Puchar Narodów Afryki to bez wątpienia impreza, która ma swój unikatowy klimat. Jedyni w swoim rodzaju kibice, egzotyczne stadiony, bramki z połowy boiska, a także piłkarze, których nawet bardziej wnikliwi kibice futbolu raczej nie kojarzą – to wszystko składa się właśnie na ten jedyny w swoim rodzaju klimat tej imprezy. Pikanterii dodaje też fakt, że w większości reprezentacji można znaleźć przynajmniej kilka szerzej znanych nazwisk. W tym także takich, które na co dzień zachwycają nas swoimi występami na arenach Premier League.

Na bieżącą edycję PNA poleciało dokładnie 22 zawodników z angielskiej ekstraklasy. Wśród nich tak znani gracze, jak Mohamed Salah, Mohammed Kudus, Andre Onana, Sofyan Amrabat, Nicolas Jackson czy Alex Iwobi. W poniższym tekście podsumowujemy występy wszystkich person z Premier League w zakończonej wczoraj fazie grupowej tegorocznej edycji Puchar Narodów Afryki oraz ich kadr. Miłej lektury!

Nigeria

Nigeria jeszcze przed startem całych rozgrywek była bez wątpienia jednym z faworytów do końcowego triumfu. Ostatni raz Puchar Narodów Afryki wygrali 11 lat temu, więc sympatycy ich kadry mają już powoli dość tego oczekiwania. Ich występ w fazie grupowej wydaje się, że jedynie podsycił apetyty wielu spośród nich. Zajęli drugie miejsce w swojej grupie. Gwinei Równikowej ustąpili wyłącznie przez mniej korzystną różnicę bramek. Po drodze zdołali jednak wygrać Wybrzeżem Kości Słoniowej oraz Gwineą Bissau. Obie te ekipy pokonali 1:0 Na inaugurację zremisowali 1:1 z Gwineą Równikową.

Gołym okiem można, więc zauważyć, że ich największy atutem jest dobrze zwarta defensywa, która w elemencie destrukcji bardzo dobrze jest wspierana przez środek pola. W pierwszy meczu postawili jeszcze na formację z czwórką defensorów. Jednak po remisie na start preferowane przez nich ustawienie zmieniło się 3-4-3. Na ten moment zdaje się ono bardzo korzystnie zdawać egzamin. W końcu od tego momentu wygrali swoje dwa kolejne mecze i zapewnili awans do 1/8 finału. W niej zmierzą się z kadrą Kamerunu.

Ważną rolę w tej taktyce odgrywa kilku graczy znanych z naszej ukochanej Premier League. W wyjściowym składzie Nigerii w każdym ze spotkań wystąpili Ola Aina (Fulham) i Frank Onyeka (Brentford). We wszystkich meczach fazy grupowej (ale nie od pierwszej minuty) wystąpił też duet kolegów Ainy z szeregów The Cottagers – Calvin Bassey oraz Alex Iwobi. Bassey na pozycji stopera rozegrał na Pucharze Narodów Afryki łącznie już 188 minut. Nigeria przez ten cały czas wciąż nie straciła ani jednej bramki.

Warto też zaznaczyć, że w obu ostatnich meczach Nigeryjczycy łącznie oddali 2 celne strzały. Zdobyli w tych pojedynkach też 2 bramki. Wow!

Wybrzeże Kości Słoniowej

Do kadry Wybrzeża Kości Słoniowej zostało powołanych czterech graczy Premier League, a w tym aż trzech z Nottingham Forest. Trio z Tricky Trees stanowią obrońcy Serge Aurier i Willy Boly, a także defensywny pomocnik Ibrahim Sangare.

Dla WKS tegoroczny Puchar Narodów Afryki ma szczególne znaczenie. Są w końcu jego gospodarzem. Wymagania odnośnie kadry narodowej w ojczyźnie sięgają zenitu, a piłkarzom oraz trenerowi towarzyszy wielka presja. Menedżer Wybrzeża Kości Słoniowej niestety nie wytrzymał tego nacisku. Federacja WKS podjęła decyzję o zwolnieniu Jeana-Louisa Gasseta i jego sztabu jeszcze w trakcie turnieju. Co więcej, nastąpiło to wszystko w momencie, gdy… reprezentacja awansowała do następnego etapu i będzie grała dalej. Ich kolejnym przeciwnikiem będzie reprezentacja Senegalu.

