Po zwycięskim golu Niemca w starciu Kanonierów z Brentford, menadżer Mikel Arteta nie szczędził mu ciepłych słów.

Bez cienia wątpliwości Kai Havertz jak do tej pory nie podbił serc kibiców Kanonierów swoimi występami. Wielu fanów co jakiś czas puka się w głowę zadając sobie pytanie: dlaczego właściwie Mikel Arteta go kupił? Spotkanie z Brenftord nie odpowiedziało na to pytanie, jednak pokazało nam Niemca w nieco pozytywniejszym świetle. Bardzo dobrze odnalazł się on na dalszym słupku i głową skierował piłkę do bramki Flekkena, dając The Gunners trzy punkty.

Po spotkaniu uczuć 24-latkowi nie szczędzili kibice Kanonierów, śpiewając długo jego przyśpiewkę w rytm „Waka Waka” Shakiry. Mikel Arteta zapytany na konferencji prasowej o swojego podopiecznego nazwał go przykładem do naśladowania dla innych zawodników.

W pełni na to zasługuje. Czasami stają przed Tobą wyzwania i musisz się z nimi zmierzyć. On to zrobił, zmierzył się z nimi i nie chował się przed nimi. Teraz więc powinien cieszyć się tym pięknym momentem, bo w pełni na niego zasłużył. Wiem, że sam by tego nie zrobił, więc musiałem go do tego popchnąć. 

Kiedy coś przychodzi Ci łatwo, nie doceniasz tego. Jeżeli do tej pory zaliczyłby łatwiejsze wejście do Arsenalu, ten moment prawdopodobnie nie byłby tak wyjątkowy. Każdy go wyściskał i okazywał mu swoje uczucia. Wszyscy go kochamy i dzieje się tak nie bez przyczyny. To dlatego, że jego zachowanie w trudnych chwilach jest przykładem dla nas wszystkich. On swoim zachowaniem perfekcyjnie pokazuje, co powinieneś robić, kiedy przechodzisz przez cięższy okres. To wzór do naśladowania dla drużyny i jestem bardzo szczęśliwy, że świetny zawodnik taki jak Kai wygrał nam dzisiaj mecz.

Zarówno kibice, Havertz i wszyscy w Arsenalu na pewno będą liczyli, że będzie to przełom w karierze Niemca na The Emirates. Kolejna szansa na zademonstrowanie postępu już w środowym starciu z Lens.