbiam atmosferę brytyjskiego futbolu. Przeżyliśmy tu wspaniałe chwile, które chciałbym kiedyś powtórzyć.