Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

ANDRE ONANA

Manchester United co prawda triumfował 3:0, a na bramkę Onany oponenci z ekipy West Hamu United oddali jedynie 3 celne strzały, ale każdy z nich wymagał naprawdę sporego napracowania się ze strony golkipera Czerwonych Diabłów. Młoty zdecydowanie zasługiwały na gola zwłaszcza w pierwszej połowie, ale właśnie kapitalne interwencje Kameruńczyka nie pozwoliły im na trafienie do siatki w niedzielne popołudnie. Onana ma czyste konto i w pełni zasłużone miejsce w naszej jedenastce kolejki!

OBROŃCY

DIOGO DALOT

Portugalczyk w meczu z West Hamem radził sobie naprawdę dobrze. W 69. minucie zanotował interwencję być może kluczową dla losów spotkania, wracając przez pół boiska i blokując strzał Jarroda Bowena, który mógł zapewnić kontakt ekipie gości. 24-latek w idealny sposób odpowiedział wszystkim wątpiącym w słuszność stawiania na niego w pierwszej jedenastce.

LEWIS DUNK

Doświadczony stoper rozegrał kapitalne spotkanie z Palace, otwierając wynik uderzeniem głową po stałym fragmencie już w 3. minucie i ustawiając przebieg meczu. Był kluczowym ogniwem do spółki z Großem, by Brighton mogło spokojnie utrzymywać posiadanie piłki.Świetnie rozgrywał od tyłu – zaliczył 156 kontaktów z futbolówką i wykonał aż 144 celnych podań (przy 98% dokładności), przy okazji napędzając akcje zespołu długimi zagraniami (5 na 7 udanych, z czego 2 były kluczowymi podaniami). W defensywie prawie bezbłędny, bo przegrał tylko jeden pojedynek, akurat z Matetą przy bramce gości, gdy Francuz pięknym strzałem pokonał Verbruggena.

ALEX MORENO

Czyste konto oraz bramka. Z takim dorobkiem Hiszpan zakończył niedzielne spotkanie z Sheffield United. Umówmy się, gospodarze nie postawili wysoko poprzeczki, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie, ale na wyróżnienie zasługuje jednak bramka, którą zdobył 30-latek. Moreno świetnie znalazł się w polu karnym rywali, a później z powietrza huknął nie do obrony.

POMOCNICY

ROSS BARKLEY

Anglik po raz kolejny udowodnił, że ciężko z nim konkurować w środku pola. W meczu wyjazdowym na St. James’ Park nie miał sobie równych. W 40. minucie zdobył bramkę, która dała Luton remis, a w 62. asystował Elijahowi Adebayo przy bramce na 4:2. Dużo dobrego można powiedzieć też o całokształcie postawy lidera beniaminka. Wspaniała dyspozycja 30-latka!

JORGINHO

Nie grał w podstawowym składzie w lidze od listopada, ale pokazał, dlaczego Mikel Arteta lubi mu zaufać. Włoch wskoczył do środka pola i pociągał za sznurki, uspokajając grę Arsenalu i dobrze nią dyrygując. Sprawiał, że wszystko odpowiednio klikało i pomógł zachowywać kontrolę w pomocy. Profesura w wykonaniu 32-latka.

PHIL FODEN

Przyjemne zakończenie kolejki zaserwował nam Manchester City, który w poniedziałkowy wieczór pewnie pokonał Brentford. Niemały udział przy tym zwycięstwie miał Phil Foden. Anglik zakończył to spotkanie z hattrickiem. To był jego wieczór. Pomocnik The Citizens świetnie odnajdywał sobie miejsce pod bramką Brentford, a piłka po prostu się go słuchała. Choć może nie do końca kojarzy się to z jego nominalną pozycją, 23-latek był w starciu z The Bees prawdziwym lisem pola karnego.

ALEJANDRO GARNACHO

Wychowanek Czerwonych Diabłów po raz kolejny w ostatnich tygodniach pokazał swój potencjał, tym razem na Old Trafford przeciwko West Hamowi. W pierwszej połowie jeszcze nieco cichy w swoich poczynaniach dzięki dobrej grze w destrukcji Emersona, ale w drugiej dokonał prawdziwego redemption i był nie do upilnowania. Strzelił dwie bramki, pierwszą nieco szczęśliwie, bo piłka odbiła się od pleców Aguerda, ale przy drugiej pozostawił bez szans Fabiańskiego płaskim strzałem po ziemi przy dalszym słupku. Ale Argentyńczyk też nie ograniczał się tylko do strzelania, bo wykreował swoim kompanom ttrzy sytuacje strzeleckie. Wyśmienite popołudnie!

NAPASTNICY

OLLIE WATKINS

Bardzo solidny występ w wykonaniu Anglika. Już w 16. minucie umieścił piłkę w siatce, tym samym podwyższając prowadzenie na 2:0. Na początku drugiej połowy popisał się świetnym zagraniem i przerzucił piłkę przez całe pole karne, asystując tym samym Alexowi Moreno. Miał też udział przy trafieniu, które otworzyło wynik meczu. Choć jego strzał w sytuacji sam na sam trafił w słupek, John McGinn dobił futbolówkę.

RICHARLISON

Brazylijski snajper zaprezentował się kapitalnie przeciwko swojemu byłemu klubowi. Richarlison ustrzelił dublet Evertonowi na Goodison Park. Zabrakło kilku minut, by jego drugie trafienie okazało się zwycięskie, bowiem w 94. minucie The Toffees wyrównali na 2:2. Wciąż jednak to reprezentant Canarinhos był najlepszym graczem Spurs w tym spotkaniu.

MATHEUS CUNHA

Dopiero czwarty zawodnik w historii, który ustrzelił hat-tricka na Stamford Bridge w Premier League. Brazylijczyk dołączył do tak zaszczytnego grona, w którym byli już Kanu, Robin van Persie i Sergio Agüero. Cunha był aktywny od samego początku, bo w 2. minucie strzałem z dystansu sprawdził refleks Petrovicia. Potem dał już kibicom Wolves prawdziwe show. Szarpał, dryblował, strzelał, a potem cieszył się z kolejnych trafień. Nieco szczęśliwie po plecach Thiago Silvy, po kontrataku, gdy wykończył pod poprzeczkę i w końcu po faulu na nim samym pewnym strzałem z jedenastu metrów. PERFECT.