O Mychajło Mudryku zostało powiedziane już bardzo dużo, a nawet nie rozegrał meczu w niebieskiej koszulce. Jednak „dużo” nie oznacza „wszystko”. Do całego ogromu informacji dodamy jeszcze kilka faktów i ciekawostek o nowym, 100-milionowym nabytku The Blues.

Zacznijmy od małego sprostowania. Chelsea zapłaciła za Ukraińca 70 milionów euro, co uczyniło go najdroższym zimowym transferem w historii Premier League. Kolejne 30 milionów to rozłożone bonusy, które angielski klub zobowiązał się zapłacić Szachtarowi Donieck. Dosyć ciekawą (i osobną) kwestią jest, na co między innymi ukraiński klub wyda te pieniądze.

22-latek podpisał umowę na 8,5 roku. Tak długi okres może wydawać się szokujący. Wytłumaczenie jest jednak proste. Chelsea tym zapisem chce zamortyzować wydane grube miliony, aby nie dostać kar za łamanie Financial Fair Play. Zresztą, jeżeli ktoś śledzi ostatnie ruchy tego klubu na rynku, to wie, że absurdalnie długie kontrakty to żadna nowość. 

Najlepszy obok Mbappe i Viniciusa

Na Ukrainie od dłuższego czasu wieszczono mu wielką przyszłość. Przebijał się przez akademie Metalista Charków, czy Dnipro Dniepropietrowsk, aż w 2016 roku dołączył do Szachtara Donieck. Przez dwa lata rozwijał się do odpowiedniego poziomu i za sprawą Paulo Fonseci w 2018 roku zadebiutował w pierwszym zespole. Sam talent nie okazał się jednak wystarczający. Kolega z szatni Mychajło, Taras Stepanenko wspomina, że młody zawodnik „czasami nie słyszał, co mówił do niego trener”. Kapitan Górników raczej nie miał na myśli problemów ze słuchem, ponieważ to właśnie relacje z trenerami były największym problemem podczas pobytu w ojczyźnie.

Wszyscy wiedzą, że Mudryk jest niesamowitym talentem, ale niewielu trenerów może znaleźć z nim kontakt – mówi Darijo Srna, dyrektor sportowy Szachtara. 

Działacz od dłuższego czasu niezmiennie chwali reprezentanta Ukrainy. Na początku sezonu wygłosił słowa, w których postawił bardzo odważne tezy.

Na swojej pozycji jest trzecim najlepszym młodym graczem na świecie za Viniciusem i Mbappe. Takie było moje zdanie rok temu. Nie zmieniłem go do dzisiaj.

W celu dotarcia się na poziomie seniorskim postanowiono wypożyczyć zawodnika do Arsenału Kijów. Po chwili przyszło kolejne, tym razem do Desny Czernihów. Żadnego z tych klubów nie zawojował. W pierwszym klubie zagrał raptem 360 minut, w drugim zaś nieco ponad 600. Strach jest pomyśleć, co by było, gdyby do Doniecka nie przybył dobrze nam znany menedżer z Premier League i nie postawił na bohatera dzisiejszej historii.

Spod skrzydeł Mewy

Roberto De Zerbi drużynę z Doniecka poprowadził zaledwie w 30 spotkaniach. Dalszą współpracę przerwał atak Rosji na Ukrainę. Jednak w tym krótkim czasie aktualny menedżer Brighton wprowadził kilku młodych zawodników do pierwszego składu. Jednym z nich był Mychajło Mudryk. Darijo Srna w wyżej cytowanej wypowiedzi stwierdził, że tylko odpowiedni trener dotrze do młodego piłkarza. Włoch zrobił to od razu, w prosty i dosadny sposób.

De Zerbi zadzwonił do niego i powiedział. „Zostaniesz piłkarzem ze mną albo nie będziesz piłkarzem w ogóle”. Od tego dnia Mudryk zmienił całkowicie wszystko – mówi Srna. 

Młody skrzydłowy odpłacił za powierzoną w nim wiarę. Stał się zawodnikiem pierwszego składu i błyszczał w zespole pomarańczowo-czarnych, zanim pandemia nie przerwała sezonu 2021/22. Chwilę po tym przebił się i do reprezentacji prowadzonej wówczas przez Andrija Szewczenkę. W niedokończonej kampanii uzbierał 19 występów, 2 gole oraz 9 asyst, jednak to sezon 2022/23 okazał się wzlotem do gwiazd.

