Manchester City zremisował bezbramkowo z Arsenalem w niedzielnym spotkaniu 30. serii gier Premier League. Dzięki remisowi na Etihad Stadium Liverpool wskakuje na fotel lidera, a The Citizens pozostają na trzecim miejscu. Pep Guardiola w pomeczowym wywiadzie stwierdził, że jego zespół znajduje się w trudnym położeniu w walce o tytuł, ponieważ jest zależny od wyników swoich dwóch pozostałych rywali.

Dzisiejsze spotkanie zapowiadało się na prawdziwy hit dwóch wielkich zespołów, które biorą udział w walce o tytuł mistrzowski. Niestety mecz był bardzo rozczarowujący. Pragmatyczna gra Arsenalu, zapewniła im cenny punkt i czyste konto na boisku faworyzowanego Manchesteru City. Pep Guardiola zapytany po meczu, jak powinno się grać na zespoły, które ustawiają nisko swoją linię obronną, stwierdził żartobliwie: „trzeba kogoś zabić”.

Hiszpan przyznał, że jego zdaniem „Manchester City gra najlepiej” spośród zespołów, które walczą o tytuł mistrzowski. Dziś nie było tego jednak do końca widać. Słabo zagrali Kevin de Bruyne i Phil Foden. Defensorzy Arsenalu skutecznie odcinali z gry Erlinga Haalanda. Menedżer City zdaje sobie sprawę, że jego piłkarze są teraz zależni od wyników swoich rywali, jeśli chcą podnieść czwarty tytuł mistrzowski z rzędu.

„Liverpool jest głównym faworytem, Arsenal drugim, a my trzecim. Ktokolwiek jest liderem tabeli, jest głównym faworytem do zdobycia tytułu. Wszystko było w naszych rękach, ale teraz jesteśmy zależni od naszych rywali” — powiedział Pep Guardiola.

Dzisiejszy mecz był o tyle istotny, że było to ostatnie bezpośrednie spotkanie pomiędzy zespołami, które walczą o zdobycie tytułu. Tuż przed przerwą reprezentacyjną Manchester City mierzył się z Liverpoolem i tamto spotkanie także zakończyło się remisem.