Wszyscy doskonale wiemy, że Premier League to charakterystyczna liga. Chodzi tu o naprawdę wiele aspektów – tych czystko boiskowych, ale również finansowych czy kulturowych. Skupmy na chwilę uwagę na samym stylu gry w piłkę w najlepszej lidze świata.

Na Wyspach gra się twardo. Ostra walka o piłkę to chleb powszedni. Nowi gracze przekonują się o tym bardzo często i dotkliwie. Ostatnio zawodnikiem, który doświadczył tego na własnej skórze był Casemiro.

Brazylijczyk przed przybyciem do Manchesteru United podczas ubiegłorocznego letniego okienka transferowego nie miał w swojej karierze bezpośredniej czerwonej kartki na koncie. Po przybyciu na boiska ligi angielskiej musiał jednak zdecydowanie zaostrzyć swój sposób gry i być bardziej agresywnym. No i w konsekwencji kilku nierozsądnych zachowań teraz ma już 2 kartoniki tego koloru. Zainkasował je w odstępie zaledwie 3 spotkań.

W 30-letnich dziejach Premier League widzieliśmy jednak już graczy, którzy wynik Casemiro byliby w stanie z pewnością przebić, bowiem cała ich kariera była nieodłącznie związana z wylatywaniem z boiska. Oto ranking dziesięciu zawodników Premier League, którzy najczęściej oglądali czerwone kartki. Macie jakieś typy przed rozpoczęciem? Miłej lektury!

PS Przelicznik kartki na mecz dotyczy żółtych i czerwonych kartoników.

10. Luis Boa Morte, 6 czerwonych kartek, 0.23 na mecz

Wielu graczy zebrało 6 czerwonych kartek. W tym gronie można umieścić między innymi Stevena Gerrrada, Nemanję Maticia, Martina Keowna, a także wielu innych. Jednak to Morte miał spośród nich najwyższy współczynnik czerwonego kartonika na mecz. Dlatego jego nazwisko znalazło się w tym zestawieniu.

Morte był lewym pomocnikiem, a więc jego pozycja raczej nie wskazuje na to, by mógł kandydować do tego typu klasyfikacji. W Anglii zwiedził kilka klubów najwyższej klasy rozgrywkowej – zaczął od Arsenalu, przez Southampton, Fulham, znów Southampton i… ponownie Fulham, a zakończył na West Hamie United. Łącznie na angielskich boiskach uzbierał aż 296 spotkań. Na swoim koncie poza pokaźną liczbą czerwonych kartek zebrał też nawet przyzwoity dorobek asysty i goli. Miał ich odpowiednio 26 oraz 29.

Portugalczyk zaliczył też 28 potyczek w barwach pierwszej drużyny narodowej. Aktualnie pełni funkcję asystenta trenera u swojego rodaka Marco Silvy, w Fulham. Zasłynął również ze sposobu, w który wykonał jeden ze swoich rzutów karnych…




9. John Hartson, 6 czerwonych kartek, 0.25 kartki na mecz

Pozostajemy na poziomie piłkarzy z sześcioma czerwieniami, ale tym razem głównym bohaterem będzie napastnik. Snajper z krwi i kości, który w 155 spotkaniach naszej ukochanej ligi zdobył dokładnie 55 bramek i 10 asyst. Walijczyk John Hartson był jednak skuteczny nie tylko w uderzeniu do sieci rywali, ale także w nieprzepisowych zachowaniach. Hartson potrafił zachowywać się nagannie nie tylko wobec oponentów, ale także partnerów ze swojej drużyny. W taki sposób na jednym z treningów w 1998 roku potraktował kolegę Eyala Berkovica…

W Anglii reprezentował aż 7 różnych klubów. Najdłużej grał jednak i tak na chwałę szkockiego Celticu. Obecnie jest ekspertem telewizyjnym.