Do 1/8 awansowali, bowiem z trzeciego miejsca w grupie. Zagwarantowała im to wygrana z 2:0 z Gwineą-Bissau, która skończyła rozgrywki z zerowym dorobkiem punktowym. WKS przegrało za to aż 0:4 z Gwineą Równikową oraz 0:1 z Nigerią. Związek uznał te wyniki za bardzo rozczarowujące i zdecydował się zwolnić dotychczasowego głównego szkoleniowca.

Egipt

Zmagania Egiptu na etapie fazy grupowej stały pod znakiem sytuacji zdrowotnej Mohameda Salaha. Lider Egipcjan w końcówce pierwszej połowy ich drugiego pojedynku doznał kontuzji, która wymusiła od niego natychmiastowe zejście z placu gry. Początkowo wydawało się, że wieści w sprawie stanu zdrowia skrzydłowego Liverpoolu będą obiecujące. Ostatecznie sam agent piłkarza potwierdził, że jego klient wypada z gry na kilka tygodni. Dodatkowo, ma wrócić do Anglii, by przejść rehabilitację na Wyspach. Do gry dla reprezentacji miałby wrócić dopiero, gdyby jego kompanom udało się awansować do półfinału PNA.

Na ich drodze do 1/2 najpierw w 1/8 finału stanie Demokratyczna Republika Konga. Aby awansować do ćwierćfinału Egipt musi w końcu wygrać swój pojedynek, bo na ten moment na turnieju osiągnęli 3 remisy. Ba! Wszystkie ich starcia zakończyły się rezultatem 2:2. W pierwszym meczu z Mozambikiem to Salah ustalił wynik meczu, gdy wykorzystał rzut karny w 97. minucie. Następnie zremisowali 2:2 z Ghaną (show Mohammeda Kudusa, więcej o nim niżej). W ostatnim grupowym pojedynku przeciwko Republice Zielonego Przylądka również decydowały gole w ostatnich sekundach. Najpierw prowadzenie 2:1 w 93. minucie dał Mostafa Mohamed, ale przeciwnicy Egiptu zdołali wyrównać jeszcze w… 99. minucie. Ostatecznie Republika Zielonego Przylądka awansowała z pierwszego miejsca, a Egipt z trzeciej lokaty.

Warto odnotować, że Salah nie był jedynym graczem angielskie ekstraklasy, który broni barw Faraonów na turnieju w Wybrzeżu Kości Słoniowej. W wyjściowym składzie kadry dowodzonej przez trenera Ruiego Vitorię dwukrotnie wystąpił też Mohamed Elneny z Arsenalu. 31-letni pomocnik łącznie rozegrał 146 minut. To ponad dwa razy więcej zaliczonych minut niż we wszystkich rozgrywkach bieżącego sezonu w barwach Kanonierów. Puchar Narodów Afryki jest, więc też okazją do złapania rytmu meczowego!

Ghana

W ich kadrze znalazło się trzech graczy z Premier League, ale to dwóch z nich świeciło swoim talentem zdecydowanie jaśniej od tego trzeciego. Chodzi rzecz jasna o Mohammeda Kudusa i Jordana Ayew Ubiegłoroczny letni nabytek West Hamu United zagrał prawdziwy koncert podczas pojedynku z Egiptem. Popisał się wówczas dubletem, który dał jego drużynie cenne jedno oczko.

Ayew natomiast dał swojej drużynie punkt w ostatnim meczu fazy grupowej z Mozambikiem. Ustrzelił wówczas dublet. Napastnik Crystal Palace wykorzystał dwa rzuty karne podytkowane przez sędziego dla jego drużyny. Hitem stało się też zachowanie bramkarza Ghany, Richarda Oforiego. Kilkadziesiąt sekund po poniższej zupełnie niepotrzebnej interwencji Ghana straciła bramkę z rzutu rożnego, która w końcowym rozrachunku spowodowała ich odpadnięcie z turnieju. Auć.

W pierwszym spotkaniu, kiedy przeciwnikiem była Republika Zielonego Przylądka golkipera rywali nie zdołał pokonać żaden z graczy Premier League, a Ghana przegrała 1:2. To właśnie rezultat tego inauguracyjnego pojedynku spowodował w duże mierze, że Ghana niespodziewanie nie awansowała do 1/8.

