Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 15. kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

WES FODERINGHAM

Wesley Foderingham wyrasta na coraz częstszego bywalca naszych antyjedenastek. Cóż, ciężko spodziewać się czegoś innego — w ostatnim spotkaniu znowu stracił aż pięć bramek. Burnley, które umówmy się, nie zaczęło tego sezonu w najlepszym stylu, bez większych problemów poradziło sobie z ekipą Sheffield. W przypadku Foderinghama warto zwrócić uwagę na zachowanie przy chociażby przy bramce numer cztery. Wydaje się, że zarówno przy tej, ale, jak i przy niektórych innych akcjach bramkarz The Blades mógł zachować się lepiej.

OBROŃCY

ANEL AHMEDHODZIĆ

Po tak tragicznym występie nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu przedstawiciela defensywy Sheffield United. Wybór padł na Bośniaka, który prezentował się bardzo słabo na boisku, jak i w samych statystkach. Obrońca The Blades przegrał ponad połowę pojedynków, a występ udekorował żółtą kartką.

DIEGO CARLOS

Fatalny występ brazylijskiego środkowego obrońcy Aston Villi. Stoper klubu z Birmingham sprezentował rywalom z Bournemouth ich pierwszą bramkę, gdy zaliczył katastrofalny i piekielnie nieodpowiedzialny błąd. Posłał z pozoru bardzo proste podanie wprost pod nogi przeciwnika. Po swoim błędzie na początku spotkania wyglądał na dość niespokojnego i nie zdołał się zrehabilitować z tej wtopy.

DIOGO DALOT

Pierwszy z wielu zawodników Manchesteru United melduje się w naszym zestawieniu. Jeśli nie oglądaliście tego spotkania, to od razu spieszymy z wyjaśnieniami – wynik zdecydowanie nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Piłkarze Newcastle mieli ten mecz pod kontrolą właściwie od początku do końca. Skupmy się jednak na jedynej bramce, którą mogliśmy oglądać w tej rywalizacji. Tę akcję do spółki zepsuli boczni obrońcy Czerwonych Diabłów. Najpierw skupmy się na Diogo Dalocie, który właściwie mógł powstrzymać całą akcję, jednak, zamiast wystawić nogę i przeciąć piłkę, postanowił zastygnąć jak kamień. Decyzja nie do wyjaśnienia. Oprócz tej sytuacji Portugalczyk nie wniósł do gry nic pozytywnego zarówno w ofensywie, jak i w defensywie.

AARON WAN-BISSAKA

Aaron Wan-Bissaka również mógł zrobić więcej przy akcji bramkowej dla Newcastle. Strzelec bramki – Anthony Gordon kompletnie uciekł Anglikowi i wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Nie był to zresztą jedyny przypadek, w którym skrzydłowy Srok wygrał pojedynek z obrońcą Manchesteru United.

POMOCNICY

CONNOR GALLAGHER

Anglikowi chyba gdzieś się spieszyło, skoro postanowił skończyć niedzielne spotkanie jeszcze przed przerwą. Dwa głupie faule załatwiły sprawę. Ciężko w ogóle usprawiedliwiać zachowanie 23-latka, który wiedząc, że ma na koncie już żółtą kartkę, decyduje się na taki wślizg.

YVES BISSOUMA

Bardzo niechlujny i niedokładny występ pomocnika Spurs. Bissouma miał wielkie problemy z kontrolą, a także precyzyjną dystrybucją piłki do swoich partnerów. Miało to przełożenie w pewnym stopniu również na sam wynik pojedynku Tottenhamu z Manchesterem City na Etihad Stadium. W dużej mierze to właśnie na jego konto idzie strata trzeciej bramki.

ANDREAS PEREIRA

Był zdaje się najgorszym graczem Fulham w trakcie ich ostatniej ligowej potyczki na Anfield z drużyną Liverpoolu. Pomimo tego, że jego drużyna zdobyła aż 3 bramki przeciwko The Reds, to były gracz Manchesteru United nie zdołał zanotować ani jednej bramki lub asysty. Zupełnie zaprzepaścił sytuacje stworzone przez kolegów. Bardzo często zachowywał się zbyt samolubnie i kompletnie niepotrzebnie decydował się na oddanie strzał lub indywidualny rajd albo drybling. W końcu trener Marco Silva nie miał już do niego nerwów i zdjął go z placu gry.

NAPASTNICY

MARCUS RASHFORD

Przykro patrzy się na grę Marcusa Rashforda. Anglik jest kompletnie bezradny i już od kilku spotkań nie wnosi nic pozytywnego do gry zespołu Erika ten Haga. Właściwie, jeśli już dzieje się coś z udziałem 26-latka, na co warto zwrócić uwagę, to są to jego okropne decyzje. Ciężko w ogóle wytłumaczyć, co stało się Rashfordem, po utracie piłki czy przegraniu rywalizacji na skrzydle nie próbuje on wrócić, odebrać futbolówki. Chyba wszyscy zgodnie powiedzą, że Anglikowi przyda się kilka spotkań odpoczynku na ławce rezerwowych.

ANTHONY MARTIAL

Jeśli ktoś miał nadzieję, że Martial wejdzie do składu United i zacznie robić to, czego nie robi Højlund, czyli strzelać bramki, to był w grubym błędzie. Francuz spędził na boisku 61 minut i było to zdecydowanie za dużo. Kompletnie anonimowy występ. Najbardziej wymownym i podsumowującym jego postawę filmikiem, jest ten, w którym Erik ten Hag wściekły na zachowanie 27-latka wykrzykuje w jego stronę, a ten jedyne co zrobił, to wymownie rozłożył ręce.

OLIVER MCBURNIE

Napastnik Sheffield United wyleciał z boiska po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce w samej końcówce pierwszej połowy spotkania The Blades z Burnley, które Szabelki przegrały aż 0:5. Atakujący został odesłany do szatni za uderzenie łokciem swojego oponenta podczas jednego z pojedynków powietrznych. Już wtedy jego drużyna przegrywała 0:2, a przez jego niepotrzebne osłabienie zespołu gra beniaminka już kompletnie się posypała.