Pierwszy mecz Premier League w 2022 roku przyniósł ogromne emocje. Starcie na Emirates nie było jednak wolne od kontrowersji. Czy Arsenal powinien otrzymać rzut karny, a Manchester City słusznie dostał jedenastkę? O opinię co do tych dwóch wątpliwych sytuacji poprosiliśmy wykwalifikowanego sędziego.

The Gunners świetnie rozpoczęli mecz. Do przerwy prowadzili, byli zdecydowanie lepsi od rywali, a Obywatele mieli niebywałe problemy z odzyskaniem kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Wszystko zmieniło się po rzucie karnym dla gości, wykorzystanym przez Riyada Mahreza oraz drugiej żółtej kartce dla Gabriela Magalhãesa. Ostatecznie ekipa Pepa Guardioli zdołała wyrwać londyńczykom zwycięstwo w dramatycznych okolicznościach.

Kilka decyzji prowadzącego mecz Stuarta Attwella sprawiły, że na murawie parę razy solidnie się zagotowało. Atmosfera zrobiła się niezwykle gęsta, a kibice Kanonierów uważają wręcz, że arbiter oszukał ich ulubieńców. Najwięcej wątpliwości budzi sytuacja, w której jeszcze przed przerwą w szesnastce City na murawę padł Martin Ødegaard. Dyskusje dotyczą również jedenastki, zamienionej na wyrównującą bramkę. W sprawie obu decyzji głos zabrał m.in. golkiper Arsenalu, Aaron Ramsdale.

Postanowiliśmy je rozwiać. O pomoc poprosiliśmy Łukasza Rogowskiego, współpracującego z portalami Prawda Futbolu oraz Interia, prowadzącego na Twitterze konto @zawodsedzia.

Arsenal powinien dostać rzut karny?

Pierwsze zdarzenie miało miejsce w 12. minucie. W szesnastkę gości wpadł wspomniany Ødegaard, lecz piłkę spod jego nóg wybił strzegący dostępu do bramki Obywateli Ederson. Attwell zasięgnął pomocy systemu VAR, lecz werdykt nie uległ zmianie. Wskazania na wapno nie było.

Sytuacja jest stykowa i mocno kontrowersyjna. Moim zdaniem Ederson najpierw trafił w nogę Martina Ødegaarda, a następnie wybił piłkę. Idąc tym tokiem rozumowania, sędziowie popełnili błąd i Arsenalowi należał się rzut karny – tłumaczy Rogowski. – Zwróćmy uwagę, że to gracz Arsenalu był na uprzywilejowanej pozycji. Wysunął piłkę i biegł po nią, a Ederson wykonał atak i podjął ryzyko. Wstawił nogę w tor biegu przeciwnika, doprowadzając do kontaktu. Jeżeli jednak uznamy, że Brazylijczyk nie trafił rywala, a jedynie czysto wybił piłkę, wówczas decyzja sędziów jest OK. Całe zdarzenie analizował VAR, który ostatecznie nie podjął interwencji. Pytanie dlaczego? Albo uznali, że było czyste wybicie, albo uznali że nie była to czarno-biała sytuacja i nie mieli dowodu na ewidentny błąd arbitra.

W sieci pojawiła się jednak powtórka, wskazująca jasno na fakt, że pierwszy przy futbolówce był Norweg. W związku z tym wydaje się jasne, że sędzia rzeczywiście popełnił błąd. Pojawiały się jeszcze sugestie, że mamy do czynienia z faulem na Edersonie, gdyż został on nadepnięty przez rozgrywającego Arsenalu. Poproszony o komentarz ekspert również odniósł się do tych spekulacji.

Widziałem ten filmik. Dlatego napisałem, że Norweg jest na uprzywilejowanej pozycji. Teoretycznie to on ma kontrolę nad piłką, bo był w jej posiadaniu. Bramkarz swoją interwencją podejmuje ryzyko. Widzimy nadepnięcie to fakt, ale co jest tego przyczyną? To, że Ederson wsadza tam nogę i nie zagrywa piłki. Gdyby ją wybił, nie mielibyśmy o czym rozmawiać. Każdy pewnie ma inne zdanie, ale zgodnie z sędziowskimi szkoleniami w takich sytuacjach priorytetem jest to, kto miał piłkę – podsumowuje.

ODPOWIEDŹ: Tak, sędzia popełnił błąd.

Manchester City słusznie otrzymał rzut karny?

W 55. minucie Kanonierzy stracili kontrolę nad spotkaniem. Arsenal prowadził, lecz właśnie w tym momencie Granit Xhaka sfaulował Bernardo Silvę i Manchester City otrzymał rzut karny. Portugalczyk upadł w teatralny sposób, a kontakt między nogami obu zawodników był niewielki. Istotny okazuje się jednak fakt, iż Szwajcar pociągnął rywala za koszulkę. Tak bezmyślne zachowanie dało arbitrowi argument do podjęcia kluczowej dla losów rywalizacji decyzji.

Karny dla Manchesteru City z pewnością może budzić wątpliwości. Bernardo Silva kiwnął rywala, a następnie, czując pociągnięcie, padł na ziemię. Czy dodał coś od siebie? Na pewno, bo widać to po jego posturze ciała. Niestety dla Arsenalu Xhaka ciągnie dość mocno swojego rywala i widzimy tzw. żagielek, czyli naciągnięcie koszulki. Z pewnością są podstawy do odgwizdania karnego, ale czy do interwencji VAR? Moim zdaniem wpisuje się to w definicję ”ewidentnego błędu”, po którym VAR ma prawo reagować – ocenia Rogowski. – Dodatkowo żółta kartka dla Xhaki jest prawidłowa, gdyż popełnił on tzw. LOR, czyli brak szacunku do zawodów, polegający na ewidentnym pociągnięciu za koszulkę.

ODPOWIEDŹ: Tak, to poprawna decyzja arbitra.

Łukasz Rogowski odniósł się również do dwóch żółtych kartek dla Gabriela, lecz w jego opinii nie ma żadnych powodów do polemizowania z werdyktem Attwella. Niemniej, arbiter popełnił jeden istotny błąd. W spotkaniu Arsenal – Manchester City powinniśmy oglądać nie jeden rzut karny, a dwa. Jeśli Kanonierzy wykorzystaliby swoją jedenastkę, losy rywalizacji mogły się potoczyć inaczej. Chociaż o tym trudno przesądzić.