Zajęli oni ostatnie szóste miejsce w tabeli wszystkich drużyn z trzecich miejsc. Awans uzyskać mogło tylko cztery z nich. Ghana wraz z Zambią była jedynymi zespołami, które uciułały jednie 2 punkty. Trzeba przyznać, że trochę szkoda, że nie będziemy już mogli oglądać Mo Kudusa na tym turnieju. David Moyes i osoby decyzyjne w strukturach The Hammers nie będą jednak z tego powodu chyba zbyt mocno rozpaczać, bowiem oznacza to oczywiście szybszy powrót ich gracza do stolicy Anglii.

Senegal

Najbogatszą reprezentacją pod względem liczby zawodników z Premier League w kadrze na Puchar Narodów Afryki jest właśnie Senegal. Pogromcy reprezentacji Polski z Mistrzostw Świata w 2018 roku są też aktualnie jednym z głównych kandydatów do zostania najlepszą drużyną Czarnego Lądu w tym roku. Wszakże są też obrońcami tytułu.

Ich dyspozycja podczas trzech pojedynków fazy grupowej potwierdziła, że są naprawdę bardzo groźni. Dość powiedzieć, że jako jedyni spośród 24 ekip zdołali wygrać komplet dotychczasowy spotkań. Dodatkowo, osiągnęli w nich kapitalny bilans bramkowy 8:1. Na start rozgromili 3:0 Gambię. Następnie pokonali 3:1 zespół Kamerunu. Do siatki trafili wówczas dobrze znani ze stadionów na Wyspach Ismailla Sarr, a także Sadio Mane (były zawodnik Liverpoolu „popisał się też jednym koncertowym pudłem w tej fazie grupowej). Na koniec pewnie poradzili sobie z Gwineą (2:0).

W kadrze Senegalu znajduje się aż 6 piłkarzy angielskiej elity, ale żaden z nich na ten moment nie zdobył bramki. Co więcej, większość z nich występuje jedynie w roli rezerwowych. Taka jest na przykład rola Nicolasa Jacksona z Chelsea czy Idrissy Gueye, który broni barw Evertonu. Jeszcze mniej czasu na pokazanie swoich umiejętności niż ta para mieli chociażby Fode-Ballo Toure czy Cheikhou Kouyate. W pierwszy meczu w wyjściowym składzie zagrał środkowy obrońca Moussa Niakhate, ale w następnych pojedynkach nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

Najwięcej minut od selekcjonera otrzymał natomiast Pape Matar Sarr z Tottenhamu. Trwający Puchar Narodów Afryki przyniósł mu łącznie kolejnych 146 minut w koszulce swojej reprezentacji. Odwdzięczył się za to asystą w ważnym pojedynku z reprezentacją Kamerunu. W nagrodę ponownie wystąpił w wyjściowym składzie podczas ostatniego pojedynku z Gwineą. Zapewne tożsamą szansę pomocnik Kogutów otrzyma też w starciu 1/8 finału.

Kamerun

Los zdecydował, że Kamerun trafił do grupy C, w której zmierzył się z Senegalem, Gwineą, a także Gambią. Ostatecznie Kameruńczycy dali radę wyprzedzić zarówno Gwineę, jak i Gambię. Decydująca okazała się heroiczna wygrana z Gambią w ostatnim meczu fazy pucharowej. Do 85. minuty przegrywali oni 1:2 i tym samym żegnali się z rozgrywkami. Jednak po golu samobójczym i trafieniu Christophera Wooha w 91. minucie zdołali odwrócić losy pojedynku i pozostali w grze. W 1/8 zetrą się z Nigerią.

Jedynym zawodnikiem w szeregach reprezentacji Kamerunu był Andre Onana. Golkiper Manchesteru United  najpierw przedłużył swój pobyt w Anglii  do samego końca. Z tego powodu zabrakło go w pierwszym meczu fazy grupowej. Wystąpił w tylko jednym z trzech spotkań swojego zespołu na PNA. Był to też ich jedyny przegrany pojedynek.

