Adama Traoré od dłuższego czasu pojawia się w transferowych spekulacjach, gdyż coraz więcej źródeł informuje, że Hiszpan z chęcią zmieniłby klub na mocniejszy. Latem mówiło się bardzo dużo o przenosinach między innymi do Liverpoolu czy Tottenhamu. Właśnie ten drugi temat powraca również w zimowym okienku transferowym.

Latem trwały rozmowy między Tottenhamem i Wolverhampton właśnie w sprawie transferu Hiszpana. Kluby nie doszły jednak do porozumienia i wydawało się, że temat całkowicie upadł. Szczególnie że na początku listopada z posadą menedżera Spurs pożegnał się Nuno Espirito Santo, który to miał okazję pracować z Adamą w Wolves. Nic bardziej mylnego, zawodnik Wilków nadal utrzymał się w orbicie zainteresowań ekipy z Londynu.

Antonio Conte zdefiniował dwa główne cele na trwające okienko. Pierwszy z nich to drugi napastnik, który stanowiłby alternatywę dla Harry’ego Kane’a. Z kolei drugi to nowy wahadłowy i dokładnie w tej roli rozpatruje się Traoré. Zdaniem Włocha, zawodnik sprawdziłby się znakomicie na tej pozycji.

Adama jest związany kontraktem z Wolves do czerwca 2023 roku. Od wielu miesięcy na stole leży nowa umowa, jednak sam zainteresowany zwleka z jej podpisaniem. Intencją klubu jest rzecz jasna zatrzymanie piłkarza na dłużej. Aczkolwiek najnowsze doniesienia sugerują odejście Hiszpana z zespołu Wilków. Jeżeli ze strony Tottenhamu wpłynie odpowiednio wysoka oferta, to na Molineux będą w stanie się z nim pożegnać. Zwłaszcza że przy swojej słabszej formie w tegorocznych rozgrywkach, nie pełni on już tak integralnej części w taktyce drużyny Bruno Lage’a.

Oficjalne rozmowy jeszcze się nie rozpoczęły. Spurs bowiem wciąż nie złożyli żadnej oferty, ale wszystko ma nabrać tempa w ciągu najbliższych kilku dni.