Dosłownie przed chwilą zamknęło się okno transferowe na Wyspach Brytyjskich, w którym dokonano 108 transakcji na ogólną kwotę przekraczającą 1,2 miliarda funtów. W sam Deadline Day do klubów Premier League przybyło 25 zawodników, ośmiu więcej niż w ubiegłoroczny ostatni dzień okienka. Z całego grona nowych zawodników w klubach Premier League, redakcja Angielskiego Espresso postanowiła wybrać 10 najciekawszych transferów przeprowadzonych tego lata. Zapraszamy do lektury i dyskusji.

10. Riyad Mahrez (Manchester City)

Algierczyk czekał, czekał i wreszcie się doczekał. Już ubiegłej zimy Mahrez bliski był zasilenia The Citizens, lecz weto postawione przez działaczy Leicester doprowadziło do jego pozostania. Mahrez przez tydzień nie pojawił się w klubie, lecz po powrocie z „urlopu” wciąż był ważną postacią zespołu. W 36 spotkaniach w ubiegłym sezonie do 12 bramek dorzucił 10 asyst, decydując o sile ofensywnej drużyny. Znakiem firmowym 27-latka jest zejście z prawego skrzydła do środka i zrobienie użytku ze swojej lewej nogi, którą Algierczyk potrafi wiązać krawaty. Pep Guardiola poszukiwał piłkarza, który stanowiłby realną konkurencję dla skrzydeł Sane – Sterling, a którego charakterystyka różniłaby się od wymienionej dwójki. Wszechstronność piłkarza będzie dodatkowym atutem w ofensywnej grze Obywateli.

9. Alfie Mawson (Fulham) 

24-latek był wyróżniającą się postacią Swansea w ubiegłym sezonie, co jednak nie dało Łabędziom utrzymania w elicie. Postawa Anglika zaowocowała jednak transferem do elity. Początkowo mówiło się o zainteresowaniu Tottenhamu, jednak najkonkretniejszy okazał się beniaminek z Fulham, który za kwotę 15 milionów funtów sięgnął po obrońcę. Mawson dobrze radzi sobie z piłką przy nodze, umiejętnie wyprowadzając futbolówkę z okolic pola karnego, a także skutecznie odbiera ją – w ubiegłym sezonie robił to ze skutecznością 74%. Warto podkreślić, że dotychczas nie otrzymał czerwonej kartki, a żółtych zebrał raptem cztery. Dla 24-latka transfer ten to kolejny krok w piłkarskim rozwoju, a w projekcie Slavisy Jokanovicia może okazać się bardzo ważnym elementem.

8. Felipe Anderson (West Ham)

Brazylijczyk ma za sobą trudny sezon. Simone Inzaghi, trener Lazio, miał nieco inny pomysł na taktykę zespołu w ubiegłych rozgrywkach i zdecydował się nie wykorzystywać w niej skrzydłowych, co odbiło się na występach Andersona. Częściej pełnił on rolę jokera w talii, będąc jednak ważną postacią. Mimo zaledwie 21 występów zdołał zdobyć 4 bramki i 7 asyst, mając udział przy bramce Rzymian co 105 minut. Zaliczył również najwięcej dryblingów z całej drużyny. 25-letni Anderson potrafi wiele dać drużynie nie tylko w ofensywie, często pracując dla całej drużyny, notując 1.6 odbioru na mecz. Przebojowy zawodnik postanowił jednak postawić kolejny krok w swojej karierze i zdecydował się na transfer do mającego spore ambicje West Hamu, z Manuelem Pellegrinim u steru, stając się tym samym najdroższym zawodnikiem w historii klubu.

7. Fabinho (Liverpool)

24-letni Brazylijczyk to kolejne spore wzmocnienie środka pola Liverpoolu. 44 miliony wydane na defensywnego pomocnika powinny się jednak szybko zwrócić. Bardzo skuteczny w defensywie (3.4 odbioru na mecz), a także w pojedynkach główkowych (99 wygranych na 145 prób, 68.2 %), co nie odbiera mu jednak walorów ofensywnych. W trzech ostatnich sezonach zawsze osiągał dwucyfrową liczbę goli i asyst, nigdy nie pudłując z rzutu karnego w Ligue 1 (15/15). Jurgen Klopp w Fabinho znalazł więc kolejnego wszechstronnego zawodnika, który oprócz dobrych walorów piłkarskich, potrafi grać na paru pozycjach. Wystarczy przypomnieć, że swoją przygodę z Monaco zaczynał na prawej obronie. Wydaje się, że Brazylijczyk będzie lepszą wersją Emre Cana, który Liverpool zamienił na słoneczny Turyn.

6. Max Meyer (Crystal Palace)

O byłego pomocnika Schalke miały bić się największe kluby Europy, od Arsenalu, przez Liverpool, aż do Atletico. Wychowanek klubu z Zagłębia Ruhry długo uchodził za wielki talent, porównywany do innego piłkarza ze szkółki – Mesuta Ozila, lecz kolejni trenerzy Die Königsblauen nie potrafili w pełni wykorzystać jego potencjału. Kluczową dla kariery piłkarza była decyzja nowego trenera klubu, Domenica Tedesco, o zmianie pozycji. Meyer został przesunięty bliżej własnej bramki, co wielu wcześniej nie przyszłoby nawet do głowy. Meyer świetnie dyrygował grą klubu, a do tego dorzucił świetne czytanie gry w defensywie, co skutkowało 2.3 przechwytów i 2.0 odbiorów na mecz. Jego umiejętności w końcu zostały w pełni wykorzystane, a sam zawodnik poczuł się na tyle pewnie, że postanowił wraz ze swoim agentem odrzucić ofertę macierzystego klubu. 22-latek długo pozostawał bez klubu, aż ostatecznie przyjął ofertę Crystal Palace, co wywołało niemałą sensację. Czy w klubie Roya Hodgsona potwierdzi swoją wartość przed wykonaniem kolejnego kroku naprzód? O Meyerze przeczytacie też w jutrzejszym Skarbie Kibica.

