Arsenal wymęczył zwycięstwo 1:0 nad Crystal Palace w drugiej kolejce nowego sezonu Premier League. Ponownie na ławce usiadł Gabriel Magalhães, który nie załapał się do pierwszej jedenastki również w meczu przeciwko Nottingham Forest. Z tego względu wśród kibiców pojawiły się pewne obawy co do jego przyszłości, lecz Mikel Arteta postanowił rozwiać wątpliwości. 

Crystal Palace twardo postawiło się Kanonierom na Selhurst Park, lecz ostatecznie uległo 0:1. Decydujące okazało się szybkie wykonanie rzutu wolnego przez Gabriela Martinellego, po którym Sam Johnstone sfaulował wpadającego w pole karne Eddiego Nketiaha. Ku zaskoczeniu wszystkich jedenastkę wykonał nie Bukayo Saka, lecz Martin Odegaard, który nie dał szans golkiperowi Orłów.

Nie było to jednak jedyne zaskoczenie w poniedziałkowym meczu. Gabriel Magalhães grający przez cały zeszły sezon rolę podstawowego stopera zasiadł na ławce rezerwowych. Na murawie pojawił się dopiero w 70. minucie gry po czerwonej kartce dla Takehiro Tomiyasu.

Mocno zabolało to na pewno tych graczy Fantasy Premier League, którzy uznali go za pewniaka. Wzbudziło też pewien niepokój wśród fanów Kanonierów, gdyż już wcześniej pojawiały się plotki o zainteresowaniu jego osobą ze strony saudyjskiego Al-Ittihad. Ostatecznie jednak Mikel Arteta uspokoił wszystkich w wywiadzie pomeczowym.

Hiszpan stwierdził, że jego decyzja o pozostawieniu Brazylijczyka na ławce rezerwowych nie miała żadnego związku z potencjalnym odejściem.

Chodziło o mecze, których się spodziewaliśmy, których ja się spodziewałem, o to, jak chciałem się bronić i atakować, i co uważałem za najlepszą decyzję – wyjaśnił.

Zagrał w obu meczach, pomógł nam wygrać oba z różnych względów. Był dzisiaj naprawdę dobry, absolutnie zdominował pole karne, kiedy wszedł i zagra wiele meczów. Ale czasem taka jest decyzja – podsumował.

Po dwóch pierwszych kolejkach Arsenal zajmuje trzecie miejsce w tabeli z kompletem punktów. W najbliższą sobotę zmierzy się z Fulham o godzinie 16:00. We wrześniu Kanonierów czekają spotkania z Manchesterem United, Evertonem, Tottenhamem i Bournemouth.