Nareszcie nadszedł ten piątkowy wieczór! Po dwóch tygodniach bez ligowej piłki chyba każdy z nas zdążył już zatęsknić za prawdziwym futbolem. Na przystawkę przed weekendem byliśmy świadkami derbowego starcia Chelsea z Fulham, obok którego nie dało się przejść obojętnie. Był to debiut Enzo Fernandeza i pierwsze spotkanie w podstawowym składzie Mykhailo Mudryka, czyli dwóch graczy, za których Todd Boehly wyłożył łącznie 220 milionów euro!
Dzisiejsza pierwsza jedenastka Chelsea wygląda jak prawdziwa mieszanka wybuchowa!
Dwóch graczy wartych razem ponad 200 milionów funtów, kilku mega przepłaconych zawodników, a do tego taki Conor Gallagher i wkurzony po nieudanym transferze Ziyech. To musi eksplodować! pic.twitter.com/pXYS10oJn0
— Filip Hołdakowski (@BluebirdPL01) February 3, 2023
Obie ekipy miały okazję spotkać się już raz trzy tygodnie temu, kiedy to w zespole The Blues debiutował Joao Felix. Tamten mecz zakończył się jednak zwycięstwem gospodarzy z Fulham, a sam Portugalczyk otrzymał czerwoną kartkę i zawieszenie na trzy spotkania. Tym razem, Chelsea nie dała się ograć będącym wyżej w tabeli rywalom, ale sam występ pozostawił wiele do życzenia. Mimo kilku groźnych sytuacji między innymi Havertza i Fofany, The Blues ostatecznie zremisowali z Fulham u siebie 0:0. Czego dowiedzieliśmy się po tym spotkaniu?
Mykhailo Mudryk musi jeszcze oswoić się z Premier League
Po pierwszym meczu Ukraińca przeciwko Liverpoolowi można było odnieść naprawdę pozytywne wrażenie. Na Anfield Mudryk dostał od Pottera nieco ponad pół godziny gry, ale w tym czasie zdołał znacznie ożywić grę The Blues. Gołym okiem widać było duże umiejętności techniczne Ukraińca, a także szybkość i zwinność pozwalającą na mijanie rywali jak tyczek. Jedna z jego szybkich akcji indywidualnych sprawiła nawet, że zaczęto porównywać go do Edena Hazarda.
W dzisiejszym spotkaniu niestety nie było już tak kolorowo. Mudryk wystąpił od pierwszej minuty, a co mniej uważni kibice mogli nawet nie zauważyć jego obecności na boisku. Nic w tym dziwnego, bowiem skrzydłowy był totalnie niewidoczny. Brakowało z jego strony aktywności, notował głównie straty i niecelne podania. Kiepską dyspozycję Ukraińca zauważył również Graham Potter, który już na drugie 45 minut wypuścił w zamian Noniego Madueke. Możliwe, że był to po prostu gorszy dzień Ukraińca albo młody zawodnik musi się jeszcze oswoić się z Premier League.
Mykhailo Mudryk's full Premier League debut by numbers:
45 minutes
0 shots
0 fouls won
0 chances created
0 take-ons completed
0 passes into opp. boxReplaced at half-time…
€100M doesn't get you much these days 😂😂
— 𝐆𝐮𝐧𝐧𝐞𝐫𝐒𝐨𝐥𝐨 (@solomonampofo1) February 3, 2023
Enzo Fernandez szefem środka pola
O ile do debiutów Felixa i Mudryka mogliśmy mieć mnóstwo wątpliwości, o tyle Enzo błyskawicznie wprowadził do zespołu Pottera klasę. To on dbał o bezpieczeństwo Chelsea na własnej połowie boiska. Wielokrotnie odbierał piłki gubione przez kolegów z ataku, a następnie błyskawicznie napędzał ataki. Enzo dawał również mnóstwo spokoju w rozegraniu, kiedy Chelsea była zmuszana, by mozolnie wymieniać futbolówkę począwszy od własnej bramki. Trzeba przyznać, że Argentyńczyk zaliczył naprawdę udany debiut i wydaje się być świetnym zabezpieczeniem dla drżącej momentami defensywy Chelsea w tym sezonie.
Fulham nie jest już chłopcem do bicia
Po poprzednich derbach zachodniego Londynu wspominaliśmy, że było to pierwsze zwycięstwo Fulham nad Chelsea od 17 lat. W styczniu The Cottagers przełamali niechlubną serię, a dziś po raz drugi pokazali Chelsea, że nie chcą być już traktowani z wyższością. Drużyna Marco Silvy nie robiła sobie nic z wielomilionowych transferów amerykańskiego właściciela The Blues. Wyszli na boisko swoją klasyczną jedenastką i pokazali sąsiadom, że w przyszłości nie będą mieli z nimi łatwego życia.
Fulham podeszło do tego spotkania z defensywnym nastawieniem. Przede wszystkim nie chcieli zostawić rywalom zbyt wiele wolnej przestrzeni i zmusili The Blues do rozgrywania piłki. To z kolei stwarzało możliwość kontrowania rywali, którzy nie raz pozwalali sobie na straty. W pierwszej połowie bliski szczęścia był Andreas Pereira, ale Kepa wyciągnął się jak długi, by odbić jego strzał. Potem po dobrym zgraniu główką Williana, niezłą piłkę otrzymał w polu karnym Mitrović, lecz nie potrafił zrobić z niej użytku. Ostatecznie The Cottagers osiągnęli jednak cel, bowiem remis na wyjeździe z naszpikowaną gwiazdami Chelsea mimo wszystko trzeba uznać za sukces.