Liverpool zmierzył się z Manchesterem City we wczorajszym hicie kolejki Premier League. Mecz pomiędzy dwoma bezpośrednimi kandydatami do tytułu mistrzowskiego miał zdefiniować, która drużyna okaże się faworytem na ostatniej prostej tego sezonu. Po emocjonującym spotkaniu obie ekipy podzieliły się punktami, ale niestety ponownie nie obyło się bez solidnych kontrowersji.

Na początku drugiej połowy Liverpoolowi został już przyznany jeden oczywisty rzut karny, kiedy to Ederson nie zdążył z wybiciem piłki i wyciął równo z trawą Darwina Nuneza. Brazylijczyk przypłacił to starcie urazem i chwilę później musiał opuścić boisko, ale zanim to się stało, Alexis Mac Allister pewnie wykorzystał jedenastkę.

Argentyńczyk mógł być bohaterem Liverpoolu, bo w samej końcówce to on był ofiarą ataku Jeremy’ego Doku, który to mógł okazać się kolejnym przewinieniem w polu karnym Obywateli. Belg próbował wyjaśnić zamieszanie pod własną bramkę i w zasadzie się udało, ale przy okazji bardzo wysoko podniesioną nogą trafił też swojego przeciwnika.

Sędzia Michael Oliver nie podyktował rzutu karnego, ale szybko zasygnalizował zawodnik The Reds, że VAR zajmuje się już tą sytuacją. Arbiter VAR Stuart Attwell po stosunkowo szybkiej analizie nie zasugerował jednak zmiany decyzji. Jak możemy przeczytać między innymi na łamach Sky Sports, głównym argumentem za niepodyktowaniem karnego był tym w przypadku fakt, że Jeremy Doku trafił w piłkę, zanim jego noga spotkała się z klatką piersiową Mac Allistera.

Były sędzia krytykuje VAR. Liverpoolowi należał się rzut karny!

Innego zdania jest rzecz jasna Jurgen Klopp, który w pomeczowym wywiadzie stwierdził, że w każdym miejscu na boisku ta sytuacja jest interpretowana jako faul. Niemiec dodał też, że być może Doku trafił w piłkę, ale nie zmienia to sytuacji, że stanowił bezpośrednie zagrożenie dla jego piłkarza i wszyscy ludzie na tej planecie powinni widzieć, że to był rzut karny.

Zdanie menedżera Liverpoolu podziela były angielski sędzia piłkarski Keith Hackett, który skomentował incydent na łamach The Telegraph. Jego zdaniem sędziowie popełnili ogromny błąd, za który nie powinno się obwiniać Michela Olivera, a wyłącznie zespół sędziowski na VARze. Sam Oliver poprowadził bardzo dobre spotkanie, ale powinien zostać poproszony o samodzielny przeanalizowanie sytuacji z Doku przy monitorze.

Mamy tutaj do czynienia z nogą podniesioną powyżej pasa. Fakt, że Jeremy Doku trafił w piłkę, nie zmienia tego, że było to całkowicie bezmyślne zagranie. Moim zdaniem Stuart Attwell i jego zespół przegapili czysty i oczywisty błąd sędziego. Myślę, że Michael Oliver będzie zawiedziony, że nie został poproszony o podejście do monitora” – skomentował Hackett.