Wraz z powrotem kibiców na stadiony, kluby stanęły przed wyzwaniem alokacji biletów pomiędzy spragnionych futbolu fanów. W najbliższych kolejkach w Londynie będzie mogło zasiąść do 2 tysięcy kibiców na trybunach. To oczywiście garstka i znikomy procent takich stadionów jak London Stadium, Emirates czy nawet Stamford Bridge. I już pojawiły się pierwsze kontrowersje oraz tarcia na linii klub-fani. Tym razem wyjątkowo podpadła kibicom Chelsea.

Ich oficjalne stowarzyszenie kibiców (Chelsea Supporters Trust) było w stałym kontakcie z klubem, miało swój głos w decyzjach o tym, jak przyznawać bilety na pierwsze mecze z kibicami od marca. Tyle, że nie miało. Jak możemy przeczytać w oświadczeniu CST, klub podjął kompletnie inną decyzję niż ustalono na telefonicznym zebraniu z CST.

Chelsea Supporters Trust jest dogłębnie rozczarowane oświadczeniem klubu w sprawie przydziału biletów. Podczas wielu rozmów z Chelsea wyłonił się jednogłośny kompromis: 50% biletów dla kibiców z wieloletnim członkostwem kibica, 50% na zasadzie kto pierwsze, ten lepszy. Cena biletu miała być taka sama w obu przypadkach, niezależnie od części stadionu.

Klub w swojej mądrości postanowił ustalić cenę 75 funtów dla przyznawanych biletów. W czasie kryzysu finansowego, pobieranie 75 funtów za bilet jest nadużyciem i wykorzystaniem kibiców.

I ciężko się z oświadczeniem CST nie zgodzić. Chelsea udostępnia bilety na dwa sektory: 80% na West Stand oraz 20% na The Shed End. Jak można się domyślić, bilety na West Stand kosztują 75 funtów. I rzeczywiście są najdroższymi w Premier League, spośród wszystkich drużyn wpuszczających w najbliższym czasie kibiców na stadiony. Co ciekawe, dotyczy to tylko meczów ligowych (czyli na razie z Leeds). Bilety na starcie Ligi Mistrzów z Krasnodarem to koszt 35 funtów niezależnie od trybuny.

Kibice mogą dołączać do zapisów w określonym czasie. Chelsea pozostała przy takim samym przydziale dostępnych miejsc między stałymi członkami fanklubu i „jednorazowymi” kibicami. Jak można przeczytać w oświadczeniu klubu, zdają sobie sprawę, że nie każdy zaakceptuje taki system i ceny biletów, ale jest to według nich „najlepsze możliwe rozwiązanie w obecnej sytuacji”. Dodali także emocjonalną linijkę o empatii i współczuciu dla osób, które nie będą w stanie zakupić biletu na mecz.

Chelsea Supporters Trust nie zamierza jednak zostawiać tak tej sytuacji i kontynuują naciski na klub. Szturmują angielskie media oraz Chelsea próbując wymusić zmianę systemu przydziałów oraz cen biletów. Klub na razie nie wydał oficjalnego komentarza w sprawie oświadczenia CST.