Były bramkarz Interu Mediolan zaliczył pełne 90 minut podczas porażki 1:3 z Senegalem. Oponenci oddali wówczas 3 celne strzały na bramkę Onany. Łatwo obliczyć, że nie zdołał on obronić ani jednego z nich. Przy jednej z bramek panujących mistrzów Afryki Onana zdecydowanie mógł zrobić naprawdę o wiele więcej. Między innymi zapewne z tego powodu w następnym spotkaniu trener postanowił posadzić go na ławce.

Burkina Faso

Kraj znanego i lubianego w naszym kraju Préjuce’a Nakoulmy w trakcie obecnej edycji Pucharu Narodów Afryki broni aż trzech zawodników klubów Premier League. Chodzi mianowicie o Issę Kabore (Luton Town), Dango Outtare (Bournemouth) oraz Betranda Traore (Aston Villa).

To właśnie ten ostatni jest bohaterem drużyny po fazie grupowej. Traore wykorzystał rzut karny w ostatniej minucie inauguracyjnego spotkania z Mauretanią. Zamienienie tego wapna na bramkę pozwoliło Burkina Faso na odniesienie zwycięstwa 1:0. Traore swój rzut karny trafił również w kolejnym starciu z Algierią. Tym razem nie pozwoliło ono zdobyć 3 punktów, bo rywale zdołali wyrównać w 95. minucie pojedynku. Warto dodać, że Traore w obu tych meczach wchodził z ławki!

W ostatnim starciu fazy grupowej Ogiery przegrały 0:2 z Angolą. Zdobycie 4 punktów pozwoliło im jednak na uplasowanie się na 2. lokacie w grupie. Tym samym ich kolejnym przeciwnikiem będzie reprezentacja Mali. Zanosi się na naprawdę interesującą batalię!

Algieria

Nigdy nie kobiet o ich wiek, mężczyzn o stan ich konta, a fanów Algierii o to, co zrobiła reprezentacja narodowa 24 stycznia 2024 roku. Pustynni Wojownicy nie zdołali awansować do fazy pucharowej tej edycji PNA. Klęskę przypieczętowała wczorajsza przegrana 0:1 z Mauretanią. Dla Mauretanii to było pierwsze zwycięstwo w historii ich występów na Pucharze Narodów Afryki. Tak, w ten sposób jeden z faworytów do triumfu, reprezentacja z Riyadem Mahrezem, Rayanem Ait-Nourim (na co dzień Wolverhampton), Ramym Bensebaïnem, Houssemem Aouarem czy Ismaëlemm Bennacerem w składzie odpadła z gry!

Oprócz Ait-Nouriego w kadrze Algierii znalazł się jeszcze jeden gracz Premier League – Yasser Larouci z Sheffield United.  Na papierze kadra Algierii wyglądała na jedną z najmocniejszych w całej stawce. Ostatecznie wspomniana wyżej przegrana z Mauretanią oraz remisach z Burkina Faso (2:2) i Angolą (1:1) spowodowały, że skończyli na ostatnim miejscu w swojej grupie.

Ait-Nouri rozegrał komplet 270 minut w trzech spotkaniach fazy grupowej. Defensor Wolves nie wyróżnił się niczym szczególnym na tle ogólnej mizerii w swojej ekipie. W każdym ustawiony był na lewej stronie formacji obronnej. Na tej samej pozycji nominalnie występuje Larouci, który nie mógł, więc liczyć na otrzymanie choćby kilku sekund od trenera. 23-letni boczny obrońca The Blades w całej swojej karierze do tej pory rozegrał tylko 2 mecze w seniorskiej kadrze swojego kraju. Puchar Narodów Afryki nie przyniósł mu kolejnego występu w narodowych barwach.

Demokratyczna Republika Kongo

Pod nieobecność zawieszonego Ivana Toneya w szeregach Brentford wykrystalizował się duet dwóch najbardziej bramkostrzelnych graczy ekipy The Bees. Tą parą byli Bryan Mbuemo i Yoane Wissa. Ten pierwszy byłby pewnie ważnym ogniwem Kamerunu na Pucharze Narodów Afryki 2024, gdyby nie fakt, że wciąż leczy groźną kontuzję stawu skokowego. Wissa jest jednak w pełni sił i w jednym z turniejowych starć potwierdził, że ma w sobie instynkt strzelca.

