Joker w wielu grach karcianych pełni funkcję karty, którą można zastąpić dowolną inną. Z tego powodu w piłce nożnej mianem „Jokera” określamy zawodników, którzy po wejściu na boisko z ławki rezerwowych potrafią mieć pozytywny wpływ na grę swojej drużyny. Dzisiaj przyjrzymy się najlepszym zmiennikom tego sezonu Premier League.

Divock Origi, Ole Gunnar Solskjaer, Javier Hernandez — każdy z nich zapisał się w historii Premier League, jako kapitalny joker. Przykładów tego typu piłkarzy jest dużo więcej. Sprawdźmy, kto w bieżącej kampanii angielskiej ekstraklasy najlepiej pracuje na tytuł „super zmiennika sezonu”. Kandydatów jest naprawdę dużo. Nie może być inaczej, bo do tej pory w tym sezonie Premier League przeprowadzono aż 2224 zmiany. W przybliżeniu dało nam to średnią 4 roszad personalnych na jedno spotkanie.

Ostatecznie udało się nam jednak wybrać okrągłą dziesiątkę najlepszych zmienników tegorocznej edycji naszych ukochanych rozgrywek. Miłej lektury!

Leon Bailey

Kolejność przedstawianych zawodników jest losowa, ale zaczynamy od tego, który bez wątpienia mógłby być na czele tego zestawienia. W końcu nikt w tym sezonie nie wypracował więcej goli i asyst po wejściu z ławki niż właśnie skrzydłowy Aston Villi. Musimy zauważyć, że charakterystyka i atrybuty Baileya kapitalnie wpasowują się do bycia doskonałym zmiennikiem. Jamajczyk jest bowiem jednym z najszybszych i najbardziej dynamicznych graczy w całej lidze. Wybornie sprawdza się w roli zawodnika wprowadzonego w końcówce drugiej połowy na zmęczoną formację defensywną oponenta.

W 11 meczach, w których występował w roli rezerwowego zdobył 2 bramki oraz 4 asysty. Co ciekawe, cały ten dorobek wypracował w zaledwie sześciu starciach (z Crystal Palace, Brentford, West Hamem, Brentford, Luton Town oraz Newcastle United). Łącznie we wspomnianej roli zdobył już 6 asyst w barwach The Lions. Jest to najlepszy indywidualny wynik tej kategorii w całej historii występów klubu z Birmingham w erze Premier League!

W jego przypadku wpływ nie tyczył się wyłącznie samych goli i ostatnich podań. Bailey po wejściu z ławki wykreował łącznie aż 15 okazji dla partnerów. Aż 13 z nich było stworzone z otwartej gry. To najlepszy tego typu wynik spośród wszystkich piłkarzy w tym zestawieniu.

Bailey swoją wyśmienitą dyspozycją w końcu zapracował na grę w pierwszym składzie The Villans. Unai Emery uznał, że równie przydatny będzie od pierwszej minuty. Gra i efektywność 26-latka uległa zmianie, ale nadal jest on jednym z najbardziej produktywnych graczy Aston Villi. Jego zdaje się największym problemem jest to, że czasami przechodzi zupełnie obok meczu i jest całkowicie niewidoczny, co mogłoby zostać wyeliminowane przez ponowne ustawianie go w roli jokera na kilka spotkań.

Cody Gakpo

Liverpool fenomenalnie wykorzystuje swoich graczy rezerwowych w tym sezonie Premier League. Drużyna dowodzona przez trenera Jurgena Kloppa znajduje się w czołówkach wielu statystyk dotyczących wyników wypracowanych przez rezerwowych nie tylko w samej Anglii, ale także na całym Starym Kontynencie. Dość powiedzieć, że w żadnej innej drużynie pięciu najlepszych europejskich lig zmiennicy nie zdobyli więcej goli (22) oraz asyst (też 22) niż w Liverpoolu. Spore zasługi ma w tym właśnie Cody Gakpo.

Holender w większości innych drużyn Premier League bez wątpienia byłby jednym z piłkarzy, od którego menedżer co tydzień rozpoczynałby układanie wyjściowego składu. W Liverpoolu Jurgen Klopp ma jednak prawdziwy problem bogactwa w linii ofensywnej i najczęściej to właśnie były gracz PSV Eindhoven zasiada na ławce rezerwowych. W ostatnim czasie młody reprezentant Oranje zdecydowanie spisuje się poniżej oczekiwań fanów z Anfield, ale na przestrzeni całego sezonu wygląda to już nieco lepiej.

