To już koniec! Za nami ostatni miesiąc rywalizacji na boiskach Premier League w sezonie 2020/21. Pora więc po raz ostatni w tych rozgrywkach wybrać najlepsze trafienie miesiąca. Która z tych bramek to najładniejszy gol maja? Zadecydujcie sami!
W ostatnim głosowaniu na naszej facebookowej grupie Futbol w Anglii za najlepszą bramkę kwietnia uznano bombę Kelechiego Iheanacho z konfrontacji z Crystal Palace. Możecie zobaczyć ją TUTAJ.
A poniżej możecie przyjrzeć się aktualnym kandydatom.
SERGIO AGÜERO, Crystal Palace 0:2 Manchester City, 01.05 (34. kolejka)
Argentyńczyk wszedł w swój ostatni miesiąc na Etihad z przytupem. W meczu z Orłami pokazał, dlaczego wciąż, pomimo problemów zdrowotnych i upływu lat, można określić go mianem naprawdę klasowego napastnika. Idealne przyjęcie niełatwego podania, natychmiastowy strzał pod samą poprzeczkę, Vicente Guaita bez szans. Tak to się robi!
Źródło: kanał Manchesteru City na YT
LUKE THOMAS, Manchester United 1:2 Leicester City, 11.05 (mecz 36. kolejki grany awansem)
Pierwszy gol w Premier League Luke’a Thomasa? Pierwsza klasa! 19-latek trafił na Old Trafford w świetnym stylu. Zamknął wrzutkę Youriego Tielemansa z prawej strony, przymierzając wewnętrzną częścią stopy w samo okienko bramki Davida de Gei. Lepiej nie dało się tego zrobić.
Źródło: kanał Leicester City na YT
FERRAN TORRES, Newcastle United 3:4 Manchester City, 14.05 (36. kolejka)
Czy to Zlatan? Nie, to Ferran Torres. Hiszpan popisał się w meczu z Newcastle hattrickiem, a jego pierwsze trafienie z tego spotkania było po prostu fenomenalne. Zaatakował wrzutkę z rzutu wolnego, ale postawił na improwizowany strzał piętą z powietrza. Decyzja okazała się słuszna, futbolówka powędrowała do siatki nad głową Martina Dubravki.
Źródło: kanał Manchesteru City na YT
EDINSON CAVANI, Manchester United 1:1 Fulham, 18.05 (37. kolejka)
Ferran niczym Ibrahimović, a Cavani niczym David Beckham niegdyś z Wimbledonem. Oczywiście, odległość zdecydowanie mniejsza, ale wykonanie również na najwyższym poziomie. Urugwajczyk wychodził sam na sam z Alphonsem Areolą po zagraniu od Bruno Fernandesa (a może Davida de Gei?), lecz postawił na ryzykowne rozwiązanie. Zauważył, że Francuz jest daleko od swojej bramki i zdecydowal się na lob z około 40 m