Już na inaugurację znalazł sposób na pokonanie bramkarza Zambii. Finalne jego trafienie wystarczyło jedynie do zremisowania tej rywalizacji. W kolejnym spotkaniu z Marokiem również padł remis 1:1. Na zakończenie fazy grupowej Kongo po bezbramkowym remisie z Tanzanią mogło świętować awans do fazy pucharowej. W niej zmierzą się z osłabionym Egiptem. Forma strzelecka Wissy może być na wagę złota w tym pojedynku oraz całej fazie pucharowej.

Maroko

Półfinaliści minionych Mistrzostw Świata w Katarze bez wątpienia musieli być wymieniani wśród kandydatów do końcowego triumfu. Bez wątpienia będą dalej wymieniani w tym szeregu po zakończonej fazie grupowej.

Ich barw bronią Nayef Aguerd, a także Sofyan Amrabat. Zawodnik West Hamu United i gracz Manchesteru United są bez wątpienia jednymi z kluczowych zawodników w drużynie Maroka. W wygranym 3:0 pojedynku z Tanzanią, triumfie 1:0 nad Zambią oraz zremisowanym 1:1 meczu z Demokratyczną Republiką Kona oboje rozegrali pełne 90 minut.

Marokańczycy wyszli z grupy zajmują 1. miejsce w swojej grupie. W fazie pucharowej zmagania rozpoczną od rywalizacji z X. Ma to dla nich być jedynie rozgrzewka przed decydującymi meczami w strefie medalowej. Z Amrabatem, Aguerdem, ale także En-Nesyrim, Hakimim, Ziyechem czy Bounou na bramce będą faworytami z właściwie każdym możliwym oponentem.

Tunezja

Samotnym angielskim wilkiem w zespole Tunezyjczyków jest środkowy pomocnik Sheffield United, Anis Ben Slimane. 22-latek urodził się w stolicy Danii, Kopenhadze, ale gra na chwałę Orłów Katarginy. Młody pomocnik nie może podczas bieżącej kampanii liczyć na regularną grę w drużynie The Blades. W tym sezonie Premier League zaliczył tylko 10 meczów, które przełożyły się na zaledwie 315 minut spędzonych na boisku.

W reprezentacji Tunezji jest jednak wyżej w hierarchii trenera. Warto jednak zaznaczyć, że jego pozycja ciągle się zmienia. W pierwszym meczu z Namibią (0:1) wystąpił jeszcze w środku pola, ale w kolejnych meczach był już ustawiany na środku napadu oraz lewym skrzydle. Jako napastnik niezbyt się sprawdził, bo został zdjęty z boiska, gdy nie miał na koncie ani jednej bramki oraz asysty, a jego drużyna remisowała z Mali 1:1. W ostatnim pojedynku na lewej flance również nie zaszalał, a cała drużyna – lekko mówiąc – postanowiła nie odstawać poziomem od Slimane. Jedynie zremisowała z RPA i odpadła z turnieju już na etapie fazy grupowej. Zawodnik wróci, więc do szeregów Szabelek trochę wcześniej niż mogli to w klubie przewidywać.

Mali

Malijczycy wygrali tylko jedno spotkania (z RPA, 2:0), ale jednocześnie nie przegrali też ani razu. Z Namibią padł bezbramkowy remis, a z Tunezją podzielili się po ostatecznym rezultacie 1:1. Ostatecznie te wyniki pozwoliły im na triumfowanie w swojej grupie. Tym samym teoretycznie mogli liczyć na łatwiejszego rywala w 1/8 finału. Ostatecznie trafili na drużynę Burkina Faso, która również posiada wiele atutów, które przedstawialiśmy wyżej.

A jeśli chodzi o aspekty związane z najlepszą piłkarską ligą świata to musimy wspomnieć o dwóch graczach. Właściwie może bardziej o jednym. W kadrze Mali jest dwóch zawodników Premier League – Boubacar Traore i Yves Bissouma. Gracz Wolves na ten moment na trwającym Pucharze Narodów Afryki rozegrał łącznie tylko 3 minuty. Natomiast Bissouma wystąpił we wszystkich starciach fazy grupowej. W dwóch z nich zagrał od pierwszej minuty. W ostatnim starciu z Namibią. zagrał nawet od deski do deski. Jest ważnym elementem drugiej linii i widać, że jego obycie na najwyższym europejskim poziomie wydatnie wspomaga grę całego teamu.