Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

JOSE SA

W ubiegłym tygodniu Portugalczyk znalazł się w naszej antyjedenastce kolejki. Z zestawienia hańby w tydzień zdołał przenieść się do zestawienia chwały. Bramkarz Wolves jednak w pełni na to zasłużył. Obronił aż 6 strzałów Fulham. Był bardzo blisko zachowania czystego konta, ale w praktycznie ostatniej akcji meczu piłkę do jego siatki wpił Alex Iwobi. Gol Nigeryjczyka nie pozwolił jednak The Cottagers na zwycięstwo. Wataha Wilków triumfowała 2:1, a bohaterem został Sa, którego kilka fenomenalnych parad bez wątpienia było kluczem do zdobycia trzech punktów. Poniższa interwencja przy piekielnie mocnej bombie Adamy Traore to najwyższej klasy piękno sztuki bramkarskiej.

OBROŃCY

BEN WHITE

Z piłką przy nodze – właściwie jak zwykle – bardzo elegancki. Anglik wystrzegał się niepotrzebnych strat i był przy futbolówce najczęściej ze wszystkich graczy Arsenalu. Anglik miał też duży wkład w akcje bramkowe. Asystował bowiem przy obu trafieniach Kanonierów. Jego świetne wrzutki trafiły na głowy Declana Rice’a i Kaia Havertza, którzy pokonali Marka Flekkena.

VIRGIL VAN DIJK

Niesamowity występ kapitana Liverpoolu. Jeśli szukacie wzoru do naśladowania w sytuacjach stresowych to van Dijk musi zostać Waszym idolem. Pewność siebie, która biła od Holendra była po prostu niesamowita. Z wielkim spokojem przecinał kolejne podania i dośrodkowania piłkarzy Manchesteru City. Kapitalnie spisywał się też w pojedynkach jeden na jednego. Jego starcie z Erlingiem Haalandem w pierwszej połowie już stało się viralem w sieci. Stoper The Reds kapitalnie zatrzymał norweskiego snajpera w tej sytuacji. Virgil wygrał też wszystkie pojedynki powietrzne. Zanotował również 97% celności podań. Po prostu niesamowity występ!

CHRISTIAN ROMERO

Argentyński środkowy obrońca miał duży udział przy zachowaniu czystego konta przez Tottenham podczas ich ostatniej wyjazdowej ligowej potyczki z Aston Villą.  Reprezentant Albicelestes zwłaszcza w drugiej połowie wyglądał bardzo solidnie. Po wejściu na plac gry Radu Dragusina (Rumun zastąpił kontuzjowanego van de Vena) do Romero należało dyrygowanie formacją obronną Kogutów. Trzeba przyznać, że świetnie wywiązał się z tego zadania. Wykonał kilka istotnych bloków (na przykład przy uderzeniu Watkinsa). Po zmianie stron zupełnie unicestwił wszelkie zapędy ofensywne przeciwników.

POMOCNICY

ALEJANDRO GARNACHO

Argentyńczyk mimo tego, że nie wpisał się ani razu na listę strzelców, zagrał kapitalne spotkanie. To właśnie dzięki niemu podyktowane zostały dwa rzuty karne, po których Bruno Fernandes i Marcus Rashford celebrowali swoje bramki. Dwa razy fenomenalnym dryblingiem wszedł w pole karne i zmusił swoich rywali do popełnienia błędu i złamania przepisów. W ogólnym rozrachunku był to świetny występ 19-latka!

ALEXIS MAC ALLISTER

To właśnie on w parze z Endo był odpowiedzialny za dominację Liverpoolu w środku pola w meczu przeciwko Manchesterowi City. W 50. minucie wykorzystał rzut karny, tym samym wyrównując wynik spotkania. Dla Argentyńczyka było to piąte ligowe spotkanie z rzędu, w którym brał udział przy zdobyciu bramki. Kapitalna dyspozycja 25-latka!

WATARU ENDO

W momencie potwierdzenia przenosin Endo do Liverpoolu w sierpniu ubiegłego roku chyba nikt nie uwierzyłby w to, że Japończyk zdoła tak fenomenalnie radzić sobie z drugą linią Manchesteru City. Kapitan reprezentacji Kraju Kwitnącej Wiśni doskonale wygrywał pojedynki o futbolówkę z samym Kevinem De Bruyne czy Bernardo Silvą. Endo wygrał dokładnie aż 6 z 7 pojedynków o piłkę, a do tego zanotował takżę 96% celności podań. Większość z jego zagrań rozpoczynała groźne ataki The Reds. Ciągle był genialnie ustawiony i skutecznie antycypował zamiary swoich oponentów.

DECLAN RICE

Anglik powoli staje się stałym bywalcem naszych jedenastek kolejki. Zwłaszcza w 2024 roku. Do następnego meczu, w którym zdominował środek pola dołożył kolejnego gola. To już jego szóste trafienie do siatki w bieżącej kampanii angielskiej ekstraklasy. Rice był blisko zdobycia dubletu, ale jego strzał z dystansu ostatecznie nie wylądował w bramce. Świetnie sprawdzał się w roli motoru napędowego Kanonierów. Brentford miało problem z kryciem Rice’a, gdy ten pojawiał się w ich polu karnym, jako dodatkowy zawodnik wbiegający w „szesnastkę” Pszczółek.

COLE PALMER

Wychowanek Manchesteru City znów odegrał kluczową rolę w zwycięstwie Chelsea. Palmer zanotował cudowną bramkę i asystę podczas wygranej The Blues z Newcastle United. Niebiescy pokonali Sroki 3:2. Ponownie oglądanie jego popisów było wielką przyjemnością dla oka każdego z widzów. Cały czas wywierał pozytywny wpływ na poczynania ofensywne ekipy trenera Mauricio Pochettino. Bez niego ekipa z niebieskiej części stolicy Anglii byłaby w zapewne w o wiele gorszym miejscu.

NAPASTNICY

HEUNG-MIN SON

Koreańczyk przyczynił się do zdobycia 3 z 4 bramek Tottenhamu w meczu przeciwko Aston Villi. Najpierw ładnie dograł do Johnsona, dając mu praktycznie stuprocentową sytuację. Później w 1. minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy świetnie wykorzystał podanie Kulusevskiego, strzelając bramkę na 3:1, a 3 minuty później popisał się kolejną asystą – tym razem do Timo Wernera. Prawdziwy lider ekipy z północnego Londynu.

BRENNAN JOHNSON

22-latek rozegrał kolejne bardzo dobre spotkanie. W 53. minucie meczu świetnie wykorzystał podanie od Heung-Min Sona i strzałem pod poprzeczkę pokonał Emiliano Martineza. Swoją obecnością stwarzał ciągłe zagrożenie dla obrony The Villans. Walijczyk znowu pokazał, że jest bardzo ważnym elementem układanki Postecoglou, a jego gra z meczu na mecz udowadnia, że dopiero się rozkręca.