Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 6. kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

WES FODERINGHAM

Naprawdę ciężko o inny wybór. Wystarczy tylko spojrzeć na ten ogromny wynik. Musimy jednak odnotować, że 32-latek zanotował kilka interwencji i gdyby nie jego starania, aż strach pomyśleć jakim wynikiem zakończyłaby się niedzielna rywalizacja. Fakty są jednak takie, że bramkarz Sheffield wpuścił aż osiem bramek, a za takie wyczyny miejsce w naszej antyjedenastce się należy.

OBROŃCY

JACK ROBINSON

Przy 0:8 łatwo mogliście się domyślić, że reprezentacja Sheffield United w naszej antyjedenastce będzie liczna. Robinson sprokurował ostrym wejściem rzut wolny, który przyniósł trafienie Svena Botmana. Przy ostatniej, ósmej bramce został efektownie przewieziony przez Alexandra Isaka, co w pewnym sensie podsumowało to, jak Sroki bawiły się z The Blades – choć akurat w tej sytuacji próbował ratować błąd Toma Daviesa. Niemniej, wychowanek Liverpoolu nie był w stanie pomóc swojej drużynie w uniknięciu gigantycznego lania.

CRISTIAN ROMERO

Co tu dużo mówić. No nie były to najlepsze zawody w wykonaniu Argentyńczyka. Obrońca Tottenhamu nie dość, że sprokurował karnego, to jeszcze zanotował samobója. Romero usiłował zablokować strzał Bukayo Saki, jednak uderzenie było na tyle silne, że po kontakcie z nogą defensora Kogutów, piłka kompletnie zmieniła kierunek lotu i zupełnie zmyliła Guglielmo Vicario. W kwestii rzutu karnego nie ma nawet żadnych dyskusji. Ręka znacznie odsunięta od obrysu ciała, ułożona nienaturalnie, w konsekwencji zablokowała lecące w światło bramki uderzenie. Mecz do zapomnienia.

ANEL AHMEDHODZIĆ

To od jego błędu zaczęło się wszystko, co złe w meczu z Newcastle. Pierwszy gol padł po tym, jak nieudolnie odprowadził piłkę za linię końcową w pojedynku z Anthonym Gordonem. Rywal ją złapał i dograł do Seana Longstaffa. Przy kolejnym trafieniu nie upilnował przy rzucie rożnym Dana Burna. Po zmianie stron został przesunięty na prawą stronę defensywy, gdzie niesamowite męczył się z rozgrywającym świetne zawody Gordonem. Momentami Ahmedhodzić był po prostu bezradny.

MALO GUSTO

Niespełna godzinę na boisku spędził obrońca Chelsea. Dlaczego? Ano dlatego, że Francuzowi zwyczajnie odcięło prąd. Kompletnie idiotyczny wślizg zakończył się czerwoną kartką dla 20-latka. Agresywne wejście na wysokości kostki Lucasa Digne’a — kartka w 100% zasłużona.

POMOCNICY

RODRI

Zaczął od świetnego rozrzucenia piłki do Kyle’a Walkera przy bramce na 1:0. W pierwszej połowie grał na dobrze znanym nam wysokim poziomie. Po przerwie jednak ewidentnie przepaliło mu styki. Hiszpan obejrzał pierwszą w karierze czerwoną kartkę już w 46. minucie, po nieodpowiedzialnym uderzeniu w szyję Morgana Gibbsa-White’a. Osłabienie zespołu w taki sposób nie tylko zmieniło obraz meczu, ale i stanowi problem dla City, zwłaszcza w obliczu kontuzji, ograniczających liczbę dostępnych dla Pepa Guardioli. Obywatele będą musieli sobie radzić bez niego m.in. w ważnym meczu z Arsenalem.

JEAN-RICNER BELLEGARDE

Co sobie myślał Francuz, kopiąc Toma Lockyera, gdy panowie starli się w środkowej strefie boiska? Nie mamy pojęcia, ale na pewno nie przekalkulował dobrze tej decyzji. Oczywiście, cios nie był specjalnie mocny, ale każde takie zachowanie to murowana czerwona kartka. Osłabienie drużyny w meczu z Luton Town okazało się kosztowne. Beniaminek wykorzystał bowiem osłabienie Wolverhampton, by wywalczyć pierwszy punkt w tym sezonie.

MARTIN ØDEGAARD

Oj, nie przywykliśmy do takich występów Ødegaarda. Bardzo mało było pomocnika Arsenalu w derbach Tottenhamem, a jak już dostawał piłkę, to niespecjalnie pomagał zespołowi. Chyba najlepiej opisać to mogą jego statystyki: tylko 28 podań, ale zaledwie 19 celnych, przegrane 2/3 boiskowych pojedynków i futbolówka aż 18 razy oddana rywalom. Taka postawa liderów zespołu to często różnica między wygraną a stratą punktów.

NAPASTNICY

MARCUS RASHFORD

Bardzo mizerny występ Marcusa Rashforda, który długimi fragmentami po prostu męczył się na Turf Moor. Był niesamowity niedokładny, nieprecyzyjny i ospały. Wydaje się, że wyglądał najsłabiej ze wszystkich ofensywnych graczy ekipy Czerwonych Diabłów. W jego poczynaniach brakowało pomysłu i polotu.

NICOLAS JACKSON

O nieskuteczności Jacksona piszemy niemal co kolejkę. Przy okazji przegranej z Aston Villą również dała o sobie znać. Napastnik zmarnował świetną sytuację na gola po przepięknym zagraniu Mychajło Mudryka. Gdy miał piłkę, często podejmował błędne decyzje. Możemy przyczepić się również do braku odpowiedzialności Senegalczyka. Mamy szóstą kolejkę, a już złapał zawieszenie za żółte kartki! Każde z pięciu napomnień w tym sezonie złapał za nieodpowiednie zachowanie na murawie. Tym razem utrudniał wznowienie gry Emiliano Martinezowi.