Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

DEAN HENDERSON (4)

Anglik włączył w meczu z Brighton tryb „mur”. Chyba każdy ofensywny zawodnik Mew musiał uznać jego wyższość przynajmniej raz. Łącznie obronił aż siedem strzałów i do tego zatrzymał również kilka dośrodkowań. Wychowanek Manchesteru United kolejny raz w tym sezonie pokazał klasę. Punkt zainkasowany przez beniaminka to głównie jego zasługa. Rywale dominowali i momentami można było odnieść wrażenie, że grają w jedenastu na jednego.

OBROŃCY

KIERAN TRIPPIER (3)

Już chyba możemy przyzwyczaić się do tego, że przy czystych kontach Newcastle to właśnie Anglik jest wyróżniany. No ale cóż można zrobić, jeśli w defensywie wypada bez zarzutu, a do tego dorzuca jeszcze sporo z przodu? Cały czas był pod grą, brylował skutecznymi interwencjami i bombardował pole karne Evertonu wrzutkami z gry i stałych fragmentów. Stworzył jedną dogodną okazję strzelecką.

JOËL VELTMAN (1)

Brighton kompletnie zdominowało beniaminka z Nottingham. Choć ofensywa Mew nie zdołała znaleźć drogi do bramki rywali, ich defensywa zdecydowanie zasłużyła na wyróżnienie. My wybraliśmy Holendra. Nie miał zbyt wiele roboty w obronie, ale gdy już musiał interweniować robił to skutecznie. Zaliczył też ponad sto podań, aktywnie biorąc udział w konstrukcji ataków pozycyjnych – raz świetnie dorzucił futbolówkę na głowę Danny’ego Welbecka, lecz ten chybił. Poza tym zaliczył stuprocentową skuteczność interwencji.

LUKE SHAW (1)

Tottenham nie miał argumentów w starciu z Manchesterem United, a Matt Doherty nie miał argumentów w konfrontacji z Lukiem Shawem. Poza jednym strzałem Irlandczyka, Koguty nie tworzyły właściwie żadnego zagrożenia jego stroną. Angielski defensor Czerwonych Diabłów zaliczył świetne zawody. Miał najwięcej kontaktów z futbolówką z całego zespołu, zagrał dwa kluczowe podania. Jego cztery odbiory to wynik, którego nie przebił ani jeden zawodnik, którego oglądaliśmy w środę na murawie Old Trafford.

ROMAIN PERRAUD (1)

Southampton zaliczyło pierwsze czyste konto w tym sezonie i od razu ma przedstawiciela w jedenastce kolejki. Romain Perraud poza wkładem w tyle zaliczył też bonus z przodu w postaci asysty. Francuz ładnie dośrodkował na głowę Che Adamsa, który strzelił jedynego gola w starciu z Bournemouth. Do tego nie dał się ograć ani razu i zaliczył trzy przechwyty – najlepszy wynik ze wszystkich graczy na murawie.

POMOCNICY

MIGUEL ALMIRON (2)

Paragwajczyk rozgrywa naprawdę fenomenalny sezon. Za nami dopiero 11 kolejek, a 28-latek ma już na koncie 5 goli — nigdy wcześniej nie potrafił zdobyć tylu w całym sezonie. Kolejnego pięknego gola Almirón dołożył w meczu z Evertonem. Pomocnik Newcastle oddał piękny strzał z pierwszej piłki ze skraju pola karnego. Jordan Pickford nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Sami zobaczcie.

BRUNO FERNANDES (1)

Po tak fenomenalnym występie Czerwonych Diabłów nie mogło skończyć się na zaledwie jednym zawodniku w jedenastce kolejki. Kolejny Gracz United, który zdecydowanie zasłużył na to wyróżnienie to Bruno Fernandes. Portugalczyk zakończył mecz z bramką na koncie, jednak to nie jedyne czym zasłynął w środowym meczu z Tottenhamem. Bruno zaliczył po prostu wyśmienity występ. Wykreował swoim kolegom mnóstwo okazji, był aktywny w pressingu, a prawdopodobnie, gdyby nie fenomenalna dyspozycja Hugo Llorisa również te najważniejsze statystyki uległyby poprawie.

FRED (1)

Brazylijczyk po prostu musiał tego dnia strzelić bramkę. W całym spotkaniu 29-latek oddał aż 6 strzałów. Ostatecznie gol padł w drugiej połowie i pech chciał, że po nie najładniejszym uderzeniu. Piłka odbiła się bowiem od jednego z graczy Kogutów i dopiero trafiła do siatki. Fred był również bardzo bliski asysty. Najpierw pięknym podaniem wyprowadził Marcusa Rashforda sam na sam z bramkarzem, jednak Anglik w fatalnym stylu spudłował. Natomiast w drugim przypadku piłka po strzale Freda odbiła się od Erica Diera na tyle korzystnie, że trafiła wprost pod nogi Bruno Fernandesa, który skończył akcję golem. Finalnie nie udało się zdobyć asysty, jednak najważniejszy jest ogromny wkład w grę zawodnika United.

EBERECHI EZE (2)

Najpierw doprowadził do wyrównania, a następnie rozpoczął akcję dającą prowadzenia, a ostatecznie komplet punktów swojej drużynie. Gol Anglika padł po strzale głową i mimo że nie było to pewnie najtrudniejsze uderzenie, to na docenienie zasługuje bezbłędne wykończenie akcji. Prawdziwy popis 24-latek zaprezentował jednak przy podaniu do Édouarda. Właściwie powinniśmy raczej nazywać to asystą drugiego stopnia. Anglik podawał jeszcze z własnej połowy i to dzięki niemu francuski snajper Orłów mógł dostarczyć futbolówkę do Zahy na tyle szybko, że ten stanął oko w oko z bramkarzem. 

NAPASTNICY

ALEKSANDAR MITROVIĆ (2)

Grając przeciwko napastnikowi Fulham musisz nieźle się napracować i szykować się na naprawdę niewygodny mecz. Zawodnicy Aston Villi dość dosadnie się o tym przekonali. Serb stanowił największe zagrożenie dla ich bramki i okazał się kluczowy dla końcowego wyniku. Najpierw sprowokował Douglasa Luiza do nieodpowiedzialnego zachowania, które poskutkowało wyrzuceniem go z boiska, a potem wywalczył jedenastkę i sam ją wykorzystał, trafiając na 2:0 i uspokajając spotkanie.

WILFRIED ZAHA (2)

Przyszło nam chwilę poczekać na bramkę Iworyjczyka. Ostatni gol 29-latka miał miejsce 30 sierpnia. We wtorkowym meczu zawodnik Crystal Palce wynagrodził jednak kibicom tak długi okres posuchy. W spotkaniu z Wilkami cała ofensywa Crystal Palace zagrała na naprawdę wysokim poziomie, jednak to Zaha postawił kropkę nad ‘i’. Bramka 29-latka w 70. minucie rywalizacji zapewniła Orłom zwycięstwo.