Minionego lata został bohaterem najdroższego transferu w historii Premier League, zasilając Manchester City. Rok wcześniej mógł jednak trafić do ich odwiecznych rywali. Jack Grealish wyjawił, że w 2020 roku było blisko, aby zamienił Aston Villę na Manchester United.

Przed środowym starciem z klubem, w którym stawiał pierwsze kroki, angielski ofensywny pomocnik rozmawiał z Telegraph o początkach przygody na Etihad. W swej opowieści wrócił do okresu sprzed kilkunastu miesięcy. Wówczas, podczas przygotowań do nowego sezonu z The Villans, pojawił się temat przenosin na Old Trafford.

Wychowanka zespołu z Birmingham często wskazywano jako jeden z głównych celów transferowych Ole Gunnara Solskjæra. Jak się okazało, nie były to tylko dziennikarskie plotki. Czerwone Diabły naprawdę wykazały zainteresowanie reprezentantem Anglii. W związku z tym klub planował nawet nie zabierać go na mecz Pucharu Ligi.

Grealish: Było blisko, by Manchester United mnie kupił

Byłem bardzo blisko odejścia, ale nic z tego nie wyszło. W sobotę graliśmy sparing z United, potem miałem ominąć mecz pucharowy z Burton. Po spotkaniu z Czerwonymi Diabłami powiedziałem jednak Christianowi Purslowowi i mojemu agentowi, że jeśli nie odejdę, to chcę przedłużyć umowę – opowiadał piłkarz Manchesteru City.

Ostatecznie nie udało się osiągnąć porozumienia. Grealish dotrzymał słowa. Zasiadł do rozmów z Purslowem, dyrektorem wykonawczym Villi i prolongował kontrakt do 2025 roku, a następnie rozegrał pełne 90 minut przeciwko The Brewers, przywdziewając nawet opaskę kapitańską. Obie strony zadbały jednak o zabezpieczenie na przyszłość.

Poszedłem z moim psem do klubu we wtorek rano, podpisałem umowę, a później, tego samego dnia, wyszedłem na boisko. Ustaliliśmy klauzulę odstępnego. Jeżeli jakikolwiek klub miał ją uaktywnić, to mieliśmy sytuację win-win: Villa dostawała 100 milionów funtów, które ktoś płacił za mnie, bo miałem świetny sezon.

Zapis w umowie 26-latka wykorzystał rok później Manchester City. Tym samym stał się on nie tylko bohaterem najdroższego transferu letniego okienka w Premier League, ale i najdroższym zakupem w historii ligi. W środę Grealish pierwszy raz wrócił na Villa Park. Pojawił się na ostatnie trzy minuty z ławki. Trybuny przywitały go w mieszany sposób. Obok głośnego buczenia pojawiły się również oklaski.