5. Alisson Becker (Liverpool)

Niedoszły najdroższy golkiper świata robił furorę na boiskach Serie A w barwach Romy w ubiegłym sezonie, walnie przyczyniając się do udziału Giallorossich w półfinale Ligi Mistrzów, a także do 3. miejsca w rozgrywkach ligowych. Dwa sezony temu był rezerwowym, który musiał uznać wyższość Wojciecha Szczęsnego. Mimo tego był bramkarzem nr 1 w reprezentacji Brazylii. Skuteczność interwencji na poziomie 80.1 % w Serie A była najwyższa, a w Premier League wyższym wskaźnikiem mógł poszczycić się tylko David De Gea, który osiągnął 80.28 %. Żaden bramkarz nie wykonał również więcej obron niż Alisson, którego 46 interwencji to o 14 więcej od kolejnego golkipera w statystykach Ligi Mistrzów. Kibice Liverpoolu po latach posuchy w końcu mogą doczekać się golkipera, który będzie stanowił realne wzmocnienie dla zespołu.

4. Jean Michael Seri (Fulham)

Miała być Barcelona, mówiło się o Chelsea lub Arsenalu, a ostatecznie 27-letni pomocnik trafił do beniaminka Premier League, Fulham. Mierzący zaledwie 169 cm wzrostu pomocnik powinien być sporym wzmocnieniem klubu z zachodniego Londynu. W OGC Nice, gdzie wcześniej występował, w ciągu 3 lat wystąpił w 103 meczach ligowych, w których uzyskał 12 bramek i 20 asyst. Jak ważnym był zawodnikiem dla francuskiego klubu niech świadczy fakt, że żaden zawodnik nie wykreował tylu okazji swoim kolegom w drużynie, co Seri – w ostatnich dwóch sezonach aż 139. Mimo, że często występował w roli bardziej cofniętego pomocnika, imponuje kreatywnością i skutecznością podań (89,5 %) oraz 2.2 wykreowanych sytuacji w meczu. W taktyce Slavisy Jokanovicia z trzema pomocnikami, Seri powinien błyszczeć jeszcze bardziej.

3. Naby Keita (Liverpool)

Transfer Keity, o którym więcej przeczytacie w jutrzejszym Skarbie Kibica, został ogłoszony już w ubiegłym roku, dokładnie 29 sierpnia. Kolejny sezon w Bundeslidze i przygoda w Lidze Mistrzów pozwoliły jeszcze bardziej okrzepnąć 23-letniemu pomocnikowi, który kosztował Liverpool ok. 50 milionów funtów. O Gwinejczyku można powiedzieć – pomocnik kompletny. Znakomicie odczytuje pressing po naukach u Ralpha Hasenhuttla i Ralfa Rangnicka, ma świetny drybling, a także radzi sobie w defensywie. W 71 występach dla RB Lipsk zdobył 17 bramek i zanotował 12 asyst. Średnio 1.5 kluczowych podań i 2.6 dryblingu w czasie meczu, a także 2.5 odbioru na mecz i 2.0 przechwytów pokazują, że mamy do czynienia z zawodnikiem, którego bardzo The Reds brakowało. Żaden z pomocników klubu z Anfield nie notował tak dobrych liczb w przechwytach, dryblingach i stworzonych sytuacjach. Można śmiało założyć, że u Jurgena Kloppa będzie bardzo ważną postacią.

2. Jorginho (Chelsea)

3197 podań, ze skutecznością na poziomie 89,5 %, co po przeliczeniu na minuty spędzone na boisku przez pomocnika, daje nam podanie co 50 sekund. Kogoś takiego potrzebował w swoim zespole Maurizo Sarri, nowy trener Chelsea. Na złość Manchesterowi City postanowił więc zabrać ze sobą 26-latka z Neapolu. Wydawało się, że to Mistrz Anglii sfinalizuje te transakcję, jednak przeciągające się negocjacje pomiędzy klubami wykorzystała Chelsea, finalizując ściągnięcie Brazylijczyka z włoskim paszportem. Znakomity przegląd pola, ciągłe szukanie gry i przewidywanie boiskowych wydarzeń to główne atuty zawodnika. Numer dwa na naszej liście.

1. Lucas Torreira (Arsenal)

Na pierwszym miejscu znalazł się 22-letni Urugwajczyk, który na Emirates Stadium przybył z Sampdorii za 25 milionów funtów. Tam wystąpił w 74 spotkaniach, strzelając w nich 4 bramki. Mimo przeciętnych warunków fizycznych (168 cm wzrostu), pomocnik imponuje zadziornością, czytaniem gry i dobrą techniką, nadrabiając wszystkie swoje braki. W ostatnich dwóch sezonach Torreira przewodził klasyfikacji odbiorów (198) i przechwytów (158), choć co ciekawe, żaden zawodnik nie był częściej faulowany niż on – 174 razy. Również żaden pomocnik w lidze nie pojawiał się częściej na boisku niż Urugwajczyk. Wydaje się, że 22-latek może stać się dla Arsenalu tym, kim dla Chelsea jest N’Golo Kante. Takiego zawodnika The Gunners brakowało. Dodatkowo za bardzo rozsądną cenę.