Niedzielne granie w Premier League zakończyliśmy na Tottenham Hotspur Stadium, gdzie Koguty podejmowały z Sroki z Newcastle. Goście od początku sezonu prezentują się naprawdę dobrze i dzisiaj to udowodnili, pokonując podłamany porażką w środku tygodnia Tottenham. Jakie wnioski możemy wyciągnąć po tym spotkaniu?

Zdrowy Wilson, to dobry Wilson

Nie od dziś wiadomo, że Callum Wilson jest naprawdę dobrym napastnikiem, który co sezon zagwarantuje swojemu zespołowi określoną liczbę bramek. Pokazywał to jeszcze za czasów Bournemouth, a także już w koszulce Newcastle United. Z Anglikiem jest jednak pewien problem – bardzo rzadko jest zdrowy. Jego mięśnie dwugłowe są słabe jak Wolverhampton Wanderers w tym sezonie i często lubią się zrywać. Kiedy Wilson jest jednak zdrowy to dla Newcastle jest elementarnym piłkarzem. Dziś ponownie to udowodnił zdobywając bramkę na 1:0. Anglik był aktywny, rozbijał defensorów rywala, a w jednej akcji pokazał piekielną szybkość. Przyjście do klubu Isaka z pewnością zwiększyło jego motywację do dobrych występów, a to jest tylko korzyścią dla drużyny i kibców Newcastle United.

Miguel Almiron jest w życiowej formie

Kto by pomyślał, że jedna wypowiedź Jacka Grealisha, który stwierdził, że jego klubowy kolega Riyad Mahrez jest słaby jak Almiron, sprawi, że Paragwajczyk odpali w sobie tryb bestii. Miggy przeprowadził przepiękną akcję w meczu ze Spurs, po czym pokonał golkipera rywala, podwyższając prowadzenie Newcastle w pierwszej połowie. Już w meczu z Fulham, które odbyło się kilka kolejek temu, widać było, że Almiron gra jakoś inaczej, z większą pewnością siebie i luzem – zdobył wtedy też przepięknego gola. Walki i zaangażowania nigdy nie można było mu odmówić, ale teraz dołożył do tego liczby. Sześć bramek w tym sezonie Premier League i aż pięć w ostatnich pięciu meczach. Seria trwa, a Miggy nie ma zamiaru się zatrzymywać. Obudziłeś smoka panie Grealish!

Ah ten Tottenham 

Fani Tottenhamu, którzy dzisiejszego popołudnia zjawili się na stadionie w północnym Londynie z pewnością mieli nadzieję, że ich ulubieńcy dobrym występem wynagrodzą im mecz w środku tygodnia. Po grze na Old Trafford, gdzie Koguty przegrał 0:2 z Manchesterem United, zęby bolały bardziej niż po wyrwaniu ósemek. Niby nie ma powodów do paniki, bo podopieczni Antonio Conte wciąż znajdują się w TOP3, ale nie wygrali żadnego meczu z ekipami BIG SIX w tym sezonie i zrobili to w paskudnym stylu. Dzisiejszy występ przeciwko Newcastle United też jest bardzo alarmujący. Może czas, by włoski szkoleniowiec bardziej skupił się na eksponowaniu mocnych stron swoich graczy, a nie usilnym neutralizowaniu rywala.