Piłka nożna ewoluowała od samego powstania tej dyscypliny. Jej zasady w ciągu lat ulegały diametralnym zmianom. Pierwsze kartki, pierwsza czerwona kartka, określenie spalonego, dodanie rzutów karnych po dogrywce, aż w końcu pojawienie się systemów goal-line, a także VAR. Wiele wskazuje na to, że nadciągają kolejne zmiany w przepisach futbolu. Ostatnio kilka propozycji na nowe zasady zaproponowali trenerzy i piłkarze Premier League.

Wielokrotnie podczas oglądania spotkań piłkarskich zdarzało Wam się zapewne rozmyślać nad sposobami na ulepszenie i uatrakcyjnienie rozgrywki. Usunięcie doliczonego czasu gry, zrezygnowanie z VAR-u, kary minutowe, to tylko kilka z pomysłów, które zapewne nasuwają się na myśl w pierwszej kolejności.

Choćby ostatnio zarząd Premier League poinformował, że od następnego sezonu arbitrzy będą bardziej wyczuleni na wszelkie próby gry na czas. Statystycy obliczyli bowiem, że w trakcie minionej kampanii angielskiej ekstraklasy futbolówka była w grze średnio jedynie przez zaledwie 55 minut.

W poniższym tekście sprawdzamy, na jakie pomysły odnośnie zmiany zasad piłki nożnej wpadły czołowe postacie najlepszej piłkarskiej ligi świata. Niektórzy z nich chcieliby zastosować swoje poprawki już od najbliższego sezonu! Nie pozostaje nic innego, jak życzyć Wam wszystkim miłej lektury!

Jurgen Klopp

Jurgen Klopp od zawsze znany był ze swojego ciętego języka. Niejednokrotnie niemiecki trener w ostrych słowach wypowiadał się na temat postawy sędziów, za co często był zsyłany na trybuny przez kolejnych arbitrów. W tym artykule po prostu nie mogło więc zabraknąć komentarza od obecnego szkoleniowca Liverpoolu. Menedżer The Reds poświęcił kilka zdań systemowi VAR. Niemiec uważa wprowadzenie videoweryfikacji za dobry pomysł, ale wciąż ma w tym temacie sporo zastrzeżeń.

Idea VAR-u jest dobra. Jednak mimo jego obecności wciąż dyskutujemy o danych sytuacjach po meczu tak samo jak przed pojawieniem się VAR-u. To jest bez sensu. Oglądamy to, oglądamy to i oglądamy to, a wciąż jest źle. Jak to się może dziać? – mówi 56-latek.

Nie mogę być już mniej zainteresowany tym, kto ostatecznie podejmuje decyzję. Niech to będzie tylko właściwa osoba. – dodał.

Na koniec wielki ulubieniec publiki z Anfield przyznał, że oprócz tego nie widzi reguł, które w jego opinii wymagałyby zmian.

Poza tym kocham tę grę taką, jaka ona jest. Nie jestem więc pewien, czy jest jeszcze jakiś rodzaj zasad do zmiany. Nie, to wszystko. – zakończył Klopp.

Mikel Arteta

Z kolei Mikel Arteta skupił sie na elemencie doliczonego czasu. Jego zdaniem mecz powinien trwać 90 minut. Miałoby to na celu ulepszenie i uatrakcyjnienie rozgrywki. Szkoleniowiec The Gunners bardzo chętnie wprowadziłby tę zmianę już od… nowego sezonu.

Powinno być tylko 90 minut czynnego grania, gdy piłka jest w grze. Usuńmy regułę doliczonych minut i gra będzie inna. Będzie zdecydowanie lepsza, moim zdaniem. Zmieniłbym to już jutro, jeśli byłoby to możliwe – stwierdził były środkowy pomocnik.

Jamie Carragher

Legenda linii obrony Liverpoolu poruszyła podobny temat do Artety. Aktualny ekspert telewizji Sky Sports również zwrócił uwagę na umyślne tracenie czasu przez drużyny. Gra na czas jest w jego opinii problemem dzisiejszego futbolu. Z tego powodu wprowadziłby on zatrzymywany zegar, który odmierzałby wyłącznie 60 minut (kolejna zmiana Anglika) meczu tylko wtedy, gdy piłka znajduje się w grze, by drużyny nie miały przewagi ze swojej gry na czas.

Myślę, że dla mnie największym problemem w tej chwili, gdy oglądam piłkę nożną, jest marnowanie czasu i zabieranie czasu z rąk sędziów. Myślę, że zegar na stadionie usunąłby ten problem i zapewnił również wielką dramaturgię. Żadnych doliczonych minut, dodanego czasu i kłótni menedżerów na ten temat. Jest tylko 60-minutowy zegar i mamy piłkę w grze przez te 60 minut. Dlatego że dla mnie piłka nie jest teraz w grze wystarczająco długo i zbyt wiele drużyn to wykorzystuje – stwierdził były defensor.

