Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 29. kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

ŁUKASZ FABIAŃSKI

Niestety mecz z Newcastle United, delikatnie mówiąc, nie wyszedł Polakowi najlepiej. Pomijając już fakt, że sama strata aż pięciu bramek nie świadczy dobrze o występie bramkarza, to dodatkowo musimy odnotować jedną sytuację, w której Fabiański niemal podarował gola swoim rywalom. Polak starał się przeciąć długie podanie skierowane do Alexandra Isaka, jednak kompletnie mu to nie wyszło. Bramkarz West Hamu doszedł do piłki pierwszy, jednak sposób, w jaki próbował wybić futbolówkę, był na tyle nie udany, że piłka wylądowała wprost na klatce piersiowej szwedzkiego napastnika, który zdobył bramkę.

OBROŃCY

TRENT ALEXANDER-ARNOLD

Na Etihad wyglądał naprawdę słabo. Jack Grealish zdawał się nie mieć z nim większych problemów. W ofensywie nie pokazał za wiele, w obronie dały o sobie znać jego stałe problemy z ustawieniem i brakiem koncentracji. Nic dziwnego, że przeciwko Chelsea usiadł na ławce.

ROBIN KOCH

4 gole wpakowane przez Arsenal musiały odbić się obecnością piłkarzy linii defensywnej Leeds United w naszej antyjedenastce. Wydaje się, że jej najsłabszym ogniwem był właśnie Robin Koch. Niemiec zupełnie nie dawał sobie rady z dobrze zgranym i szybkim atakiem Kanonierów. Był zagubiony jak dziecko we mgle. Choćby przy trzecim trafieniu maszyny Mikela Artety dał się bardzo łatwo ograć Leandro Trossardowi. Obrońca w takiej sytuacji po prostu musi zrobić więcej.

LUKE AYLING

Przed chwilą stwierdziliśmy, że to chyba Robin Koch był najgorszym przedstawicielem defensywy ekipy Leeds United podczas ostatniej potyczki z Arsenalem, ale Luke Ayling mocno zadbał o to, by wybór tego jednego najgorszego defensora nie był taki łatwy. 31-letni Anglik będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu. Po jego faulu arbiter wskazał na jedenasty metr. Dodatkowo Gabriel Martinelli robił z nim wszystko co tylko chciał. Cały czas źle się ustawiał. Jest byłym zawodnikiem akademii Arsenalu, i momentami wyglądało to tak jakby chciał się odwdzięczyć Londyńczykom za lata spędzone w ich szeregach…

POMOCNICY

Name
NameTitle
Your Content Goes Here

LUCAS MOURA

Brazylijczyk ma ostatnio bardzo mało szans na grę. Z Evertonem dostał okazję od Cristiana Stelliniego i… roztrwonił ją po sześciu minutach, wylatując z boiska z czerwoną kartką. Brutalne wejście w Michaela Keane’a było nie tylko groźne i godne potępienia, ale i bardzo kosztowne. Tottenham miałby zaledwie kilka minut do dowiezienia prowadzenia w przewadze, a tymczasem musiał bronić się 10 na 10 i ostatecznie stracił wygraną.

ABDOULAYE DOUCOURE

Gdy każdy punkt się liczy, nie ma miejsca na głupie zachowania. A takie właśnie pokazał Doucouré przeciwko Tottenhamowi. Malijczyk dał się sprowokować Harry’emu Kane’owi jeszcze przy stanie 0:0 i uderzył go w twarz, za co obejrzał czerwoną kartkę. Anglik oczywiście trochę przyaktorzył, ale to nie zmienia faktu, że pomocnik Evertonu postąpił szalenie nieodpowiedzialnie. Ma farta, że udało się wyrównać w końcówce i ostatecznie ugrać jedno oczko, ale i tak odpocznie sobie od futbolu.

TOMAS SOUCEK

Czech coraz bardziej przypomina sympatycznego, aczkolwiek nieporadnego olbrzyma. Właściwie co mecz można zastanawiać się, co on właściwie robi w składzie West Hamu. Bo tak: nie odbiera piłki, nie prezentuje jakiejś niesamowitej waleczności, a gdy Młoty mają futbolówkę jest kompletnie nieprzydatny. W spotkaniach z Southampton i Newcastle łącznie wykonał 30 podań, z czego, uwaga, zaledwie 19 celnych. Kuriozalne statystyki jak na środkowego pomocnika.

CODY GAKPO

Napastnik bez celnego strzału w całym meczu? Niestety tak można scharakteryzować występ Holendra w starciu z Manchesterem City. W sobotnim spotkaniu Gakpo spędził na boisku ponad 80 minut, co biorąc pod uwagę, jak bardzo był bezproduktywny, jest dość zaskakujące.

NAPASTNICY

MYCHAJŁO MUDRYK

Z Aston Villą wyszedł w podstawowym składzie i nie utrzymał się na boisku nawet przez godzinę. Z tego meczu można zapamiętać właściwie tylko fatalne wykończenie, gdy wychodził sam na sam z Emiliano Martinezem. Poza tym prawie nie było go w grze. Wygrał zaledwie 1 z 6 pojedynków! Przeciwko Liverpoolowi zaczął już z ławki, wchodząc na niecały kwadrans i… kolejny raz nie pokazał właściwie nic. Oj, trudny jest start w Premier League dla Ukraińca.

WOUT WEGHORST

Holender nie jest napastnikiem, który może zapewnić Manchesterowi United przewagę w ataku i właściwie potwierdza to z każdym kolejnym występem. Mecz z Newcastle United zakończył bez celnego strzału na koncie, co nie świadczy najlepiej. W całym spotkaniu, chociaż warto odnotować, że z boiska zszedł już w 62. minucie, 30-latek zanotował zaledwie 10 kontaktów z piłką i wykonał całe cztery udane podania. W konsekwencji Weghorst nie pojawił się na murawie w ostatnim spotkaniu z Brentford.

KAI HAVERTZ

Pomimo naprawdę wielu sytuacji Niemiec nie zdołał trafić do siatki. Nie udało się ani w spotkaniu z Aston Villą, ani z Liverpoolem. Co prawda piłkarz Chelsea zdobył jedną bramkę, jednak okazało się, że w tamtej sytuacji dotknął piłkę ręką, a doszło do tego głównie ze względu na to, że w nieodpowiedni sposób wykończył sytuację za pierwszym podejściem. Oczywiście bramka nie została uznana.