Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

ALISSON BECKER

Stracił dwie bramki, ale (zwłaszcza przy samobójczym trafieniu Matipa w ostatniej minucie pojedynku ze Spurs) jednocześnie zanotował sporo absolutnie cudownych interwencji, które spowodowały z że Liverpool dalej mógł wierzyć w wywiezienie punktów z Londynu. Łącznie Brazylijczyk obronił strzałów. Niektóre z tych interwencji po prostu trzeba zobaczyć, bo to majstersztyk sztuki bramkarskiej.

OBROŃCY

KIERAN TRIPPIER

Bez wątpienia jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) zawodników Newcastle United podczas ich triumfu nad Burnley 2:0 przed własną publicznością. Anglik najpierw popisał się perfekcyjnym podaniem przy golu Miguela Almirona, a później sam był bliski trafienia do siatki beniaminka. Ciągle stwarzał zagrożenie na prawej flance placu gry. Do tego bardzo dobrze ustawiał się w obronie i skutecznie udaremniał ataki oponentów.

JOACHIM ANDERSEN

Na starcie sezonu chciałoby się o nim powiedzieć tylko jedno słowo: klasa. Duńczyk prezentuje się naprawdę dobrze i świetną formę potwierdził w spotkaniu z Manchesterem United. W obronie? Zero z tyłu i właściwie perfekcja. Godny zaufania lider linii obrony Palace trzymał ją w ryzach na Old Trafford. Dodatkowo Andersen przesądził o losach spotkania. Strzelił jedynego gola meczu – swoją drogą bardzo ładnego. Kolejny raz można mu tylko przyklasnąć.

CRAIG DAWSON

Może i Wolves nie zatrzymali całkowicie ofensywy Manchesteru City, ale i tak zdołali z nimi wygrać jako pierwszy zespół w tym sezonie Premier League. Ogromny w tym udział Dawsona. Anglik już na samym początku meczu zaliczył kluczową interwencję, uprzedzając Erlinga Haalanda po zagraniu Matheusa Nunesa i pozbawiając go niemal pewnego gola. Po zmianie stron w jednej z akcji właściwie uniemożliwił mu oddanie groźnego strzału z niezłej pozycji. „Uciszenie” Norwega to w dużej mierze właśnie jego zasługa.

BEN WHITE

Naprawdę bardzo solidny występ obrońcy Arsenalu. Defensor The Gunners do dobrego poczynania w defensywie dołożył bramkę w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Nie miał żadnych problemów z Justinem Kluivertem. Holender zupełnie nie mógł rozwinąć skrzydeł przy kryciu Anglika.

VLADIMIR COUFAL

Wyśmienite zawody rozegrał w ubiegły weekend czeski prawy obrońca West Hamu United. Zaliczył bardzo ładną asystę przy trafieniu Jarroda Bowena. Dobrze wspomagał atakujących swoimi wejściami z prawej strony boiska. Do tego był bezbłędny w elemencie gry defensywnej.

POMOCNICY

MARTIN ODEGAARD

Tydzień temu znalazł się w naszej antyjedenastce 6. kolejki. W minionej serii gier zdołał się jednak wyjątkowo poprawić. Miał duży udział przy właściwie każdej z czterech bramek Arsenalu w starciu z Bournemouth. Posłał świetne podanie przy akcji zakończonej golem na 1:0, następnie zdobył bramkę po świetnie wykonanym rzucie karnym, później wywalczył jedenastkę, którą na bramkę zamienił Havertz, a na koniec ponownie zaliczył ostatnie podanie przy golu autorstwa White’a. Oglądanie jego gry było wielką przyjemnością.

JOHN MCGINN

Szkot pokazał, że jest motorem napędowym Aston Villi. Pracował w odbiorze i pressingu, napędzał ataki, nic nie robił sobie z nacisku zawodników Brighton i sprawiał im naprawdę wiele problemów. 28-latek miał zresztą bezpośredni udział przy jednej z nich, ładnym, podciętym podaniem, znajdując Olliego Watkinsa. Zaprezentował się tak dobrze, że wybaczamy mu nawet to, jak ograł go przy golu dla Mew João Pedro. Zresztą, przy końcowym wyniku 6:1 nie miało to właściwie żadnego znaczenia.

CONOR GALLAGHER

Chelsea zdołała się przełamać i triumfowała w derbach Londynu z Fulham na Craven Cottage. Bramki dla drużyny dowodzonej przez trenera Mauricio Pochetinno zdobyli Mudryk oraz Broja, ale to Gallagher był ich najjaśniejszą postacią. Miał pozytywny wpływ na grę The Blues zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Jego podania świetnie łączyły drugą linię z formacją ataku. Wzorowo kontrolował tempo gry.

NETO

Główny plan Wolverhampton w spotkaniu z mistrzami kraju brzmiał: „daj piłkę Neto, on coś wymyśli”. I o ile taka gra to ogromne wyzwanie dla „szczęściarza”, na którego spada taka odpowiedzialność, o tyle Portugalczyk wywiązał się z zadania bardzo dobrze. Skończyło się wygraną, a on sam pierwszego gola wypracował w pojedynkę. Przejął piłkę po nieudanym zagraniu na własnej połowie i ruszył. Uciekł Philowi Fodenowi, wygrał wyścig z Nathanem Aké i po pięknym rajdzie jego dogranie w pole karne odbiło się od Rubena Diasa, po czym wpadło do siatki.

NAPASTNICY

OLLIE WATKINS

Hat-trick i 2 asysty – napastnika Aston Villi po prostu nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. Cudowny występ Anglika śmiało może kandydować do na ten moment najlepszego indywidualnego występu w bieżącym sezonie angielskiej ekstraklasy. Watkins wykazywał naprawdę świetne czucie gry, wychodzenie na pozycji, a także genialne wykończenie. Doskonale współpracował ze swoimi partnerami w formacji ofensywnej.