Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
ALPHONSE AREOLA
Naprawdę rzadko zdarza się, by bramkarzem kolejki w naszej jedenastce zostawał golkiper, którego drużyna w ubiegłej serii gier angielskiej ekstraklasy przegrała swój pojedynek 0:2. Areola jest jednak jednym z wyjątków. W końcu, gdyby nie jego kilka świetnych interwencji West Ham United przegrałby z Nottingham Forest zdecydowanie większą różnicą goli. Łącznie obronił 6 strzałów przeciwników z City Ground. Kapitalne parady zanotował chociażby po uderzeniach Elangi na początku pierwszej i drugiej części spotkania. Doskonale zatrzymywał też strzały Gibbsa-White’a oraz Awoniyiego.
MURILLO
Tydzień temu wylądował w naszej antyjedenastce kolejki po przegranym 2:3 starciu z Newcastle United. Tym razem możemy jednak tylko chwalić brazylijskiego stopera Nottingham Forest. W dużej mierze to właśnie przez jego bardzo dobrą postawę w elemencie destrukcji i ciągłe właściwe ustawianie się w pobliżu swojego pola karnego ekipa Tricky Trees zachowała czyste konto w konfrontacji z West Hamem United. Murillo całkowicie schował do kieszeni Michaila Antonio i odciął go od podań innych graczy Młotów. Na wyróżnienie zasługuje zwłaszcza powrót za Jamajczykiem i zatrzymanie go, choć wychodził na stuprocentową okazję.
AXEL DISASI
Co za występ stopera Chelsea obejrzeliśmy w minioną sobotę na Etihad Stadium! Disasi w pojedynku z Manchesterem City zanotował aż 16 wybić futbolówki! To najlepszy wynik w Premier League spośród wszystkich graczy Chelsea od ośmiu lat. Doskonale spisywał się także w pojedynkach jeden na jednego z Erlingiem Haalandem i pozostałymi atakującymi panujących mistrzów Anglii. Wygrał wszystkie cztery pojedynki powietrzne o piłkę. Zanotował trzy bloki po strzałach oponentów, otrzymał nagrodę dla MVP starcia Chelsea z City, a Jamie Carragher po ostatnim gwizdku porównał go do samego Johna Terry’ego. Wow!
Axel Disasi vs Man City 🧱 pic.twitter.com/ewkpZwcUa9
— 𝐅𝐚𝐫𝐨𝐮𝐪 (@cfc_farouq) February 18, 2024
JAKUB KIWIOR
MARTIN ODEGAARD
Kolejny magiczny występ norweskiego pomocnika Arsenalu w 2024 roku. Od początku tego roku jest w niesamowitej formie. Podczas ostatniej kolejki znów kapitalnie rozgrywał piłkę przy atakach swojej drużyny. Przełożyło się to chociażby na asystę przy bramce Bukayo Saki na 3:0 oraz wykreowanie wielu groźnych okazji dla partnerów z formacji ofensywnej. Dodatkowo, to właśnie trafienie Odegaarda już w czwartej minucie pojedynku z Burnley pozwoliło Kanonierom na szybkie ułożenie starcia pod swoje dyktando i rozwiązało worek z bramkami dla ekipy trenera Mikela Artety.
JOAO GOMES
Brazylijczyk kojarzy nam się raczej z harówką w środku pola, a nie strzelaniem bramek. Przeciwko Tottenhamowi trafił jednak dwukrotnie do siatki, zapewniając Wolverhampton Wanderers zaskakującą wygraną na terenie Kogutów. Pokazał jednak też to, czym imponuje najczęściej – gr w destrukcji. Jeśli chodzi o liczbę odbiorów, jego sześć stanowiło najlepszy wynik na boisku.
PASCAL GROSS
Jeśli jesteście entuzjastami futbolu poukładanego, opartego na operowaniu piłką, to Pascal Gross kolejny już raz zgłosił akces do miana jednego z waszych ulubionych piłkarzy. Stanowił centralne ogniwo Brighton w meczu z Sheffield United. Asysta przy pierwszym golu Simona Adingry, sprytne zagranie piętą w akcji, po której Iworyjczyk trafił drugi raz, do tego osiem wypracowanych sytuacji strzeleckich i 116 udanych podań – Niemiec rządził w środku pola. Dyrygent.
9 – Pascal Groß has made nine assists in the Premier League this season, now the outright most by a Brighton player in a single campaign in the competition. Class. pic.twitter.com/HgW4dXcs5a
— OptaJoe (@OptaJoe) February 18, 2024
SIMON ADINGRA
22-latek przypieczętował zwycięstwo Brighton nad Sheffield we wspaniałym stylu. Najpierw w 78. minucie, kiedy to świetnie wykorzystał podanie Grossa i strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza. A następnie w 85., gdy piłka po jego strzale szczęśliwie odbiła się od obrońcy i przelobowała bramkarza.
OLLIE WATKINS
Ollie był w tym spotkaniu po prostu poza zasięgiem obrońców Fulham. W 23. minucie otworzył wynik spotkania, wykorzystując małe zamieszanie w polu karnym, a w 56. dostał podanie od Tielemansa i pewnie umieścił piłkę w siatce. Dzięki dubletowi awansował na 4. miejsce w tabeli strzelców z 13 bramkami na koncie.
RASMUS HOJLUND
Pobił rekord Joe Willocka, stając się najmłodszym zawodnikiem w historii Premier League, który trafiał do sieci w sześciu kolejkach z rzędu. Tym razem jednak Duńczyk na jednym trafieniu nie poprzestał. Najpierw wykorzystał błąd Amari’iego Bella, pognał na bramkę i pokonał w pojedynku sam na sam Thomasa Kaminskiego. Następnie trochę szczęśliwie, a trochę instynktownie odbił klatką piersiową strzał Alejandro Garnacho, kompletnie myląc bramkarza Luton. Spisywał się świetnie przy wyprowadzaniu kontr, bo obrońcy United często zagrywali mu piłkę „na ścianę”, a on, mając defensorów na plecach, był zdolny się obrócić i uruchomić podaniem skrzydłowych. Szkoda jedynie, że nie ustrzelił hattricka, bo miał jeszcze jedną, kapitalną sytuację w drugiej połowie, by zamknąć mecz.
MOHAMED SALAH
Wrócił i znów był niesamowity. Na boisku pojawił się w 44. minucie spotkania z Brentford, gdy zastąpił kontuzjowanego Diogo Jotę. Już w 55. minucie popisał się cudowną asystą do Alexia Mac Allistera, który zdobył swoją drugą bramkę w barwach Liverpoolu. Niespełna kwadrans później to Egipcjanin cieszył się ze swojej piętnastego gola w tym sezonie Premier League. W kilku pojedynkach dryblingowych z obrońcami The Bees wyglądał trochę jak starszy brat, który przyszedł na boisko poznęcać się nad młodszym rodzeństwem.
“Salah can’t dribble” pic.twitter.com/jeiTfVOtlX
— Anything Liverpool (@AnythingLFC_) February 17, 2024