Gwiazda Ligi Mistrzów

Mimo świetnych liczb na ligowym gruncie to właśnie rozgrywki Champions League sprawiły, że o 22-latku zrobiło się głośno w całej Europie. 6 spotkań, 3 gole (najwięcej w drużynie) i 2 asysty (najwięcej w drużynie). W tym bramka na wagę remisu w pierwszym pojedynku z Celtikiem i bramka na wagę remisu… w drugim pojedynku z Celtikiem. Ale nie tylko z dręczenia Szkotów go zapamiętano. Obrazkiem, który na pewno utkwił w pamięci wielu, były owacje ze strony kibiców gospodarzy na Santiago Bernabéu, kiedy schodził z boiska w drugiej połowie.

Zarówno w tych meczach, ale i w zwycięstwie 4:1 nad RB Lipsk było widać wszystkie atuty ukraińskiego zawodnika – szybkość, siłę, zejście do środka i precyzyjne wykończenie strzałem z prawej nogi. W 18 występach w całym trwającym obecnie sezonie zdobył 10 bramek i 8 asyst. I na tym kończy się śrubowanie liczb dla Szachtara. Następne zdobycze Mychajło Mudryk będzie zdobywał już ubrany w niebieską koszulkę, przed publicznością na Stamford Bridge. 

100 milionów powodów wiary i 100 milionów powodów do niepokoju

Czy w obecnej sytuacji Chelsea zasadne jest wydawanie tak dużych pieniędzy na skrzydłowego? Przy problemach z obsadzeniem środka pola czy kłopotami w obronie? Wydawało się, że po przyjściu João Félixa temat wzmocnień ofensywy zostanie zamknięty. Kontuzjowani Raheem Sterling czy Christian Pulisic wrócą w końcu do gry. Jednak nie nam oceniać (przynajmniej nie teraz) czy sprowadzenie zawodnika o niesprawdzonym na dobrą sprawę potencjale odmieni grę zespołu.

Prawda jest taka, że ekipa Grahama Pottera oprócz wcześniej wspomnianych problemów boryka się koszmarami w ofensywie. Można rzec, że koszmarami rodem z ulicy Wiązów. W tym sezonie Premier League strzelili tylko 22 gole w 19 meczach. Najlepszy strzelec, Kai Havertz, ma 5 bramek na koncie, a ze składu co chwilę wypada ktoś ważny dla układanki. Mychajło Mudryk może okazać się kluczowy do łatania tych dziur. Porusza się przeważnie po lewej stronie boiska, ale nie wyklucza też grania na drugiej flance czy w centralnej strefie.

Jest mi wygodniej, gdy gram przy linii, gdzie mogę pokazać cały mój potencjał gry jeden na jednego. W środku jest więcej ludzi. Ale środek też jest dla mnie OK. Potrzebuję więcej czasu, aby zmienić pozycję z „11” lub „7” na „9”, ale z czasem jest to możliwe – powiedział zawodnik we wrześniowym wywiadzie dla The Times.

Z kilku bardziej taktycznych niuansów – Mychajło Mudryk swoją szybkość i technikę przekłada na rozbijanie szyków przeciwnika. Jednak nie robi tego, jak większość skrzydłowych „płynąc” z piłką i gładko mijając obrońców. Bardziej łamie linie i szybko zmienia kierunek biegu, przez co jego dryblingi wyglądają, jakby ktoś grał w FIFĘ na „krzyżakach”. Niemniej jest to równie skuteczne co „pływanie” z futbolówką. Między innymi dzięki temu zmusza rywali do podwajania czy nawet potrajania, co tworzy przestrzeń pozostałym kolegom z ofensywy. Z wad należy wspomnieć o podaniach, które często są wykonywane z dobrą myślą, lecz nie trafiają do celu, bądź są przechwytywane. Do tego przydałoby się popracować nad pierwszym kontaktem z piłką.

Co może istotniejsze, wraz z Félixem (gdy Portugalczyk już wróci z ferii spowodowanych zawieszeniem za czerwoną kartkę) mogą dać nową iskrę zespołowi The Blues. Transfer skrzydłowego to poniekąd napinanie muskułów i dobra gra pod opinię. Powiedzenie futbolowemu światku – „hej patrzcie. Chłopak był już jedną nogą w Arsenalu, ale jednak gra dla nas”, ale na dłuższą metę nie jest to istotne. Teraz kluczowe dla szkoleniowca Chelsea będzie odpowiednie wpasowanie Ukraińca do składu i dogadanie się z nim na takim poziomie jak chociażby robił to De Zerbi.