Już prawie połowa zimowego okienka transferowego za nami, a Kalvin Phillips wciąż pozostaje zawodnikiem Manchesteru City. Anglik chce opuścić klub, ale opłata, jaką Manchester City żąda za wypożyczenie piłkarza, jest zbyt duża. Grono zainteresowanych pomocnikiem jest naprawdę spore, a dołączyło do niego Atletico Madryt i FC Barcelona.

Początkowo angielskie media przekonywały, że Kalvin Phillips dołączy do Newcastle United albo Juventusu Turyn. Negocjacje z Manchesterem City nie należą jednak do łatwych, gdyż Obywatele oprócz wypożyczenia żądają kwoty 7 milionów funtów. Daleko jest więc od osiągnięcia porozumienia, a w ostatnich dniach nie pojawił się żadne konkretne informacje o przełomie.

Grupa klubów zainteresowanych sprowadzeniem Phillipsa jest naprawdę spore. Co ciekawe, jak informuje Daily Telegraph, sprowadzeniem Anglika interesują się też Atletico Madryt i FC Barcelona. Jest to o tyle niespodziewane, że wcześniej nazwisko byłego gracza Leeds United nie pojawiało się w kontekście wzmocnienia ww. drużyn.

Co więcej, te informacje zdołał już podważyć Fabrizio Romano. Włoski dziennikarz uważa, że zainteresowanie ekip z La Liga być może jest, ale mało prawdopodobne, że przełoży się na coś konkretnego. Trzeba pamiętać, że kluby z hiszpańskiej ekstraklasy są objęte bardzo rygorystycznymi zasadami FFP.

Matt Law z The Telegraph dodaje z kolei, że przyszłość Phillipsa ma wyjaśnić się w przyszłym tygodniu. 28-latek rozegrał w obecnej kampanii zaledwie 319 minut.