West Ham na początku tego roku szukał wzmocnień do swojego składu. Jednym z nich miał być pomocnik Manchesteru City – Kalvin Phillips. Piłkarz, który w ekipie mistrza nie cieszył się zbytnio zaufaniem. Kibice postrzegali go raczej jako swego rodzaju brzydkie kaczątko, które już nigdy nie wypięknieje. Moyes postanowił mu jednak zaufać – czy się to opłaciło?

Anglik skreślony na wielu frontach

Kalvin Phillips odkąd dołączył do drużyny z Londynu, stał się cieniem samego siebie. Patrząc natomiast na jego dyspozycję z Manchesteru City, warto zaznaczyć, że oczekiwania wobec pomocnika nie były nie wiadomo jak wysokie. Lecz nawet temu nie podołał. Występy 28-latka spotykają się aktualnie z coraz częstszą krytyką, a West Ham jest już niemal przekonany, że nie będzie chciał wykupić zeszłorocznego zdobywcy potrójnej korony.

Co więcej, słabą dyspozycję Kalvina Phillipsa dostrzegł również Gareth Southgate. Podczas powoływania piłkarzy na zgrupowanie kadry, selekcjoner postanowił zastąpić 28-latka. Na liście graczy zwołanych na starcia z Brazylią i Belgią tym razem zabrakło pomocnika West Hamu. Southgate zapytany o tę decyzję stwierdził, że odbył owocną rozmowę z piłkarzem i wyjaśnił mu na czym polega jego problem.

West Ham znalazł alternatywę dla Kalvina Phillipsa

West Ham z pewnością nie będzie chciał kontynuować tej współpracy i poszuka innego piłkarza, który zagwarantuje odpowiedni poziom. Jednym z kandydatów jest Mandela Keita, który jest obecnie kluczowym piłkarzem Royal Antwerpia. 21-latek z Belgii w obecnych rozgrywkach w środku pola jest pierwszym wyborem trenera Marka van Bommela. Na murawie pojawił się w 30 spotkaniach, podczas których zaliczył nawet trzy asysty.