David Raya

Bramkarz Brentford (w momencie pisania tego tekstu Hiszpan wciąż broni barw The Bees, ale w obliczu doniesień o zainteresowaniu wielkich klubów, w tym Bayernu Monachium i Chelsea, może się to niebawem zmienić) mógłby podać sobie rękę z Jurgenem Kloppem. Golkiperowi Pszczółek również nie do końca podobają się działania i istnienie systemu VAR.

Spróbujmy wyrzucić VAR (śmiech). Chciałbym, ale to się nie wydarzy. Więc w przyszłości musi być bardziej konsekwentny. Trochę więcej szacunku dla sędziów – powiedział 27-latek.

Nelson Semedo

Portugalczyk reprezentujący szeregi Wolverhampton także nie jest sympatykiem systemu videoweryfikacji dla sędziów głównych.

Powiedziałbym, że brak VAR-u. Ja wiem, że on jest dobrą rzeczą, ale ty celebrujesz bramkę i naglę ją przerywasz, bo oni twierdzą, że jednak był spalony. 




Adam Smith

Kolejny zawodnik, który wyraził swoją opinię o systemie VAR. Obrońca Bournemouth pokusił się o rzucenie kilku poprawek, które mogłyby uatrakcyjnić i ulepszyć jego funkcjonowanie w Premier League.

Wiesz co bym pokochał? Kiedy usłyszałbym rozmowy arbitra i sędziów VAR. Powinniśmy słyszeć ich rozmowy, pomogłoby to zrozumieć powód, dla którego podjęli konkretną decyzję. Dodatkowo, jeśli sędziowie mieliby mikrofony, to powstrzymałoby to nas przed mówieniem w zły sposób do nich – dodał 32-latek z ekipy Wisieniek.

Deniz Undav i Danny Welbeck

Angielsko-niemiecki duet napastników Brighton & Hove Albion zatrzymał się z kolei na dłuższą chwilkę przy symulowaniu i nurkowaniu danych zawodników. Undav ewidentnie bardzo nie lubi, gdy jego rywale dopuszczają się tego typu zachowań. Przytoczył on konkretną sytuację z poprzedniego sezonu, której dopuścił się Yerry Mina w trakcie rywalizacji Evertonu z Manchesterem City. Jego zdaniem tego typu zachowania powinni być karane minimum żółtym kartonikiem.

Co się stało w meczu Evertonu z Manchesterem City? Facet powinien zostać odesłany do szatni, ponieważ nikt nie dotknął go nawet w pobliżu ciała, a on zachowywał się jakby był martwy. Myślę, że powinien zostać wyrzucony z boiska, ponieważ próbował oszukiwać.

Pomyślałem, że powinni odesłać go do szpitala, jak tak leżał na ziemi. Każdy wie, że chodzi o Minę. Moim zdaniem powinien dostać minimum żółtą kartkę za nurkowanie. Jest wielu, którzy nurkują jak szaleni. – ocenił 27-letni atakujący Mew.

Jego zdecydowanie bardziej doświadczony na arenach angielskiej ekstraklasy kolega (dla wszystkich klubów w swojej karierze Welbeck zaliczył już 304 spotkania, w których zdobył 62 bramki, a także 37 asyst) swoją opinią przyznał mu rację. Danny Welbeck także uważa, że symulowanie powinno zawsze spotykać się z późniejszym ukaraniem.

Gracze, którzy próbują oszukać sędziów i „aktorzą” oraz posuwają się za daleko zasługują na karę – powiedział Anglik.

Gary Neville

85-krotny reprezentant kadry Synów Albionu wniósł z kolei pomysł, którego nie zaproponował żaden z wyżej wymienionych trenerów czy piłkarzy. 8-krotny mistrz Anglii zaproponował jeszcze szybsze przeprowadzenie zmian w trakcie starć. Miałyby one zachodzić tak szybko, by nawet nie zatrzymywać zegara gry i miały być „powtarzające się”.

Powtarzające się zmiany. Widziałeś, jak niektórzy gracze uciekają od zmiany, prawda? Mam na myśli to, że jedną z najbardziej doprowadzających do szaleństwa rzeczy, które widzisz jest, gdy zawodnik oddala się truchtem od miejsca, w którym powinien zostać zmieniony tylko po to, by przejść dodatkowe 30 jardów, aby zejść później i zmarnować czas.

Szybkie zmiany bez zatrzymywania gry to jednak nie jedyny pomysł Neville’a na przyspieszenie rozgrywki w dzisiejszym futbolu. Były obrońca między innymi Manchesteru United zaproponował także zmianę przy wykonywaniu wykopów z „piątki” przez bramkarzy. I w tym przypadku naprawdę nie sposób się z nim nie zgodzić…

Bramkarze muszą od razu wykonywać wznowienia. Mam na myśli tutaj, że wprowadzona zasada sześciu sekund została zasadniczo zignorowana. – powiedział aktualny ekspert telewizji Sky.