Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

EDOUARD MENDY

Kiedy głównym kandydatem do zawodnika kolejki jest bramkarz, to wiedz że coś się dzieje. Wprawdzie Firmino zdobył hat-tricka, jednak żadna z tych bramek nie wymagała większego wysiłku. A co innego musimy powiedzieć o wyczynach Edouarda Mendy’ego. Senegalczyk całym sobą uchronił Chelsea od straty gola, notując nawet obronę lewym polikiem. Szczególnie w ostatnie 20 minut golkiper The Blues wpadł w trans, gdzie był tak naładowany energią, że bronił wszystko, a do tego świetnie prezentował się na przedpolu. Występ 10/10. Zresztą zobaczcie sami.

OBROŃCY

VALENTINO LIVRAMENTO

Kolejny świetny występ tegorocznego laureata dla najlepszego zawodnika Akademii Chelsea. Leeds oddało w sobotę zaledwie 3 strzały na bramkę, żadnego w światło bramki. Spora w tym zasługa Livramento, który w pierwszej połowie kasował wszystkie próby Pawi po swojej stronie. Do tego stopnia, że po przerwie ekipa Bielsy atakowała właściwie tylko lewą flanką.

W ataku raz za razem podłączał się do akcji ofensywnych, gdzie obrońcy rywali zostawiali mu szerokie pole do popisów. Mógł zaliczyć asystę, bo świetnie zgrał piłkę tyłem głowy po rzucie rożnym, ale do jego zagrania minimalnie spóźnił się Mohamed Elyounoussi. Widać, że przejście do ekipy Świętych, to dla niego strzał w dziesiątkę.

ANGELO OGBONNA

Defensywa Młotów w spotkaniu z Evertonem wyglądała naprawdę bardzo dobrze i trzeba przyznać, że to nie tylko zasługa Angelo Ogbonny, ale także świetnego Zoumy, oraz Bena Johnsona, który bez kompleksów wszedł w to spotkanie. Trzeba jednak cesarzowi oddać co cesarskie i największe uznanie przekazać włoskiemu defensorowi. W końcu to po jego strzale głową Młoty wyszły na prowadzenie i tę jednobramkową przewagę utrzymali już do końca meczu.

Ogbonna jest filarem obrony drużyny Davida Moyesa. W bieżących rozgrywkach zagrał wszystkie spotkania od deski do deski, a bramka strzelona Evertonowi była już jego ósmym golem w barwach Młotów w Premier League. Oby tak dalej!

MALANG SARR

Jak debiutować w Premier League, to właśnie tak. Przed meczem Francuz nie był uznawany za pewniaka i kibice The Blues obawiali się jego gry przeciwko Toneyowi, jednak ten pokazał, że warto na niego stawiać. Obrońca Chelsea zupełnie nie dał pograć napastnikom Brentford, a do tego pokazał świetną mobilność i skoczność. Poza jedną akcją, gdy przegrał główkę, a Mendy musiał ratować sytuację, był też bardzo pewny. Statystycznie również wypadł świetnie: 10 wybić (najwięcej w meczu), 5 przechwytów (najwięcej w meczu) i 3 odbiory (lepsi od niego tylko Chilwell i Chalobah). W skrócie – zaimponował nam Malang Sarr i z chęcią zobaczymy go w kolejnych meczach.

DAN BURN

Jakim cudem Norwich nie zdobyło bramki w spotkaniu przeciwko Brighton nie wie chyba nikt. Jednak wiemy, że na pewno ogromny udział w zachowaniu czystego konta przez Mewy miał nie kto inny, jak Dan Burn.

29-latek szczególnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny interwencją w drugiej połowie spotkania, kiedy to na bramkę rywala niemal bez asysty obrońców pędził Josh Sargent. 2-metrowy obrońca klubu z południa Anglii praktycznie w ostatnim możliwym momencie wykonał wślizg, którym wybił piłke spod nóg zawodnika Kanarków. Trzeba przyznać, że zagranie było bardzo ryzykowne, bo w przypadku minimalnego błędu sędzia mógłby podyktować rzut karny. Był to drugi mecz z rzędu, w którym Brighton z Danem Burnem na czele zanotowało czyste konto.

POMOCNICY

MOHAMED SALAH

Salah w jedenastce kolejki? No kto by się spodziewał. Tak naprawdę moglibyśmy zostawić go tutaj na stałe, bo jest zdecydowanie najlepszym graczem od startu sezonu. Przeciwko Watford zdobył gola i asystę, jednak obydwa te zwroty były baaardzo efektowne. Jest takie powiedzenie, że „zawodnik x okiwałby 3 zawodników w windzie” i tak właśnie było tym razem. Zapraszamy więc was na ponad 3 minuty z niesamowitym dryblingiem Mo Salaha.

