Nawet drugi garnitur tak prężnie rozwijającej się drużyny, jak Arsenal nie powinien mieć problemów z przedostatnią ekipą szwajcarskiej ekstraklasy. To założenie teoretyczne. W praktyce: nerwowy początek, wiele prostych błędów i niepotrzebnych strat. Możliwość gry rezerwowych, świetne wejście nowego nabytku, zwycięstwo, to wszystko niewątpliwie cieszy. Warto jednak wyciągnąć z wieczoru w St.Gallen odpowiednie wnioski.

Należy wierzyć w jak najlepsze zdrowie Ramsdale’a

Matt Turner to dla mnie identyczna półka, co Rúnar Alex Rúnarsson. Uszczypliwość? Raczej racjonalna obserwacja. Obaj panowie niezwykle elektryczni, niegwarantujący odpowiedniego zabezpieczenia. Wyprowadzenie piłki, interwencje, charakter, u Turnera nic nie wyglądało tak, jak powinno. Przypominam, że był to mecz Ligi Europy z mistrzem Szwajcarii. Strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby Amerykaninowi przyszło stanąć między słupkami w spotkaniu o stawkę. Żeby pozostać obiektywnym, należy wspomnieć, o mizernej momentami postawie defensywy. Naturalnie, w oficjalnym debiucie, to nie pomaga. W takich momentach poznaje się jednak, kto jest w stanie działać pod presją…

Marquinhos ma papiery na granie

Łzy po strzelonej premierowej bramce, zaangażowanie od pierwszej do ostatniej piłki. Dziewiętnastolatek bardzo mi zaimponował. Naturalnie, droga do poważnej piłki i wskoczenia na odpowiedni poziom jeszcze daleka, jednak rozwój pod okiem Artety napawa optymizmem. Widzę w tym chłopaku możliwości pokroju Martinellego. Kluczowe w jego rozwoju będzie łapanie minut przy każdej możliwej okazji, a przy tak wąskiej kadrze nie powinno ich brakować. Odpowiednie wejście w Premier League może go napędzić. Będę wyczekiwał z wypiekami na twarzy efektów rozwoju!

Kolejna idiotycznie stracona bramka

Bądźmy poważni, na tym poziomie nie można tracić tak bezsensownych bramek. Arsenal w obecnych rozgrywkach częściej pokonywał w obronie sam siebie, aniżeli robił to przeciwnik. Mojej uwadze nie umknęło również niedokładne i nerwowe wyprowadzanie piłki przez Gabriela. Na dłuższą metę może to skutkować niedopasowaniem do stylu wdrażanego przez Artete, a co za tym idzie odsunięciem od pierwszej jedenastki. White, czy Saliba wyglądają na tej płaszczyźnie zdecydowanie lepiej, więc Brazylijczyk musi wspomniany element jak najszybciej dopracować.