Chelsea rozbiła Everton aż 6:0, a niewątpliwą gwiazdą całego meczu był Cole Palmer. Anglik zdobył aż cztery bramki i wyrównał dorobek Erlinga Haalanda z tego sezonu Premier League. Jego dwudziesta bramka w rozgrywkach padła jednak po pewnych kontrowersjach, ponieważ zawodnicy Chelsea pokłócili się o to, kto wykona rzut karny.

W drugiej połowie meczu Cole Palmer wywalczył jedenastkę i jako etatowy wykonawca karnych szykował się pojedynku z Jordanem Pickfordem. Inne plany mieli jednak Noni Madueke i Nicolas Jackson, którzy zainicjowali małą kłótnię o to, kto powinien podejść do piłki na jedenastym metrze. Panów pogodził dopiero kapitan drużyny, Conor Gallagher wręczając futbolówkę Palmerowi.

Mauricio Pochettino zabrał głos na ten temat po meczu i nie ukrywał swojego rozczarowania. I trudno się mu dziwić, bo po takim meczu powinno się mówić przede wszystkim o doskonałym występie Chelsea, a jego piłkarze sami sprawili, że kontrowersyjny karny jest na ustach wszystkich.

To po prostu wstyd. Nie możemy zachowywać się w ten sposób. Rozmawialiśmy już o tym wcześniej. Dla mnie to po prostu niedopuszczalne i powiedziałem im, że to ostatni raz, kiedy akceptuję taką sytuację” – mówił menedżer The Blues.

Po takim występie nie możemy zachowywać się w taki sposób. Cały czas się uczymy, ale musimy myśleć o tym jak o kolektywie, a nie o indywidualnych osiągnięciach. Cole Palmer jest wykonawcą rzutów karnych, nie ma tutaj żadnych wyjątków. Jeżeli będzie chciał oddać komuś piłkę, to oczywiście może, ale na pewno nie w takich warunkach”.