Jeszcze pod koniec minionego miesiąca informowaliśmy, że Manchester City oficjalnie przedłużył kontrakt z 20-letnim Oscarem Bobbem. Teraz włodarze z niebieskiej części Manchesteru planują poczynić tożsame kroki w przypadku kolejnego zawodnika podstawowej rotacji trenera Pepa Guardioli.

Pep Guardiola ostatnio nie może też narzekać na kontuzje w swojej kadrze. Po powrocie Kevina De Bruyne i Erlinga Haalanda sytuacja kadrowa panujących mistrzów Anglii wygląda naprawdę bardzo dobrze. Manchester City do meczu z Liverpoolem przystąpił z właściwie z kompletem zdrowych graczy pierwszego składu. Wyjątkiem był jedynie Jack Grealish. Niestety w trakcie meczu groźnego urazu nabawił się też Ederson. Brazylijczyk musiał przedwcześnie udać się do szatni. Między słupkami bramki The Citizens zmienił go Stefan Ortega. Najnowsze doniesienia wskazują, że 31-letni Niemiec będzie musiał zastępować Brazylijczyka przez następne 3-4 tygodnie.

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że akurat od przyszłego tygodnia czeka nas blisko dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. City do końca marca rozegra jeszcze tylko dwa mecze. Najpierw zmierzą się z Newcastle United w ćwierćfinale Pucharu Anglii, a później w hitowym starciu na Etihad Stadium podejmą Arsenal. Bardzo możliwe, że w obu tych spotkaniach w wyjściowym składzie zobaczymy Ortegę.

31-letni golkiper łącznie 24 mecze w barwach Manchesteru City. Zachował w nich aż 12 czystych kont oraz stracił jedynie 18 goli. Regularnie zbiera pozytywne recenzje za swoje występy. Nie mogą, więc dziwić najnowsze doniesienia Floriana Plettenberga. Dziennikarz Sky Sports podaje, że zarząd Obywateli dąży do przedłużenia umowy Ortegi. Jego obecny kontrakt kończy się już w czerwcu przyszłego roku. Na ten moment negocjacje w tej sprawie nie przyniosły jednak porozumienia. Niemiec jest teraz wyłącznie skupiony na najbliższych meczach, które bez wątpienia będą bardzo ważne dla potencjalnych następnych rozmów w sprawie przedłużenia kontraktu.