Były dyrektor sportowy Evertonu Marcel Brands twierdzi, że zrobił wszystko co w jego mocy, aby Mikel Arteta został trenerem Evertonu.

Mikel Arteta został ogłoszony trenerem Arsenalu w grudniu 2019 roku. Dla Hiszpana była i jest to jego pierwsza praca w roli trenera. Od tamtego czasu, nie bez wielu wzlotów i upadków, kompletnie odmienił drużynę Kanonierów. Teraz The Gunners są liderem Premier League i walczą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wówczas z kolei mogli jedynie pomarzyć o takich celach.

Jak się jednak okazuje, cała historia mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Jeszcze w 2018 roku bowiem, wciąż będąc asystentem Pepa Guardioli w Manchesterze City, Arteta znalazł się na celowniku Marcela Brandsa do roli trenera Evertonu. Brands chciał wówczas odmienić strategię działania The Toffees. To się jednak koniec końców nie udało i zakończyło się jego odejściem z Goodison w 2021 roku.

W wywiadzie z SoccerNews, Brands przyznaje, że chciał aby to Arteta stał się wówczas twarzą projektu w Evertonie.

Poruszyłem niebo i ziemię, żeby sprowadzić Artetę do Evertonu. Naturalnie, jest też byłym zawodnikiem klubu. Spędziłem cały wieczór w jego domu, próbując go przekonać do przyjęcia mojej oferty. Postrzegałem go jako idealnego człowieka dla Evertonu. Błyskawicznie zobaczyłem, jak świetnym jest trenerem. Wtedy nadal był asystentem Pepa Guardioli i był zajęty wieloma rzeczami. Widać było jednak jak na dłoni, że stawał się trenerem z topu. 

Słyszałem na jego temat wyłącznie pozytywne rzeczy. Także w samym Evertonie. Potem odwiedziłem go w jego domu, żeby samodzielnie go wybadać. Po tej rozmowie byłem niezwykle podekscytowany. Był tak dobrze przygotowany, aż kipiał pasją do piłki. Wyciekała z jego ust, nosa, uszu. Od razu pomyślałem, że to trener dla nas. Ktoś, kto poprowadzi klub na dłuższą metę.

Po odejściu z Evertonu, Brands jest obecnie dyrektorem generalnym PSV Eindhoven.