8. Joey Barton, 6 czerwonych kartek, 0.30 kartki na mecz

Ostatni członek gangu z sześcioma czerwonymi kartkami u boku. Wychowanek Manchesteru City, który dorobił się jednego spotkania w koszulce reprezentacji Anglii. Środkowy pomocnik znany był ze swojego bardzo ostrego stylu gry, a także z wielu chuligańskich napomnień. Był naprawdę wielkim boiskowym skandalistą. To najbardziej zapamiętane przewinienie Bartona dotyczyło spotkania Manchesteru City z Queens Park Rangers podczas pamiętnej ostatniej kolejki sezonu 2011/12, kiedy Sergio Aguero dał tytuł mistrzowski Obywatelom w ostatniej akcji tamtej kampanii. Barton uderzył wówczas dwóch graczy The Citizens i z hukiem wyleciał z boiska.




Podobnych sytuacji można było zebrać o wiele więcej. Było ich na tyle dużo, by można było stworzyć prawdziwe składanki z chuligańskich zachowań Anglika…




Na ten moment jest on szkoleniowcem Bristol Rovers. Jego podopieczni zajmują 15. miejsce w ligowej tabeli League One. Wcześniej bez sukcesów prowadził również drużynę Fletwood.

7. Roy Keane, 7 czerwonych kartek, 0.21 kartki na mecz

Tego Pana akurat chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Lider i ostoja Manchesteru United w latach 1993-2005, a więc wtedy, gdy odnosili największe sukcesy. 7 razy Premier League, 4 razy Puchar Anglii i Tarcza Wspólnoty i 1 raz Liga Mistrzów – wielkość może tylko pomarzyć o tak bogatej kolekcji trofeów. Irlandczyk zdołał jednak tego dokonać.

Dziś kojarzymy go również z jego odważnego stylu gry. Wsadzał głowę tam gdzie inni nie odważyliby się włożyć nogi. Prawdziwy walczak i charakterny lider. Czasami niestety zdecydowanie przesadzał. Tak jak wtedy, gdy zakończył karierę ojca Erlinga Haalanda, Alfiego.

5. Vinnie Jones, 7 czerwonych kartek, 0.24 kartki na mecz

TOP 5 otwiera nam kolejny typowy boiskowy zawadiaka. Na 7 czerwonych kartoników zapracował w zaledwie 184 ligowych spotkaniach. Starsi fani pamiętają na pewno jego pojedynki z opisywanym przed chwilą Royem Keanem.

Walijczyk występował na pozycji defensywnego pomocnika. Najwięcej lat spędził w Wimbledonie. Ze względu na swoją prezencję i talent aktorski po zakończeniu kariery został gwiazdą filmową. Otrzymał wiele nagród za swoje role. Najbardziej znane filmy z Jonesem w obsadzie to Porachunki, Mecz ostatniej szansy lub Przekręt. W tym ostatnim wystąpił u boku Brada Pitta. Dobrze, że nie popełniał na nim tak brutalnych wślizgów jak na Ericu Cantonie i wielu innych zawodnikach ówczesnej Premier League…




5. Alan Smith, 7 czerwonych kartek, 0.24 kartki na mecz

Ex aequo z Jonesem na piątym miejscu uplasował się Smith. Mają bowiem oni tyle samo czerwonych kartek i taką samą średnią ich otrzymania na mecz.

Karierę zaczynał w Leeds United. Kopiąc piłkę w barwach Pawii nie były u niego aż tak uwydatnione pokłady brutalności (chociaż już wtedy zdarzało mu się w głupi sposób schodzić przedwcześnie do szatni za uderzenie łokciem).




Wiele zmieniło się jednak od momentu przejścia do Manchesteru United. Nastąpiło to w 2004 roku, pomimo, że Anglik wcześniej deklarował, że nie dołączy do szeregów Czerwonych Diabłów. W zespole Red Devils zaczął pełnić inną funkcję, a to poskutkowało czerwonymi kartkami. Podobnie było też w późniejszym etapie, kiedy zasilił Newcastle United.

Warto odnotować jednak też 45 trafień oraz 19 ostatnich podań w 284 potyczkach na poziomie angielskiej ekstraklasy, która wygrał zresztą też w 2007 roku. Buty na kilku zawiesił z kolei w lipcu 2018 roku.