24-latek łącznie aż 14 razy (najwięcej z całej dziesiątki) w tym sezonie Premier League był wywoływany do wejścia z ławki. Udało mu się zdobyć 2 bramki, a także dokładnie tyle samo asyst. Więcej ostatnich podań od niego wypracowali wyłącznie wyżej opisywany Leon Bailey oraz Brennan Johnson z Tottenhamu. Gakpo jest natomiast bezkonkurencyjny w naszym zestawieniu jeśli chodzi o statystykę xG. Jego wskaźnik tej statystyki w meczach, gdy wchodził jako rezerwowy wyniósł 2,47 oczekiwanej bramki. Pomimo problemów ze skutecznością i zachowaniem zimnej krwi w kluczowych sytuacjach Holender nadal stanowi ważne ogniwo w rotacji The Reds, która w ostatnim czasie (z powodu plagi kontuzji) wymagała większej obecności Gakpo w wyjściowym składzie.

Joao Pedro

Najwięcej razy w roli rezerwowego na placu gry pojawiał się Gakpo, ale już z kolei najwięcej minut na boisku po wejściu z ławki rozegrał do tej pory Joao Pedro. Brazylijski snajper łącznie zanotował 11 takich spotkań, które przełożyły się na 495 minut w grze. Atakujący Brighton zdobył też najwięcej goli (4) ze wszystkich rezerwowych obecnych rozgrywek (ex aequo z następnym nazwiskiem na tej liście). Pedro do czterech trafień dołożył też jedną asystę. W jego przypadku duże wrażenie robi porównanie liczby bramek ze wskaźnikiem oczekiwanych goli, który wyniósł 2,09.

Pedro osiągnął równo połowę swojego całego dorobku z klasyfikacji kanadyjskiej wyłącznie w meczach, które zaczynał na ławce. 22-latek z Kraju Kawy wyśmienicie wkomponował się do systemu ekipy Mew i taktyki preferowanej przez trenera Roberto de Zerbiego. Nie jest typem napastnika, który żyje jedynie z podań kolegów, ale potrafi również sam umiejętnie wspomóc ich dobrym zagraniem i wyszukaniem wolnej przestrzeni. Przez 495 minut po wejściu z ławki zdołał wykreować 8 okazji dla partnerów. Wszystkie pochodziły z otwartej gry. To między innymi tyle samo, co Harvey Elliott z Liverpoolu, Dango Ouattara z Bournemouth czy Harry Wilson z Fulham, którzy ze względu na swoje pozycje są zdecydowanie bardziej nastawieni na kreowanie okazji niż Pedro.

Zarząd Brighton podczas ubiegłorocznego letniego okienka transferowego wykupił Pedro z Watford za niespełna 35 milionów euro. Na tę chwilę były gracz The Hornets spłaca się Mewom i bardzo szybko zdołał zaaklimatyzować się w nowej drużynie. We wszystkich rozgrywkach tego sezonu zdobył aż 19 goli w 32 rywalizacjach. Wydaje się, że jedynie kwestią czasu jest moment, gdy uda im się solidnie zarobić na sprzedaży wychowanka Fluminense.

Scott McTominay

Pierwszy środkowy pomocnik w tym zestawieniu. Manchester United za kadencji Sir Alexa Fergusona właściwie zawsze miał w swojej kadrze minimum jednego “super rezerwowego”. Słynny „Fergie time” wymagał posiadania zawodników, którzy będą zdolni odmienić losy spotkania w ostatnich minutach doliczonego czasu gry. Ole Gunnar Solskjaer, Javier Hernandez, Steve Bruce, Teddy Sheringham —  to tylko kilku zawodników, którzy potrafili wchodząc z ławki zdobywać bramki w samych końcówkach meczów Czerwonych Diabłów.

W tym sezonie tę funkcję przejął Scott McTominay. 27-letni reprezentant Szkocji w obecnych rozgrywkach ligowych zdobył łącznie 7 goli. Dokładnie 4 z nich uzyskał wchodząc w roli rezerwowego. Najbardziej istotny jest jednak fakt, że jego bramki przełożyły się bezpośrednio na dodatkowe 7 punktów dla Erika ten Haga i spółki. Fanom z Old Trafford najbardziej w pamięci pozostał zapewne dublet Scotta z meczu przeciwko Brentford. Szkot zastąpił Sofyana Amrabata w 87. minucie, a na listę strzelców wpisał się w 93. i 97. minucie. Tym samym odwrócił rezultat starcia z Pszczółkami na 2:1 dla Red Devils. To się dopiero nazywa “super zmiana”!




