Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

ARIJANET MURIĆ

Murić zaliczył kluczową interwencję w 25. minucie, gdy wślizgiem w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił katastrofalne podanie ze strony Dary O’Shea, by po kilku sekundach jeszcze odbić na rzut rożny strzał Ivana Toneya. W doliczonym czasie gry pierwszej części wygrał pojedynek sam na sam z Yoane Wissą, doskonale wychodząc na przedpole. Po przerwie ponownie obronił strzał z kilku metrów kompletnie niepilnowanego Toneya. Choć finalnie nie zdołał utrzymać czystego konta, był zdecydowanie najistotniejszą postacią ekipy z Turf Moor w wygranym spotkaniu z Brentfordem. A warto podkreślić, że był to jego debiut na poziomie Premier League.

OBROŃCY

NECO WILLIAMS

Ogień na prawej stronie Nottingham w starciu z Luton. Jego kombinacja z Morganem Gibbs-Whitem doprowadziła do otwierającego gola dla gości. Zupełnie wyłączył z gry Tahitha Chonga i Alfie Doughty’ego, przez co lewa flanka podopiecznych Roba Edwardsa w ofensywie nie istniała. 5 wygranych pojedynków na ziemi, 2 w powietrzu, w sumie aż 6 wybić i 3 udane próby (60% skuteczności) dryblingu. Widać postęp w jego grze z tygodnia na tydzień, co owocuje tym, że Nuno Espirito Santo od 6 kolejek daje mu za każdym razem pełne 90 minut.

CALVIN BASSEY

Pierwszy z czterech zawodników Fulham w naszym dzisiejszym zestawieniu. The Cottagers pokonali 3:0 Tottenham, więc można było śmiało przewidywać, że zobaczymy ich tutaj co najmniej kilku. Bassey był bardzo skuteczny i pewny w swoich poczynaniach defensywnych. Bez jego kilku udanych interwencji podopieczni trenera Marco Silvy zapewne nie zdołaliby zachować czystego konta. Bardzo umiejętnie wykorzystywał swoją nieprzeciętną fizyczność przy pojedynkach o piłkę. Dobrze radził sobie też, gdy sam miał już futbolówkę przy nodze i przenosił ją do wyżej ustawionych partnerów.

ANTONEE ROBINSON

Wydaje się, że kwestią czasu jest moment, gdy Robinson przejdzie z Fulham do bardziej renomowanej drużyny Premier League lub innej czołowej ligi Starego Kontynentu. Na pewno występy podobne do tego z ostatniej kolejki mocno go do tego przybliżają. Amerykanin zupełnie schował do kieszeni Dejana Kulusevskiego. Do perfekcyjnej gry w defensywie boczny defensor The Cottagers dołożył też kapitalną postawę w ataku. Owocem tego była cudowna asysta przy pierwszym golu autorstwa Rodrigo Muniza.

POMOCNICY

JACOB BRUUN LARSEN

Początek meczu na Turf Moor zdecydowanie należał do niego. Najpierw posłał znakomite dośrodkowanie za linię obrony Brentford do znajdującego się w szesnastce Vitinho. Brazylijczyk po przyjęciu futbolówki został powalony na ziemię przez Sergio Reguilóna i sędzia nie dość, że wskazał na jedenastkę, to jeszcze wyrzucił Hiszpana z boiska. Następnie Bruun Larsen sam tego karnego wykorzystał, pewnie posyłając mocny strzał przy słupku. Do końca pierwszej połowy siał zagrożenie z lewej strony, raz będąc blisko ponownego wpisania się na listę strzelców, jednak jego uderzenie Flekken tym razem wybronił. W drugiej połowie nieco przygasł, ale bez wątpienia miał za sobą świetne popołudnie.