4. Lee Cattermole, 7 czerwonych kartek, 0.35 kartki na mecz

Przed Państwem zawodnik z największą średnią czerwonej kartki na mecz w tym rankingu. Jest też najmłodszym przedstawicielem tego zestawienia. Obecnie ma 34 lata i jest asystentem głównego trenera w Middlesborough.

Anglik jest też wychowankiem Boro. Z ich ekipy przeniósł się do Wigan Athletic, następnie do Sunderlandu, by karierę skończyć w holenderskim VVV-Venlo. Wszędzie znany był z bezpardonowych wślizgów, które często zamiast na piłce, kończyły się na nogach przeciwnika.




Należy jednak wspomnieć, że Lee Cattermole potrafił także kilkukrotnie ładnie przymierzyć z dystansu. Miał naprawdę dobrze ułożoną prawą nogę.

3. Duncan Ferguson, 8 czerwonych kartek, 0.16 kartki na mecz

Przenosimy się poziom wyżej, bo do zawodników z ośmioma czerwieniami na koncie. Pierwszym z nich jest były gwiazdor Evertonu. Przez wielu nazywany jest jednak najbardziej brutalnym i groźnym piłkarzem w całej historii Premier League. Potrafił uderzyć rywali głową, łokciem, nogą, ręką, i można tak wymieniać w nieskończoność…

Najbardziej znany moment brutalności Fergusona nie miał jednak miejsca w Anglii, ale w Szkocji, gdy grał dla tamtejszego Rangers.

Podczas meczu z Raith Rovers uderzył głową Johna McStaya. Żaden z sędziów tamtego starcia tego nie widział, więc Ferguson nie został wyrzucony z boiska, ale po meczu otrzymał karę zawieszenia na 12 miesięcy.




Takie sytuacje przytrafiały mu się jednak nie tylko na piłkarskich boiskach. Za to zdarzenie został oskarżony o napaść i otrzymał trzymiesięczny wyrok więzienia. Spowodowane było to tym, że kilka lat wcześniej dostał grzywnę za atak na policjanta, a także upomnienie za uderzenie na ulicy Edynburga mężczyzny… poruszającego się o kulach.

2. Richard Dunne, 8 czerwonych kartek, 0.19 kartki na mecz

Doprawdy przedziwny przypadek. Wicelider zestawienia zawodników z największą liczbą czerwonych kartoników (ma ich tyle samo co lider, jedynie różni się średnią na mecz), który przewodzi klasyfikacji największej liczby zdobytych goli samobójczych w erze Premier League. Wbił ich sobie aż 10, a więc dokładnie tyle samo ile razy trafiał… do odpowiedniej bramki.




Skupmy się jednak na czerwonych kartkach. Jest – co bardzo interesujące – pierwszym środkowym obrońcą w tym rankingu. Irlandzki stoper w Anglii grał dla Evertonu, Manchesteru City, Aston Villi i Queens Park Rangers. Najwięcej lat spędził jednak w szeregach The Citizens. Po zakończeniu przygody z aktywnym uprawianiem sportu został ekspertem.

1. Patrick Vieira, 8 czerwonych kartek, 0.28 kartki na mecz

Najlepsze na koniec. Kolejny piłkarz, którego fanom angielskiej piłki przedstawiać nie trzeba. Jego rywalizacja z Royem Keanem na zawsze zapisała się na kartach historii Premier League.

Zdaje się jednak, że najlepszy zawodnik w tym zestawieniu jest jednocześnie jego liderem. Niedawno zwolniony z funkcji szkoleniowca Crystal Palace Francuz jest prawdziwą legendą Arsenalu bez której The Gunners z pewnością nie mogliby świecić wielu sukcesów w pieszych latach XXI wieku.

Bez niego nie byłoby przede wszystkim wielkich i niepokonanych The Invincibles. Vieira ciągle pracował, by odebrać piłkę oponentom. Był w tym bezkompromisowy, ale jednak głównie piekielnie skuteczny. Zdarzało się jednak, że po prostu przesadzał lub piszczały mu nerwy. Warto jednak zauważyć, że aż 5 z 8 czerwonych kartek dla byłego pomocnika Kanonierów wyminęło z otrzymania dwóch żółtych kartoników.