Cristiano Ronaldo grający w Premier League w przyszłym sezonie, ale nie w barwach Manchesteru United? Brzmi to abstrakcyjnie. Trzeba mieć jednak przygotowane różne warianty, a o dość zaskakującym informuje David Ornstein  z The Atheltic.

Wszyscy wiemy, jak mocno Cristiano Ronaldo jest związany z Manchesterem United. To sir Alex Ferguson pozwolił mu w pełni rozwinąć skrzydła, a resztę historii możemy skwitować hasłem: jeden z najlepszych w historii. Dla wielu najlepszy. Sam Portugalczyk w jednym z ostatnich wywiadów odpowiadał, że jest szczęśliwy w obecnej drużynie. Co więc mogłoby go skłonić do przeprowadzki? Opieszałość w przeprowadzaniu transferów do drużyny, a także wiek. We wspomnianej rozmowie podkreślał, że wierzy w projekt ten Haga, ale wszyscy muszą zrozumieć, że Holender potrzebuje czasu, aby zaadaptować drużynę Czerwonych Diabłów do swojego stylu.

I tu pojawia się Todd Boehly, amerykański przedsiębiorca stojący na czele konsorcjum, które przejęło Chelsea. Po tym jak z klubu odeszła Marina Granovskaia, Boehly ma tymczasowo odpowiadać za transfery, a jak podaje Ornstein, Amerykanin wybrał się w tamtym tygodniu do Portugalii i spotkał się z Jorge Mendesem. Rozmowy miały dotyczyć kilku tematów, ale jednym z nich miała być przyszłość Ronaldo i możliwość jego przejścia do The Blues. Wcześniej, również o Cristiano, z Mendesem rozmawiał Bayern Monachium. Efektów rozmów The Athletic niestety nie ujawnia.

Chelsea kolejny raz będzie szukać napastnika, ponieważ Romelu Lukaku zapewne trafi do Interu, a Timo Werner może przenieść się do Juventusu w ramach wymiany za de Ligta.