Leandro Trossard

Jokerem w talii kart Mikela Artety jest Leo Trossard. Zawodnik, który bez wątpienia posiada wszelkie inklinacje do bycia graczem pierwszego składu i w wielu innych zespołach grałby najczęściej od pierwszych minut. W podstawowym ustawieniu maszyny Artety najczęściej pojawia się jednak jedynie w rozgrywkach krajowych i europejskich pucharów. W Premier League jest zmiennikiem, który idealnie wpasowuje się na nękanie podmęczonego przeciwnika. Na ten moment były skrzydłowy Brighton najlepiej w roli jokera wypada w starciach z ekipami Big Six.

30-krotny reprezentant Belgii właśnie po wejściu z ławki na ostatni kwadrans starcia na szczycie Premier League z Liverpoolem wbił gwoździa do trumny The Reds, gdy ustalił wynik meczu na 3:1 dla Kanonierów. Z kolei jeszcze w pierwszej części sezonu jego bramka w 84. minucie dała Armatkom remis w derbowej potyczce z Chelsea. Trossard wpakował futbolówkę do siatki The Blues zaledwie 6 minut po ogłoszeniu zmiany. 

Pierre-Emile Hojbjerg

Bardzo często zawodnicy, którzy faktycznie mają dużo pozytywnego wpływu na grę swojej drużyny nie muszą rzecz jasna notować bramek i asyst. Najważniejszy wydaje się sam fakt, że trenerzy konsekwentnie na nich stawiają. Musi to w końcu świadczyć, że dany gracz faktycznie spisuje się dobrze i trener może mu zaufać poświęcając jedną z pięciu dostępnych roszad. Najbardziej eksploatowanym rezerwowym w całej lidze bezapelacyjnie jest właśnie Pierre-Emile Hojbjerg.

Nazwisko duńskiego pomocnika aż 20 razy było wyczytywane przez spikera meczowego oznajmiającego zmianę w ekipie Spurs. Przełożyło się to na 657 minut spędzonych na boisku w roli zmiennika. Drugi zawodnik w tej statystyce rozegrał o ponad 100 minut mniej od reprezentanta Duńskiego Dynamitu. Hojbjerg nie zdołał wziąć bezpośredniego udziału przy choćby jednym trafieniu autorstwa Kogutów, ale najwidoczniej nie tego wymaga od niego Ange Postecoglou. 

Wytyczne ustalone przez australijskiego szkoleniowca zdecydowanie bardziej skupiają się na kontroli piłki i tempa meczu, zdominowaniu drugiej linii i rozpoczynaniu akcji Kogutów ze środka pola. Doskonale było to widać chociażby podczas ostatniego wyjazdowego starcia Tottenhamu z Aston Villą (4:0) na Villa Park. Na poniższej akcji Duńczyk fenomenalnie uwolnił się spod opieki rywali i posłał piękne podanie rozpoczynające groźną akcję Londyńczyków. 

Hojbjerg jest tą częścią układanki, która niekoniecznie zbiera wiele pochwał od obserwatorów i ekspertów, ale jej przydatność w całym zespole jest niepodważalna. Nawet jeżeli ogranicza się jedynie do wchodzenia z ławki rezerwowych.

Pablo Sarabia

Jeżeli Hojbjerga można nazwać „najbardziej eksploatowanym zmiennikiem”, to Pablo Sarabia powinien zostać zaszufladkowany w polu z napisem „najbardziej efektywni i produktywni zmiennicy”. Hiszpan właściwie za każdym razem, gdy tylko wchodzi z ławki wpisuje się na listę strzelców bądź asystentów. Nawet jeżeli został wprowadzony na 3 minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry…

Numer „21” należący do Sarabii wyświetlił się na tablicy sędziego technicznego w 87. minucie starcia Wolves z Tottenhamem. Już w 91. minucie reprezentant La Furia Roja cieszył się z wyrównującego trafienia dla watahy Wilków. Natomiast kolejnych 5 minut później zanotował asystę przy dającym wygraną golu Mario Leminy. Nie był to jedyny przypadek, gdy wprowadzenie 31-latka na ostatnie minuty przyniosło zamierzone efekty. Dobitnie sam za siebie mówi jego obecny bilans w roli zmiennika — 6 meczów, 2 bramki i 2 asysty. 

