Liverpool w niedzielę dorzucił kolejne trofeum do klubowej gablotki. Szkoleniowiec The Reds, Jürgen Klopp, postanowił poświęcić kilka zdań nieoczekiwanemu bohaterowi zwycięzców, którym okazał się Caoimhin Kelleher.

23-letni Irlandczyk od kilku lat jest zmiennikiem w zespole z czerwonej części Merseyside. Przez pewien czas rywalizował z Hiszpanem Adrianem. Ostatecznie wywalczył sobie rolę drugiego golkipera. Najczęściej występuje w pucharach krajowych, w związku z tym nieczęsto oglądamy go na murawie. Choć mecz na Wembley był dla niego zaledwie 17. występem w dorosłym futbolu klubowym, spisał się świetnie, zachowując czyste konto. W konkursie jedenastek wykorzystał też karnego w ostatniej serii.

Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, ale przeszedł niezłą drogę od chłopaka, którego wówczas widziałem do faceta, jakim jest dzisiaj – cytuje niemieckiego trenera Evening Standard. – Alisson Becker to dla mnie najlepszy bramkarz świata. Jest wielu dobrych, ale on jest absolutnie niesamowity. Kelleher to dla mnie najlepsza „dwójka” na świecie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę sposób naszej gry.

Klopp wyznał, że Kelleher bardzo zaimponował mu udanym występem mimo braku regularnej gry. W ciągu ostatniego miesiąca zaliczył bowiem tylko jeden występ.

Zagrał niesamowicie. Ludzie pytali mnie dwa tygodnie temu, czy dam mu jakiś występ, żeby złapał trochę rytmu – opowiadał Niemiec. – I wtedy właśnie sobie pomyślałem, że faktycznie nie ma rytmu meczowego. Takie jest życie młodego numeru dwa – musi być gotów, gdy nadchodzi jego szansa. Jego dzisiejszy występ był absolutnie niesamowity. Przypominam sobie dwie niebywałe interwencje.

Udowodnił, że decyzja, by go wystawić była jak najbardziej słuszna – ocenił szkoleniowiec Liverpoolu. – Zwłaszcza w konkursie rzutów karnych, gdy pokazał pełen zakres swoich umiejętności. Dokończył sprawę za pomocą nóg, co jest świetne.

The Reds wygrali Puchar Ligi dziewiąty raz w swej historii. Tym samym zostali najbardziej utytułowaną drużyną w historii rozgrywek.