SASA LUKIĆ

W 49. minucie zdobył bramkę na na 2:0, która pozwoliła The Cottagers na praktycznie całkowitą kontrolę nad spotkanie. Przy golu został bardziej nabity piłką niż sam skierował ją w stronę bramki strzeżonej przez Vicario, ale trzeba przyznać, że ten łut szczęścia mógł być nagrodą za jego wyborną postawę na przestrzeni całej rywalizacji ze Spurs. Świetnie radził sobie w drugiej linii, gdy rozpoczynał ataki swojego zespołu. Często sam wspomagał kolegów pojawiając się w „szesnastce” rywali ze stolicy. Kontrolował tempo meczu i był bez wątpienia jednym z głównych autorów wysokiej wygranej Fulham.

MORGAN GIBBS-WHITE

Najlepszy zawodnik sobotniego starcia na Kenilworth Road. Najpierw zaliczył kluczowe podanie, wypuszczając Anthony’ego Elangę i rozprowadzając akcję Nottingham, gdy Divock Origi próbował lobować Thomasa Kaminskiego. Następnie zaliczył kapitalną asystę, dośrodkowując na sam nos Chrisa Wooda jeszcze w pierwszej połowie. Do pełni szczęścia zabrakło, aby na początku drugiej trafił do sieci i wyprowadził gości na dwubramkowe prowadzenie, jednak nie dał rady pokonać golkipera Luton. 5 wygranych pojedynków jeden na jeden, 4 kluczowe podania, 1 asysta. Nie perfekcyjnie, ale naprawdę solidnie.

EDSON ALVAREZ

W trakcie bieżącej kampanii ubiegłoroczny letni nabytek West Hamu kilkukrotnie znajdywał się już w naszej antyjedenastce kolejki. Tym razem zdecydowanie zasłużył jednak na obecność w zestawieniu chwały, a nie hańby. Dominował w środku pola i umożliwiał Młotom rozpoczynanie wielu akcji ofensywnych. Jednocześnie skutecznie stopował ofensywne zapędy oponentów z Villa Park. Pomocnik Londyńczyków zanotował 94% celności podań, 2 odbiory, a także po jednym przechwycie i bloku. Alvarez został jednak również ukarany żółtą kartką, która wykluczy go z gry w dwóch następnych meczach z Tottenhamem oraz Newcastle United.

NAPASTNICY

CHRIS WOOD

Wood po raz kolejny zapewnił Nottingham Forest punkt w starciu z Luton Town. W poprzedniej rundzie ustrzelił dublet, w sobotę dołożył jedno trafienie, świetnie odnajdując się w polu karnym i wykorzystując dośrodkowanie ze strony Morgana Gibbs-White’a. Był to jego już 10. gol w obecnym sezonie i 150. na angielskich boiskach, biorąc pod uwagę wszystkie poziomy rozgrywkowe, na których przyszło mu występować. Szkoda, że udanego popołudnia nie ukoronował asystą w drugiej połowie, gdy znakomicie wyprowadził na czystą pozycję Anthony’ego Elangę, ale lob Szweda w ostatniej chwili z bramki wybił Teden Mengi.

MICHAIL ANTONIO

Snajper The Hammers w minionej kolejce zdobył swoją pierwszą ligową bramkę od… sierpnia ubiegłego roku. Było to jednak trafienie, które w ostatecznym rozrachunku dało Młotom cenny remis w konfrontacji z wyżej notowaną Aston Villą. Antonio najpierw kapitalnie ubiegł Ezriego Konsę, a chwilę później doskonale ułożył się do strzału głową i wpakował piłkę do siatki bezradnego Areoli.

RODRIGO MUNIZ

On się nie zatrzymuje! Napastnik Fulham zdobył aż 7 goli w swoich ostatnich 7 meczach Premier League. W meczu z Tottenhamem ustrzelił dublet, a do tego dołożył asystę przy bramce Lukicia. Tym samym miał bezpośredni udział przy wszystkich golach The Cottagers podczas starcia z Kogutami. W 2024 roku jest absolutnym liderem i najjaśniejszą postacią ekipy z Craven Cottage.