Premier League powoli się rozkręca. W 2. kolejce czeka nas kilka ciekawych spotkań, a hitem tygodnia będzie pojedynek Chelsea z Tottenhamem. Kto wywalczy lokalną dominację i już na starcie sezonu wyrobi sobie przewagę nad bezpośrednim rywalem w walce o Ligę Mistrzów?

Czy Haaland znowu trafi do siatki?

Swój Premier League’owy debiut Erling Braut Haaland może uznać za udany. Choć po meczu przyznawał, że czuł niedosyt, kiedy Pep Guardiola go zmienił i zabrał mu szanse na hat-tricka. Kolejną okazję na gole będzie miał już podczas jutrzejszego starcia z Bournemouth.

Wisienki powrót do angielskiej elity rozpoczęły zwycięstwem z Aston Villą, ale o kolejne 3 punkty będzie niezwykle ciężko. Wyjazdy na Etihad Stadium zazwyczaj kończą się porażkami gości. Choć do klubu trafili Marcos Senesi czy Neto, którzy na dłuższą metę powinni dać beniaminkowi dużo jakości, tak po kilku dniach od ich transferów wydaje się to arcytrudne. Zwłaszcza przy kapitalnej formie pomocy Obywateli. Kevin de Bruyne i İlkay Gündoğan weszli dobrze w sezon i Haaland z West Hamem mógł czuć się niczym klient luksusowej restauracji obsługiwany przez najlepszych kelnerów. Obie bramki Norwega padły po świetnych podaniach tego duetu.

Pierwszy mecz w sezonie przed swoimi kibicami na pewno będzie ogromną motywacją do pokazania się trybunom. Dlatego liczymy na wiele goli. Czy to ze strony City, czy z Bournemouth.

Transmisja: Sobota 13.08.2022 o godzinie 16:00 w Viaplay!

Kto będzie królować w Londynie?

Niedziela, jak i cała 2. kolejka Premier League, będzie kręcić się tylko wokół jednego meczu. Pierwszego bezpośredniego starcia klubów Big Six w tym sezonie, w którym Chelsea podejmie u siebie Tottenham. Oba te kluby mają jasne cele. Walka o Ligę Mistrzów i krajowe trofea. O mistrzostwo może być ciężko, chociaż, kto wie. W końcu to dopiero początek sezonu.

Walka o Champions League może być w tym sezonie bardzo trudna. Każda z ekip Wielkiej Szóstki wzmocniła się ciekawymi nazwiskami, a przede wszystkim zrobili to ci, którzy mają w teorii walczyć o miejsca 3-4. Potknięcie z bezpośrednim rywalem już na starcie sezonu może utrudnić sytuację później. Dlatego The Blues i Spurs nie mogą sobie pozwolić na porażkę. Liczymy na dobre spotkanie, zwłaszcza ze strony Kogutów, gdyż ci kampanię 2022/2023 zaczęli obiecująco. Pomimo straty gola już na początku spotkania podopieczni Conte odrobili straty i ostatecznie rozgromili Southampton aż 4:1. Chelsea również sezon zaczęła od zwycięstwa. Piłkarze Tuchela pokonali Everton na Goodison Park 1:0.

Spurs mają wiele do udowodnienia. Ostatnie ich ligowe zwycięstwo z Chelsea miało miejsce dopiero w 2018 roku. Wtedy w zespole Kogutów Mauricio Pochettino śmigał kwartet Son, Kane, Alli, Eriksen, a w Chelsea grali Morata, David Luiz czy Kepa. Trochę wody w Tamizie upłynęło, więc najwyższa pora pokazać się z dobrej strony w starciu z lokalnym rywalem. Zwłaszcza jeśli Spurs chcą w tym sezonie coś więcej niż walka o awans do Ligi Mistrzów. Po coś Conte tutaj przyszedł. Ogranie poważnego rywala będzie dobrym pokazem siły i ambicji klubu z północnego Londynu.

Transmisja: Niedziela 14.08.2022 o godzinie 17:30 w Viaplay!

Czy Liverpool odkuje się z Palace?

W poniedziałek dwa kluby, który zaliczyły falstart na otwarcie sezonu, powalczą o pierwsze zwycięstwo w sezonie. Chociaż raczej będzie to mecz o odkucie tylko dla jednej strony. Mowa o meczu Liverpool – Crystal Palace.

The Reds zaprezentowali się słabo z Fulham. Dwa razy musieli odrabiać straty z beniaminkiem, a w pierwszej połowie kompletnie nie istnieli. Dopiero wejście Darwina Núñeza rozruszało grę wicemistrzów Anglii, a sam Urugwajczyk mógł ten mecz skończyć z hat-trickiem. Ostatecznie stanęło „tylko” na golu i asyscie, ale z meczu na mecz forma napastnika rośnie. Liczymy na to, że z Palace wyjdzie już w wyjściowym składzie i ponownie wpisze się na listę strzelców.

Crystal Palace pierwszy mecz w sezonie przegrało, ale zaprezentowało się nieźle w kilku aspektach gry. Przede wszystkim w rozegraniu piłki brylował Joachim Andersen, który może napsuć trochę krwi długimi podaniami za plecy wysoko grającej defensywy Liverpoolu. W drugiej połowie starcia z Arsenalem także atak wyglądał o wiele lepiej i tylko dobra postawa Aarona Ramsdale’a nie pozwoliła Orłom na strzelenie kontaktowej bramki.

Patrząc z perspektywy Patricka Vieiry, o punkty na Anfield będzie trudno. W końcu The Reds u siebie w zeszłym sezonie nie przegrali. Ale o jakieś bramki można powalczyć. Zwłaszcza że defensywa gospodarzy nie wygląda ostatnio najpewniej.

Transmisja: Poniedziałek 15.08.2022 o godzinie 21:00 w Viaplay!

 

Viaplay