JOHN MCGINN

Ten mecz należał do Johna McGinna, dopóki Wolves nie rozpoczęli swojego niesamowitego comebacku. Pilkarz The Villans kontrolował środek pola i z tylnego siedzenia nadzorował spotkanie, kilkukrotnie tez włączając się samemu do akcji ofensywnych. Tym, co nie widzieli, jak zabawił się z Saïssem przy pierwszej bramce, radzimy, by sobie tę akcję odwinęli. Jednak poza asystą do Ingsa, zaliczył jeszcze cudowną bramkę, perfekcyjnie strzelając z dystansu przy lewym słupku bramki José Sá.

A to nie wszystko. Na początku pierwszej połowy niewiele zabrakło, by zdobył bardzo podobną bramkę. Świetnie wykreował sytuację Cashowi, ale prawy obrońca przeniósł piłkę nad poprzeczką. Gol, asysta, 4 kluczowe podania i 4 odbiory. Mimo fantastycznej postawy Wilków w końcówce powinien otrzymać nagrodę Man of the Match.

YOURI TIELEMANS

Najlepszy gracz sobotniego popołudnia na King Power Stadium. Znacząco pomógł zdominować Lisom środek pola w starciu z Czerwonymi Diabłami. Pokazał ogromną boiskową inteligencję. Wykonał niezliczoną ilość podań do przodu, napędzając kolejne ataki ofensywne. Rzucał kolejne piłki w kierunku napastników między Maguire’a i Lindelöfa, wielokrotnie dośrodkowywał za ich plecy, siał zagrożenie z dystansu.

Gdyby nie fenomenalna interwencja de Gei, zapisałby nie jedno, a dwa trafienia na swoim koncie. Jego olśniewający gol na 1:1 prawdopodobnie okaże się pod koniec maja jednym z kandydatów do bramki sezonu. Tielemans swoim występem pokazał, do jakiego poziomu powinni dążyć zawodnicy z jego pozycji na Old Trafford.

BERNARDO SILVA

Portugalczyk już dawno przyzwyczaił nas do swojego solidnego poziomu. Bardzo rzadko zdarzają mu się kiepskie występy, a w zasadzie to bardzo dobre mecze przeplata tymi świetnymi. Tym razem padło na ten świetny. Środkowy pomocnik the Citizens otworzył wynik spotkania przeciwko Burnley już w 12. minucie i był to jego drugi gol w tym sezonie.

Obok Kevina de Bruyne został oceniony najlepiej z drużyny mistrzów Anglii, a Pep Guardiola nie mógł nachwalić się Portugalczyka w pomeczowych wypowiedziach. 27-latek wystąpił we wszystkich dotychczasowych meczach Premier League w bieżących rozgrywkach.

NAPASTNICY

ROBERTO FIRMINO

Bobby wystąpił w pierwszym składzie po raz pierwszy od kontuzji w GW3 i od razu zameldował nam się w najlepszy możliwy sposób. Wprawdzie przy żadnym z goli, a tym bardziej przy asyście do Salaha, niezbyt musiał się napracować, ale wynik idzie w świat. 3 gole i asysta to świetny rezultat i w tym sezonie jeszcze nikt nie wykręcił takich liczb w jednym spotkaniu. Co jednak najlepsze w tym wszystkim, Firmino tylko 3 razy uderzał na bramkę Fostera. Skuteczność zniewalająca, ale tak jak pisaliśmy – nie były to najtrudniejsze gola do zdobycia dla Brazylijczyka. Nie zamierzamy jednak w żadnym wypadku umniejszać wyczynu napastnika The Reds.

HARRY KANE

Długo musieliśmy czekać na bramkę angielskiego napastnika Spurs w lidze w tym sezonie. Harry Kane w meczu z Newcastle United strzelił dopiero swoją pierwszą bramkę oraz zanotował premierową asystą w tym sezonie ligowym. W dodatku radość z gola była niestety odłożona w czasie, gdyż pierwsze wskazania sędziego sygnalizowały pozycję spaloną. Na szczęście dla Kogutów i samego Kane’a VAR wział sprawy w 'swoje ręce’ i bramka 28-latka została zaliczona.

Teraz pozostaje mieć nadzieję, że Harry Kane utrzyma dobrą dyspozycję i zacznie częściej raczyć nas bramkami i asystami. Okazji ku temu już wkrótce może być całkiem sporo, bo Spurs od 12. kolejki wkraczają w bardzo przyjemnie wyglądający kalendarz.