Po raz kolejny Ryan Giggs nie obejmie reprezentacji Walii w trakcie przerwy na rozgrywki międzynarodowe, co budzi sporo wątpliwości odnośnie jego przyszłości na stanowisku selekcjonera. Stawia to również pod znakiem zapytania to, czy poprowadzi The Dragons na zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostwach Europy.

Incydent z listopada

47-letni menedżer został aresztowany na początku listopada zeszłego roku w związku z zarzutami dotyczącymi aktów przemocy domowej. Były gracz Manchesteru United miał dopuścić się napaści na swoją partnerkę. Kobieta według doniesień mediów odniosła również drobne obrażenia fizyczne, ale nie wymagające żadnego leczenia. Giggs szybko wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji przez jego otoczenie. Zaprzeczył wszystkim postawionym mu zarzutom jednocześnie rozpoczynając współpracę ze służbami w celu wyjaśnienia domniemanego incydentu.

W związku z zaistniałą sytuacją piłkarska federacja odsunęła go od dowodzenia zespołem Walii w listopadowych meczach. Ominął on dwa spotkania w Lidze Narodów oraz jedno towarzyskie. Przewodnictwo nad zespołem przejął wtedy jego asystent – Robert Page. Korzystając z rad selekcjonera, były gracz Watfordu czy Sheffield United poprowadził zespół do remisu w starciu kontrolnym (0:0 ze Stanami Zjednoczonymi) i kompletu zwycięstw (1:0 z Irlandią i 3:1 z Finlandią) w rozgrywkach pod egidą UEFA. Przypieczętował tym samym awans reprezentacji do wyższej dywizji.

Kolejne opuszczone zgrupowanie

Teraz niejako dojdzie do powtórki sytuacji z zeszłego roku. Prokuratura Koronna, która nadzoruje śledztwo w sprawie legendy klubu z Old Trafford, poinformowała o przedłużeniu kaucji do 1 maja i podjęciu decyzji w jego sprawie „we właściwym czasie”. Tym samym Walijczyk w porozumieniu ze związkiem zrezygnował z udziału w najbliższych meczach. Tamtejsza federacja wydała w środę oświadczenie, w którym potwierdziła, że w rozpoczynających się pod koniec marca eliminacjach do mundialu zabraknie niedyspozycyjnego Giggsa. Jego obowiązki ponownie obejmie Page

„Walijski Związek Piłki Nożnej i Ryan Giggs wspólnie uzgodnili, że nie będzie on zaangażowany w nadchodzące zgrupowanie reprezentacji. Robert Page przejmie kontrolę nad następnymi trzema meczami z Belgią, Meksykiem oraz Czechami.  Będzie go w tym wspierał Albert Stuivenberg, tak jak miało to miejsce podczas ostatnich spotkań międzynarodowych w listopadzie.”

Giggs niepewny swojej przyszłości

To stawia pod znakiem zapytania przyszłość byłego skrzydłowego na stanowisku szkoleniowca reprezentacji Walii. Rzadko zdarza się by selekcjoner przeoczył aż dwa następujące po sobie zgrupowania. Stawia to w bardzo złym świetle nie tylko jego samego, ale również całą federację. Nie mówiąc już o tym, że wprowadza spory chaos w przygotowania do czerwcowego turnieju. Marcowy okres jest ostatnim by przećwiczyć różnorodne schematy taktyczne lub wprowadzić do zespołu nowe twarze. Nadzieje w kraju na powtórzenie sukcesu z Francji są całkiem spore, więc Walijczyków czeka bardzo trudne zadanie by sprostać oczekiwaniom. Taki ambaras zupełnie im w tym nie pomoże.

Brytyjskie media sugerują, że władze walijskiej piłki ostateczne ustalenia co do przyszłości Giggsa podejmą dopiero po najbliższych spotkaniach. Podjęcia decyzji nie ułatwią zawirowania w samym związku piłkarskim. Wraz z końcem miesiąca po 11 latach pracy ze stanowiska dyrektora generalnego odejdzie Jonathan Ford. Wieloletni działacz, który był dużym orędownikiem Giggsa, otrzymał w lutym od zarządu wotum nieufności. Kontrakt 47-latka menedżera obowiązuje do Mistrzostw Świata w Katarze. Tak więc w teorii powinien on w czerwcu poprowadzić Walię na Euro. Gdyby jednak dochodzenie przedłużyło się, a co gorsza oskarżenia o wspominane wyżej wydarzenia potwierdziły się, to nawet obecna sytuacja w federacji nie uchroni go od utraty pracy.