Harry Wilson

Wilsona trzeba traktować, jako naprawdę etatowego jokera z uwagi na to, że blisko połowę swoich wszystkich spotkań zaliczył startując w roli rezerwowego. Walijczyk aż 13 ze swoich 27 występów ligowych w tym sezonie rozegrał będąc zmiennikiem. Marco Silva sklasyfikował go jako pierwszego zawodnika do zmiany, który będzie w stanie pomóc szarpnąć drużynie w ataku. Rzeczywiście Wilson to typ gracza, który potrafi z piłką przy nodze przynieść wiele dobrego dla swojego zespołu i właściwie w każdej chwili stać go na zjawiskową chwilę przebłysku.

Wchodząc z ławki wypracował 1 bramkę oraz 3 asysty. To dokładnie połowa jego ogólnego dorobku z klasyfikacji kanadyjskiej — 3 gole oraz 5 ostatnich podań. Rola rezerwowego dla Wilsona jest korzystna dla obu zainteresowanych stron. 26-latek otrzymuje sporo szans do gry i nadal jest ważną postacią w zespole Fulham, które pewnie okupuje środek ligowej tabeli, a The Cottagers mogą liczyć zawsze na wsparcie solidnego jokera.

Brennan Johnson

55 milionów euro — dokładnie tyle pieniędzy wyłożył na stół zarząd Tottenhamu, by latem 2023 roku wykupić Johnsona z szeregów Nottingham Forest. 22-latek w bardzo młodym wieku stał się jednym z liderów zespołu Tricky Trees. Łącznie na ich chwałę rozegrał 109 meczów, w których zaliczył 29 bramek, a także 12 asyst. Odchodząc do północnej części stolicy Anglii stał się najdroższym zawodnikiem w dziejach klubu z City Ground. Dla Tottenhamu był natomiast typową inwestycją z myślą o przyszłości.

Obecnie Johnson przeżywa swoje najlepsze miesiące w zespole Spurs. Od 30 stycznia zdobył w lidze 3 bramki i 2 asysty. Z czego 2 gole i 2 ostatnie podania wypracował w meczach, które zaczynał na ławce rezerwowych. Wcześniej zaliczył też w roli rezerwowego jedną asystę podczas październikowego starcia z Crystal Palace. Tym samym w klasyfikacji kanadyjskiej zmienników lepsze liczby od niego ma jedynie Leon Bailey. Walijski skrzydłowy tylko Jamajczykowi z Aston Villi ustępuje również w aspekcie wykreowanych okazji bramkowych przez jokerów. Zawodnik Spurs zaliczył 3 takie stworzone sytuacje dla partnerów (tyle samo mają też Divock Origi, Andy Robertson, Anthony Gordon, Philip Billing i Harry Wilson). Reprezentant potencjalnych przyszłych rywali reprezentacji Polski w barażach o EURO 2024 powolutku zaczyna się spłacać…

Harvey Elliott

Kolejnym przykładem podobnym do roli Hojbjerga jest wychowanek The Reds. On również nie zdobywa wielu goli i asyst po wejściu z ławki, ale jego pozytywny wpływ na poczynania ofensywne Liverpoolu jest niepodważalny. Z tego powodu stał się pierwszym wyborem Jurgena Kloppa, gdy Niemiec chce odświeżyć atak swojego zespołu. Zaletą młodego Anglika jest również (a może nawet przede wszystkim) wszechstronność. Młodzieżowy reprezentant Synów Albionu może z powodzeniem występować na obu skrzydłach oraz na pozycjach środkowego i środkowego ofensywnego pomocnika.

Niemiecki szkoleniowiec 19-krotnych mistrzów Anglii chętnie korzysta z jego usług, gdy tylko zauważa, że jeden z jego podstawowych graczy ofensywnych miewa akurat gorszy dzień i prezentuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dokładnie na tej zasadzie Elliott przy stanie 1:1 zastąpił Darwina Nuneza w 74. minucie starcia z Crystal Palace w grudniu ubiegłego roku. Urugwajczyk był hamulcowym ataków The Reds i zupełnie nie radził sobie z kryciem stoperów The Eagles. Jurgen Klopp zdecydował zastąpić go Elliotem, który za okazanie zaufanie odwdzięczył się w najpiękniejszy z możliwych sposobów. W 91. minucie trafił do siatki na 2:1 i dał drużynie z Anfield bardzo cenne 3 oczka.